5.2/6 (43 opinie)
6.0/6
Interesująca oferta zwiedzania dwóch państw, co do których w Polsce istnieją różne opinie. Bogaty wachlarz atrakcji turystycznych pozwalający na wyrobienie zdania na temat Siedmiogrodu i gór Bałkanów, a także interesująca forma spędzania wolnego czasu, wakacyjnego urlopu. Podróż autokarem o podwyższonym standardzie, ciekawe krajobrazy, specyficzny klimat oraz przyjaźni ludzie, to elementy wpływające na możliwośc wypoczynku, a także bezstresowego zwiedzania. Jeżeli Bałkany, to tylko z RAINBOW !
6.0/6
Wycieczke uważamy z żoną za bardzo udaną wróciliśmy zadowoleni .Bardzo nam się podobało i zmieniliśmy zdanie na temat Rumunii. Pan pilot Roman Wiśniewski i w rumunii pan Tomasz byli bardzo fajni ,sympatyczni i ciekawie opowiadali jednym słowem spisali się na medal. pozdrawiam Janusz Zdunikowski
6.0/6
Tytułem wstępu: nigdy wcześniej nie byłem na wycieczce, gdzie środkiem transportu jest klimatyzowany autokar, a noclegi przypadają w bezpiecznych hotelach i nie trzeba się martwić praktycznie o nic. Przez wiele lat wybierałem się tylko na kilu/nastodniowe wyprawy lokalnymi środkami transportu, jak najdalej od cywilizacji, często w bezludne góry Rumunii, z osobami lubiącymi takie klimaty. Taka forma była jednak zbyt radykalna dla mojej rodziny i nigdy nie udało mi się jej namówić na wspólny wyjazd do kraju, którego stereotypów nie przełamały nawet moje opowieści z autopsji. Zdawanie się na samych siebie w obcych górach musiało się wiązać się z dokładnym planowaniem wypraw, którego z czasem nauczyłem się od bardziej doświadczonych kolegów, a dla rodziny zacząłem organizować autorskie „objazdówki” (oczywiście w cywilizacji). Lubię jeździć tam, gdzie chcę, na własnych warunkach. Z własnej woli raczej nie skorzystałbym z oferty biura podróży. Na szczęście życie przynosi bardzo różne niespodzianki... Kiedy już wydawało się, że w tym roku nie pojedziemy nigdzie, rodzina w tajemnicy przede mną postanowiła jednak poznać tą „moją” Rumunię i przy okazji sprawić mi radość z niespodziewanego odwiedzenia bliskich mi Bałkanów. Nigdy w życiu nie spodziewałbym się, że zorganizowana przez kogoś wycieczka autokarem może być tak niesamowitym przeżyciem. Owszem, moja opinia zapewne będzie bardziej entuzjastyczna niż w przypadku osób, które znają standard takich wycieczek i nie porównują noclegu w łóżku do karimatu na kamieniach i korzeniach, i to nie zawsze pod namiotem. Ale postanowiłem ją napisać, bo naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony i coś mi się wydaje, że już nie będę się wzbraniał przed takimi imprezami w przyszłości. Bułgaria i Rumunia – Siedmiogród i góry Bałkanów. Zarówno program, jak i organizacja imprezy, budzą prawdziwy szacunek. Wszelkie moje opory przed taką formą podróży przestały istnieć dzięki od razu zauważalnemu profesjonalizmowi Pani Pilot, której sposób pilotowania wycieczki nie tylko daje poczucie bezpieczeństwa równe temu, jakie miałem przy doświadczonych wygach na górskich wyprawach, ale też tworzy niezwykle ciekawy klimat. Bardzo interesujące były jej informacje o lokalnej kuchni, historii, a nawet muzyce „manele”, której w idealnej dawce mogliśmy posłuchać. Wszystko to sprawiało, że można było bardzo mocno „wczuć się” w Bałkany, a muszę powiedzieć, że najwięcej moich wcześniejszych oporów przed wycieczkami biur turystycznych wiązało się z tym, że bałem się braku możliwości właśnie takiego „wczucia się” w miejsce. Teraz przyznaję, że kilka dni z profesjonalistą nie tylko pozwala poczuć klimat, ale też dowiedzieć się o odwiedzanych stronach więcej, niż przez lata wcześniejszych wypraw. To naprawdę niezwykłe, bardzo za to dziękuję. Oprócz Pani Pilot mieliśmy również szczęście do lokalnych przewodników. W spokojnym tempie przechadzaliśmy się po przepięknych zakątkach miast, jakich sam zapewne nawet bym nie planował zwiedzić i ze zdumieniem odkryłem, ile straciłem będąc wcześniej tyle razy w pobliżu tych niezwykłych miejsc. Wiedząc doskonale o tym, że Rumunia i Bułgaria są piękne - nawet się nie spodziewałem, że aż tak. Impreza Rainbow zaskoczyła mnie nie tylko bogactwem atrakcji kulturalnych, ale także przyrodniczych. Najdziwniejszym doznaniem był wjazd kolejką gondolową na Jastrebec w Bułgarii. Na Kasprowy wjechałem już tak dawno temu, że zaskoczyło mnie znalezienie się w piętrze alpejskim gór bez ciężkiego plecaka, wciskającego w plecy mokrą koszulę. Stanąć na skale nie będąc w ogóle zmęczonym i pozwolić napływającemu znad górskich łąk powietrzu napełnić płuca – to było naprawdę coś! Wiele miejsc miało jednocześnie charakter ciekawostek kulturowych i przyrodniczych, np. twierdza w Bełogradcziku, gdzie za wisienkę na torcie robiła grupka rzadkich u nas motyli gatunku Paź żeglarz. Miłośnicy fotografowania w tak cudownych miejscach, jak to, mają okazję tworzyć cenne pamiątki. W porównaniu do klimatu moich dawnych wypraw brakowało mi jednego: ogniska. Na trasie jest miejsce, które moim zdaniem byłoby do tego idealne, w Parcul Natural Apuseni. Bazując na własnych doświadczeniach życiowych oceniam ten wyjazd jako doskonały. Miasta większe i mniejsze, wioska z kolacją rumuńską, monastyry, zamek chłopski z listy światowego dziedzictwa UNESCO, góry najróżniejszych kształtów i kolorów, jaskinia ze spektaklem laserowym a nawet kopalnia soli całkiem inna, niż Wieliczka – program był tak bogaty, że moja rodzina w ciągu dziesięciu dni niezapomnianej przygody poznała o wiele więcej, niż mógłbym jej pokazać samodzielnie. Jednocześnie, mimo prawdziwej nawałnicy atrakcji, program nie dawał poczucia przesytu. Nie wiem, jak to zrobiliście, ale otrzymując od Was tak wielkie dawki Rumunii i Bułgarii nadal chce się je zwiedzać. Może również z Wami, bo zawsze wolę sprawdzonych towarzyszy :-) Dla mnie ten wyjazd był szczególny, dziękuję, że aż tak dobry. Zostanie już w mojej pamięci.
6.0/6
Cała wycieczka tak jak w opisie.Odbyła się 02.07.2016r.