5.0/6
Ogólnie wycieczkę można uznać za udaną. Sam pobyt bez objazdówki nie pokaże nam prawdziwego Maroko. Jak najbardziej godne polecenia. Całość wycieczki przebiegła bardzo spokojnie w miłej atmosferze. Jedynie Pani pilot chyba nie za bardzo chciała abyśmy się zaznajomili z tym państwem, które wbrew panującej opinii jest bezpieczne.
Sławomir, Gdynia - 29.05.2015
5/5 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Wycieczka z pobytem bardzo udana. Program różnorodny, każdy znajdzie coś dla siebie. Tempo zwiedzania dostosowane do uczestników wycieczki. Piękne Maroko, bardzo mili ludzie. Polecam. Uwagi. Pani pilot zbyt mało przekazywała informacji o Maroku.
Anna, Opole - 17.09.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024
0/0 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Wycieczka godna polecenia. Zakwaterowanie w hotelach 3-4 gwiazdki oczywiście lokalnej kategorii (nie mylić ze standardami np. europejskimi). Śniadania dość słabe, ale nikt głodny nie wychodził, trochę lepsze obiadokolacje. Warto popróbować lokalnych potraw sprzedawanych z ulicznych garkuchni. Proszę uważać na pilotkę Panią Dorotę. Wspomniana pilotka zostawiła 3 osoby na placu Dżamaa el Fna w Marrakeszu, "guzdrałki" przybyły na miejsce zbiórki tylko 7 minut po czasie. Szczęście, że te osoby miały przy sobie klucz z nazwą hotelu (większość ludzi zostawia klucze w recepcji wychodząc z hotelu) w przeciwnym razie nie byłyby w stanie dotrzeć do miejsca zakwaterowania. Zdarzenie miało miejsce późnym wieczorem. Pani pilotka jest osobą skrajnie nieodpowiedzialną. Po przybyciu grupy do hotelu nie zainteresowała się nawet czy "zguby" się odnalazły. A może i dobrze się stało bo wprowadziła taki terror, że po tym zdarzeniu większość stawiała się w autokarze na 15 minut przed planowanym odjazdem :) W Safi po zakupach ceramiki 2 kobiety pomyliły sobie autokary (na objeździe były dwa autokary Rainbowtours - bardzo komfortowe) i gdy odnalazły właściwy myślałem, że pęknę ze śmiechu, gdy zobaczyłem ich przestraszone miny bo były przekonane że Szelezińska je zostawiła :)
Sławomir - 22.02.2015
15/17 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Na wycieczce byłam z grupką znajomych. Po kolei: jeżeli ktoś jedzie w lutym zaopatrzyć w zarówno letnie jak i cieplejsze rzeczy; rano było chłodno, w Essaouirze rano była bardzo zimno i wiał mocny wiatr, kurtki były niezbędne, po kilku godzinach zrobiło się cieplutko, ponad 20 stopni :). W tym samym czasie na południu Maroka były obfite opady śniegu. W Agadirze było sporo czasu wolnego zarówno pierwszego dnia po przylocie, jak i w przedostatnim dniu wycieczki - można się wybrać na miejscowy suk, wjechać wagonikami na wzgórze albo skorzystać z Hammam. Euro najlepiej wymienić na lotnisku, tam też kupić kartę do telefonu - można dzięki temu swobodnie korzystać z telefonów przez cały pobyt w Maroko, karta na lotnisku kosztowała 10 euro. Bardzo podobał się nam suk w Marrakeszu, plac Dżamaa el Fna - wieczorem po zachodzie słońca robi szczególne wrażenie - muzyką, gwarem głosów, zapachem jedzenia. Nam jedzenie nieszczególnie smakowało ale polecam wspaniałe świeżo wyciskane soki z pomarańczy, granatów, avokado. W Al-dżadida warto zamówić owoce morza, są świeże, smaczne. Najprzyjemniejsza na kupowanie pamiątek z wycieczki wydała mi się Essaouira. Największe rozczarowanie - Cassablanca, gdyż w zasadzie poza wielkim meczetem (wspaniały) nic tam nie zwiedzaliśmy. W garbarni w Fezie ceny wyrobów skórzanych - europejskie. Dostęp do alkoholu był w większości miejsc noclegowych, w Carrefour (trzeba szukać osobnego pomieszczenia z napisem "Cave"). W niektórych hotelach zamawialiśmy miejscowe wino do kolacji.
Agnieszka, Słupsk - 04.03.2023
21/22 uznało opinię za pomocną