5.3/6 (1854 opinie)
4.0/6
Bardzo fajna wycieczka mimo Ramadanu. Program zwiedzania dobrze ułożony. Pilot Sebastian w pełni zaangażowany i profesjonalny przez cały czas wycieczki. Polecam
4.0/6
Bardzo ciekawy program, pani pilot bardzo ciekawie prowadziła wycieczkę i pomimo licznej grupy potrafiła nad nią zapanować. Jedynym minusem to tłumaczenie, że niedociągnienia w hotelach (brak ręczników, brak łóżka dostawki itp.) wynikają z charakteru tego kraju - jakoś nie zauważyłem podobnego "lekkiego" podejścia, jeżeli chodziło np. o płacenie gdziekolwiek.
4.0/6
Wycieczka naprawdę dostarczyła całej mojej rodzinie niezapomnianych wrażeń!!!!pod każdym względem. Autokar, którym przejechaliśmy 1700 km był komfortowy, a to ma duże znaczenie. Zaskakujące jest to, że pomimo dużych dystansów nie było bardzo wczesnego wstawania (wyjazdy były o 8.00-8.30), przyjazdy ok 18.00. Jedzenie dobre, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mieliśmy czas, aby zjeść obiad w barze, restauracji słynnego tajine (wołowina, baranina, jagnięcina, kurczak...) W ostatnim dniu w Agadorze przy promenadzie znaleźliśmy nawet restaurację serwującą mięso wielbłąda podawany jako szaszłyki lub w tajinie. Dla mnie pycha. Grupa zdyscyplinowana i życzliwa wobec siebie, a to jest ważne na objazdówkach. Wielki ukłon dla naszego pilota Sebastian W, który ogarniał nasze stadko, a wiedzę o Maroko miał na 5 z plusem. Fakultatywna kolacja w restauracji marokańskiej z występami to była wielka, wielka przyjemność i kulinarna i estetyczna. Sama restauracja przepiękna!!!Najsłabszym punktem były hotele. Niestety hotel Agador to poziom naszego schroniska głęboko usytułowanego w górach , chociaż na zewnątrz wyglądał pięknie.
4.0/6
Maroko to miejsce, które można zobaczyć, ale jest tyle innych piękniejszych miejsc wartych odwiedzenia, że nie trzeba się do niego fatygować. Pierwszy w planie jest Marrakesz i jest to najgorsze miasto ze wszystkich proponowanych. Brud, hałas, nachalni sprzedawcy, małpy na łańcuchach i ohydne jedzenie to moje skojarzenia z tym miastem. Bardzo podobały mi się Fez oraz Essaouira. Fez jest wielki i tajemniczy. Warto wybrać się na medyne jednak lepiej w większej grupie. W Essaouirze można zrobić zakupy w przyjemnej atmosferze i zjeść dobre jedzenie. Przez Rabat przebiegliśmy, więc ciężko powiedzieć cokolwiek o tym mieście. Zamiast zostać chwilę dłużej i nacieszyć oczy błękitnymi uliczkami pognaliśmy do autobusu żeby pozwiedzać na trasie parkingi na stacjach benzynowych i zjeść kolacje w hotelu. Voubilis i Meknes to takie zapchajdziury całej wycieczki. Meczet w Casablance jest piękny i tylko on. Miasto jest brzydkie i brudne. Nic w Maroko nie oczarowało mnie na tyle żebym miała ochotę tam wrócić.