Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka objazdowa bardzo udana. Program imprezy "z potencjałem" do dalszej optymalizacji i uatrakcyjnienia dla uczestników np. dłuższy pobyt w Parku Zhangjiajie, mniej wizyt w punktach handowych. Podziękowania dla pilota, Pana Jacka, za stworzenie przyjaznej atmosfery podczas objazdu i przedstawianie ciekawych informacji o Chinach z dużą dozą humoru. Dwutygodniowy pobyt w kraju Mao, utwierdził nas w przekonaniu o możliwości samodzielnej organizacji kolejnego, własnego wyjazdu do Państwa Środka. Osobom, które są jednak "zorientowane" na zwiedzanie zorganizowane, gorąco polecamy ten program. Xie, xie :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
WYCIECZKA BARDZO MNIE SIĘ PODOBAŁA. NIEZAPOMNIANE WIDOKI PRZEPIĘKNYCH GÓR "AVATAR" , PRZYRODY, SZKLANEGO MOSTU, ARCHITEKTURY CHIŃSKICH MIAST. SMACZNE I ORYGINALNE JEDZENIE.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd Marzec/Kwiecień 2025 , Szlakiem Smoczych Gór uważam w 110% za udany. Jak na "pionierów" tego kierunku wszyscy dali radę :)) , zróżnicowanie wiekowe bez znaczenia, chociaż przyznam -w górach ( My mieliśmy śnieg i oblodzenie ) oraz na murze- kondycja musi być obowiązkowo. Przewodnik Leszek, bezbłędny-potrafił rozluźnić każdą atmosferę, przewodnicy miejscowi też bardzo fajni ( Nina i jej "Idziemy" -petarda -na długo zostanie w naszych głowach ) . Widoki trudno przebić- trzeba doświadczyć samemu , natura, kolory w miasteczkach itp. Hotele całkiem niezłe, jedzenie bezproblemowe(każdy coś dla siebie znajdzie), transport zarówno kolejowy jak i autokarowy wygodny, trochę mało wolnego czasu -ale to w końcu objazdówka. Tak czy inaczej -polecam w 100% .
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka w dużym tempie z przeciętna ilością kroków 15000 na dzień. O ile wysiłek fizyczny włożony w tempo zwiedzania może być satysfakcjonującym elementem to realizacja pozostawia dużo do znacznej poprawy. Od samego początku zaskoczeniem było brak odbiorników indywidualnych co paraliżowało komunikację z pilotem od pierwszych godzin wycieczki. Natychmiastowa uwaga na ten temat nie zmieniła sposobu prowadzenia dużej ilościowo wycieczki w przeludnionym kraju. O ile wszystkie punkty programu (za wyjątkiem Tianmen plac) zostały nam pobieżnie pokazane to narracja, informacje i oprowadzanie pozostawia dużo do życzenia. W większości przypadków po wstępnym wprowadzeniu tematycznym przed każdą kolejną atrakcją zostawaliśmy sami ze zwiedzanym obiektem bez bezpośredniej narracji a tak tam dużo do zwiedzania. Również lokalni piloci nie byli zaangażowani w oprowadzenie i w mojej opinii ograniczało się ono do pilnowania, zbierania paszportów i administracyjnych czynności. Czy taka rola jest ich przewodników? Dopiero po interwencji we wspaniałej restauracji Centrum Kultury Hui zaczęliśmy mieć komentarze na temat konsumowanych dań które w kilku miejscach były ciekawe a w większości sprawiały wrażenie przygotowanych fast food takich jak kurczak w panierce i innych postaciach (za każdym razem taki sam), ryż, płatek arbuza, jajecznica z pomidorem, itd. Wyjątkiem były może trzy kolacje Hui, Syczuańska i w Szanghaju. Śniadania wegetariańskie w formie bufetu. Nawet z wielkimi fanfarami kaczka po pekińsku ograniczyła się może do trzech sztuk na 33 osoby więc część uczestników załapało się na skórkę albo kości. Widoki w górach są przepiękne i muszą wynagrodzić inne niedogodności. Wśród nich trzeba wymienić przelot “poranny” z Changpu do Pekinu który był zaplanowany na 13 a odbył się o godzinie 19 z powodu złej pogody. Wyszło by lepiej wziąć szybki pociąg ranny i za 7 godzin pojawić się w stolicy. Zwiedzanie dużych miast w zasadzie bez żadnej informacji dotyczy każdego z nich a każde powyżej 10 mln ludzi. Aż dziwne że nie można było dać Informacji o ich historii, mijanych znaczących budynkach czy instytucjach. Ten aspect był Żenująco pominięty. Hotele były dobre za wyjątkiem Pekinu w którym zastaliśmy wszechobecna pleśń, wilgotną pościel itd. Poprzednia grupa miała gorszą sytuację bo jej rozkład wpadł w pułapkę obchodów rocznicy zwycięstwa i złą pogodę. My natomiast mieliśmy trochę upałów powyżej 30 stopni na początku tury. Sugeruje uczestnikom sprawdzenie czy nie koliduje wyjazd z lokalnymi Świętami które mogą sparaliżować program wyjazdu a gorącą pogoda i ulewy w sierpniu zniechęcić do zwiedzania. Tutaj jest olbrzymia rola biura podróży które pewnie o ten element nie bardzo się troszczy. Reasumując trasa potencjalnie bardzo ciekawa i może być jeszcze atrakcyjniejsza z odpowiedzialnym, z wiedzą i zaangażowaniem przewodnikiem. Wybór pory roku ma kluczową rolę w uzyskaniu najlepszych wrażeń z okolic Smoczych Gór.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jeśli Wasza pani pilot będzie miała na imię Magda i zaraz pierwszego dnia zmieni wam rozkład wycieczki dzwońcie do Rainbow. Taka jest ich sugestia. Jeszcze w Polsce ogarnijcie sposób ewentualnej komunikacji. Choćby numery Rainbow przez WhatsApp, których chyba nie ma. W Chinach hotelowy Internet wam w tym nie pomoże. Minuta dzwonienia do Polski to chyba 9 zł. Według mnie bez polskiego Internetu nie sposób wygodnie funkcjonować. Ja kupiłem Pakiet Orange GO 10 GB za 79 zł. Do tego kartę za 5 zł. Na 15 dni. Nie jestem przedstawicielem żadnej telefonii Niestety Rainbow podaje do komunikacji adres wyjasnienia@r.pl. Nie da się tam na bieżąco otrzymać odpowiedzi na zadane pytanie. Przychodzi stamtąd zawsze ta sama odpowiedź przekierowująca do innych stron. Tez nie od razu, tylko po kilku dniach. Pomimo podpisu na odpowiedzi, nie korespondujemy z osobą tylko chyba z automatem. Będę się koncentował niestety na tym, co było złe. A poza tym. Super wycieczka. Hotele fajne. Choć czasami do najbliższej stacji metra trzeba było iść przez prawie pół godziny nie za bardzo wiadomo gdzie. Jedzenie dobre, choć nie do końca wiedziałem co jem. A może właśnie dlatego. Czasami kolację jemy przed 13. Wtedy nazywają ją lunchem. Jak kupowałem wycieczkę, w programie były same kolacje. Chyba. W Polsce wcale do tego nie przywiązywałem jakiejkolwiek wagi. Już wiem, że to błąd. Od czasu gdy kolację zjadłem chwile po śniadaniu. Przejazdy bardzo sprawnie przeprowadzone. Na koniec przewodnicy. Niektórzy chińscy autentycznie chcieli nieba przychylić. Choćby Gary lub Hogo - Chińczyk oprowadzający po pandach. Do tego jednak niezbędna jest znajomość j. angielskiego. Nasza p. Magda, polski pilot moim zdaniem niewiele nam powiedziała o Chinach, nie objaśniała co gdzie się znajduje w zwiedzanych obiektach. Nie mówię o muzeach. Nie zwiedzaliśmy żadnego muzeum więc w programie wycieczki według mnie było oprowadzanie przez pilota po obiektach. Nawet nie tłumaczyła tego co mówili Chińczycy. Jeden z uczestników skomentował, że nie zapisywał się na anglojęzyczną wycieczkę. W zasadzie aktywność polskiej pani pilot ograniczyła się do pokazywania miejsc, gdzie są toalety i informacji, że u kierowcy można kupić w autobusie zimne piwko. Dzień 1 Czwartek 3 lipca 2025. Nie było żadnej zbiórki. Na stanowisku odebraliśmy Vouchery na bilety samolotowe. Równie dobrze mogliśmy je otrzymać mailowo. Zapis programu sugeruje, że podróż odbyła się w sposób zorganizowany. Nic takiego nie miało miejsca. Faktyczna zbiórka odbyła się w Szanghaju. Po przylocie i samodzielnym odprawieniu się. Tam dopiero ujawniła się pani pilot pomimo tego, że leciała z nami z Polski. Temat przesiadki w Stambule był indywidualnym każdego uczestnika. W razie perturbacji, wina za to przypadałaby wyłącznie na uczestnika wycieczki. Miało się to potwierdzić w czasie powrotu, gdzie w momencie zaginięcia paszportu uczestniczki wycieczki, nie zainteresował się nikt ze strony Rainbow. Pomoc Rainbow zakończyła się w Szanghaju przed bramkami kontrolnymi. W opisie wycieczki nie wybrzmiewa to jednoznacznie. Powiem, że wcale to nie wybrzmiewa. Podobno takie podróżowanie jest standardem. Ja byłem pierwszy raz, to się dziwię. Staram się wejść w skórę kogoś, kto wcale nie mówi po angielsku i ma parę lat więcej niż ja. No i pierwszy raz przesiada się w Stambule czy Pekinie. Gdzie do terminalu jechaliśmy pociągiem. Po odprawie paszportowej. Dzień 2 Piątek 4 lipca 2025. Lądowanie na lotnisku w Szanghaju odbyło się zgodnie z planem. Według mnie nie było żadnych powodów obiektywnych które uzasadniały zmianę programu. Do autobusu wsiadamy ok 18.06. (12.06 czasu polskiego). Jedziemy na kolację. Zaczynamy ją o 19.35. Szanghai Tower jest otwarty do 21.30. Nie ma dziś żadnego zwiedzania. Po raz pierwszy zapytałem panią pilot. Co robimy po kolacji. Otrzymałem odpowiedź. Idziemy spać. Dodam tylko, że w momencie zakończenia kolacji jest ok. godziny 14.00 czasu polskiego. Po to leciałem do Chin, żeby chodzić spać o 14.00. Jeszcze funkcjonujemy według czasu polskiego. Dziś już wiem, że pierwszego dnia miałem do Rainbow wysłać informację. Ogólnie jest z kontaktem z Poską kłopot. Połączenia telefoniczne chyba po 9 zł/min. WhatsUp na miejscowym internecie nie do końca, żeby często nie powiedzieć wcale nie działa. Mam na szczęście polski roaming a w nim internet. Bez niego nie byłbym w stanie funkcjonować. Niestety nie było o tym informacji przed wycieczką. A bardzo by się taka przydała. Wiem, że wszystko jest zgodne z warunkami wycieczki Rainbow. Absolutnie się nie skarżę. Stwierdzam fakty. Faktem jest też, że jedynym podanym pod wycieczką kontaktem WhatsUp jest kontakt do p. Magdalemy. Osoby na którą chciałem się poskarżyć. Tak poza tym, w Chinach bardzo często nie działają Google w tym mapy, WhatsApp, nie da się zapłacić kartą Visa. Ciężko na bieżąco weryfikować co zwiedzamy, jakie ulice, jeśli nie mamy informacji od pilota- a nie mamy. Próbuję się uczyć rozpoznawania chińskich nazw ulic. Może mi to jednak zająć trochę czasu. Nie jestem pewny, czy to opanuję do końca wycieczki. Dzień 3 Sobota 5 lipca 2025. Po śniadaniu idziemy do Świątyni Buddy (ok. 8.42 według robionych zdjęć). Dostajemy tam jak się okaże, jak zwykle czas wolny. Nie wiem czy już odwiedziłem ulice, o których mówi program. Jakimiś ulicami doszliśmy do świątyni z autobusu. Tak że pewnie była to ta wizyta na Ulicy Handlowej. Pani pilot oszczędnie nas informuje. To znaczy nie informuje. Potem wjazd na Szanghai Tower – zaległość z wczoraj. Według zdjęć wjazd 9.31, zjazd 10.09. Potem zaległe zwiedzanie dzielnicy biznesowej Pudong. W moim przypadku trwało od 10.24 do 10.26. Tyle co dojście do autobusu. Sam sobie jestem winien. Gdybym nie wybrał wycieczki fakultatywnej windą na Szanghai Tower, miałbym na Pudong więcej czasu. Dzień jest intensywny. Przed 11 fabryka jedwabiu. Pani z chińskiego personelu opowiada. Pani pilot tłumaczy. Trzeba przyznać, że we wszystkich sklepach i na prezentacjach w miejscach, gdzie możemy kupować, pani pilot tłumaczy angielską narrację chińskich sprzedawców. O 12.30 jestem już po kolacji. Mowa o czasie Chińskim. Następnym planowanym posiłkiem będzie jutrzejsze śniadanie. O tym że tak wcześnie będziemy jeść kolację, dowiedzieliśmy się jakieś 15 minut przed posiłkiem. Trochę mi to przypomina film Bareji. Tam Śniadanie jem na kolację, a u nas kolację na obiad. U Barei mnie to śmieszyło, tu mnie irytuje. Pani pilot nie jest w stanie powiedzieć co będziemy robić za godzinę. Dzwonie do syna, żeby z Polski ogarnął mi szczegółowy plan wycieczki. Nie jestem przygotowany na kontrolowanie czy i jak wypełniamy program wycieczki. W zasadzie miałem w planach zwiedzanie, prowadzenie za rączkę i żeby ktoś mi trochę o historii Chin poopowiadał. Obawiam się, że nie na tej wycieczce. Około godzin 13-14 chyba spacerujemy po jakimś słynnym bulwarze. Nie bardzo wiem gdzie ale i tak jest fajnie. Zdaje się pani pilot nam tego nie zaakcentowała, gdzie mamy dotrzeć. Żeby nie stwierdzić, że wprowadziła nas w błąd. Mamy czas wolny. Wielu wycieczkowiczów ponieważ mamy gorąc 39 stopni C i tak wybiera wycieczkę po klimatyzowanych sklepach. Potem Centrum Planowania Przestrzennego. Ogromny kilkumetrowy ekran a na nim film o Szanghaju. Dobrze, że to widziałem. Bo nikt nam nie powiedział. MUSICIE TO ZOBACZYĆ. A do zwiedzania jest parę pięter ogromnego gmachu. Oczywiście bez pilota. Czas wolny. Jak go dostaliśmy to nie wiadomo było czy poruszać się w górę czy w dół. A na całość dostaliśmy pewnie godzinę. Po zmianach w programie. Za to wczoraj mogliśmy się wyspać. Od 16 do 18 spacerujemy po jakiś ulicach. Google przekłamuje, pani pilot nie mówi co gdzie się znajduje. Ogólnie jesteśmy w Chinach i to powinno nam wystarczyć. Konkretnych nazw ulic i tak nie da się poprawnie wypowiedzieć. Po co drążyć temat. Pod koniec dnia fakultatywna wycieczka statkiem po rzece. Super widoki. Na koniec niespodzianka. Jedziemy na bulwar nad rzeką. Podobno wielu uczestników tam nie dotarło po południu. Ja się właśnie wieczorem dowiedziałem, że tam gdzie byłem przez przypadek po południu, to był właśnie ten bulwar z programu wycieczki. Sukces. Dzień 4 Niedziela 6 lipca 2025 Przejazd pociągiem z max prędkością 307 km/h. Zwiedzanie Huangshan zgodnie z planem. Super przewodnik Gary. Niestety nie mówi po Polsku. Polska pilot robi wszystko, żeby za dużo nie mówił również po angielsku. Słabe to jest. Dzień 5 Poniedziałek 7 lipca 2025 Po śniadaniu, całodniowa wycieczka na Górę Żółtą. Efektem telefonu mojego syna do Rainbow, jest to, że w autobusie polska pilot czyta nam, ile posiłków będziemy mieli którego dnia. Kabaret. Inna sprawa, że wcześniej mi powiedziała, że nie zna naszego planu wycieczki, a swojego mi nie pokaże. Na temat oprowadzania po zwiedzanych obiektach i objaśnienia żadnej refleksji. Dzień 6 Wtorek 8 lipca 2025 Przejazd pociągiem do Changsha. Portowe miasto. Tylko portu nikt nam nie pokazał. Po uliczkach chodzimy oczywiście sami. Pilnując żeby się nie zgubić. Dzień 7 Środa 9 lipca 2025 Przejazd najdłuższą na świecie górską kolejką linową na Górę Tianmen. Troszkę nas przegonili na deszczu. Przez szklaną ścieżkę, specjalnie biletowaną, tutejszą największą atrakcję, szliśmy może trzy minuty. Nie dalo się za bardzo nawet zdjęć porobić tak lało. Telefony zamakały, aparaty fotograficzne zaparowały. Najważniejsze, dla przewodnika, że się poruszamy do przodu. Nikomu nie przyszło do głowy 15 minut przeczekać deszcz. Bo tyle by wystarczyło. Słabe to. Szczególnie, że czasu wolnego w czasie dnia dużo. Z powodu przekroczenia ilości 10 000 ̣̣???????? znaków - taka informacja od systemu musiałem połowę tekstu wykasować. Było w nim dokładne odniesienie do programu. Gdyby ktoś był ciekawy, ciąg dalszy dopisze moja żona. AWF
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Chiny są piękne, zarówno krajobrazy jak i miasta również jedzenie jest dla mnie ok. Ta wycieczka była moją drugą podróżą do Chin i jak poprzednia sprawiła, że zapragnęłam tu wrócić za sprawą pilota Karola, tak ta wycieczka sprawiła że poddałam w wątpliwość dalsze podróże z tym biurem. Co do programu: - długie przejazdy są dość męczące znośniej by było gdyby odbywały się nocą, a przynajmniej jeden z nich. - przelot wewnętrzny do Pekinu wg programu miał być rano a był dopiero wieczorem, ( cały dzień zmarnowany, pewniejszym transportem byłby szybki pociąg) - 2 ostatnie noce w hotelu w Pekinie to nieporozumienie smród, pleśń, zepsute łóżka, niedziałająca klimatyzacja. - brak Tur gaidów , DLACZEGO? To ogromnie utrudnia wycieczkę. No i pilotka wycieczki potrafi zniechęcić do podróżowania z biurem RT! W herbaciarni spędzone 2,5 h a w Zakazanym Mieście 2h. „Nie będziemy wchodzić szlakiem gdzie jest szklana „pękająca” kładka żebyście mi nie umarli ze srachu”. - czyli pilot układa program pod siebie. Do tego były 2 inne sytuacje gdzie pilotka poganiała bo … Reasumując Program do dopracowania Hotel w Pekinie żenująco słaby Pilotka bez sympatii do tego kierunku. Widoki piękne Większość hoteli dobre Męczące odprawy do pociągów, gdyż są bardziej skrupulatni niż na lotnisku. Mieliśmy dużo szczęścia co do pogody i do pand bo było je widać, a to różnie z nimi bywa. Przydatne będą parasolki i kurtki przeciwdeszczowe. Załóż sobie aplikację Ali Pay, ułatwisz sobie w wielu miejscach płatności. VPN. - niektóre działają inne nie, mój działał o internet był bez problemów, Fb, TT, Na miejscu jest możliwość zakupienia karty Internetu z Hongkongu i na mim nasz dostęp do europejskich stron. Biuro RT powinno wprowadzić to co mają inne biura, czyli informacje o tym jaki pilot będzie miał dany program w konkretnym terminie, wtedy można samemu zadecydować z kim chce się spędzić podróż. Mam nieodparte wrażenie, że piloci są zainteresowani własnymi interesami lub chcą mieć spokój, a drugi raz z tą pilotką nie chciałabym pojechać już nigdzie.