5.6/6 (555 opinii)
3.5/6
byłoby cudnie gdyby nie brak kompetencji i umiejętności organizacyjnych pilota
3.0/6
Ocena niska ze względu na jakość wiekszości noclegów.
3.0/6
Piękne miejsca, cudne zdjęcia, wielki upał, beznadziejna pilotka.
3.0/6
Polecieliśmy na wycieczkę aby jak najwięcej zobaczyć. Niestety, nie spodziewaliśmy się że program wycieczki sobie, a realia sobie. Chińczycy zagwarantowali pobyt w hotelach IV * i naprawdę dobre posiłki, ale..... 1. córka zgłaszała w W-wie że jest weganką, pytała o posiłki. Odpowiedziano, że to ma być załatwione na miejscu u pilota, natomiast pilotka w Chinach wymigała się mówiąc, że to powinno być zgłoszone w W-wie. 2. Wizyta w Zakazanym Mieście. Na miejscu powiedziano nam, że jest to zupełnie niemożliwe, natomiast od chińczyków dowiedzieliśmy się, że jak najbardziej tak, ale bilety należało zakupić wcześniej w grupach 5- cio osobowych lub indywidualnie przez aplikację. Rainbow kusi w programie zwiedzaniem Zakazanego Miasta z góry nie próbując nawet realizacji tego programu. 2. Podobnie zwiedzanie Muzeum Narodowego. Nie odbyło się, bo nie można. Okazało się jednak że można, tylko trzeba było wcześniej o tym pomyśleć. 3. Ostatni dzień -- zwiedzanie centrum planowania miasta. Miała tam być ponoć fantastyczna makieta Shanghaju. Po opłaceniu biletów okazało się, że makiety nie ma, a Chińczycy powiedzieli nam, że nie ma jej już od 3 lat. Ale są niedaleko równie ciekawe muzea historyczne, wstęp wolny. Ale tego przewodniczka niestety już nie wiedziała. 4. Opłaty za bilety. Płaciliśmy za nie 2x więcej niż cena biletu. Nasz opiekun kupował je przy nas, więc o żadnej wcześniejszej rezerwacji nie mogło być mowy. Naprawdę nie wiem, za co zapłaciliśmy na wstępie przewodniczce 322 $ od osoby, skoro nie zrealizowano ani wizyty w Muzeum Narodowym, ani w chińskiej operze, ani zawartego w programie widowiska artystyczno- akrobatycznego. Mamy świadomość, że wystarczyło choć minimum inwencji ze strony przewodniczki, a przynajmniej jedno z muzeów można by było obejrzeć. Zwłaszcza, że na całej wycieczce dysponowaliśmy naprawdę dużą ilością wolnego czasu, który uważam za zmarnowany. Aaaa, przed wylotem pilotka puściła plotkę, że kody QR są już niepotrzebne. Część osób dało się na to nabrać, a potem w panice wypełniali kwestionariusze na lotnisku. Ale to już naprawdę drobny dodatek. Niezależnie od negatywnych odczuć Chiny są piękne, Chińczycy dbają o obcokrajowców, są niezwykle uczynni. No i te ich zabytki.... Ale niestety, rozgoryczenie pozostało.