5.5/6 (248 opinii)
6.0/6
Bardzo się bałam tej wycieczki, ze względu na wiek (60+), oraz tzw. "choroby współistniejące". Początkowo program jest lajtowy: pływanie wokół wysp Ballestos, potem ładna oaza i wreszcie lot nad płaskowyżem Nazca. Można zrozumieć Danikena. Następnie długi przejazd do Arequipy, zwiedzanie klasztoru św. Katarzyny. Niestety, nie ma w programie zwiedzania muzeum z mumią Juanity. Dopiero po wyjeździe z Arequipy (2400m) zaczyna odczuwać się skutki choroby wysokościowej. Przejazd przez przełęcz (4910m), noclegi w okolicy kanionu Colca i w Puno (3800m), sprawiały, że chodziło się bardzo powoli, spokojnie. Pomagały: dobre słowo pilotki, żucie liści z koki, herbatka z koki w każdym hotelu. Na ból głowy najskuteczniejsze okazały się sorojchi pills, kupione w tamtejszej aptece. Część osób miała ze sobą diuramid. Nie odczułam braku Boliwii w programie. Całodzienny rejs po jeziorze Titicaca ze zwiedzaniem pływajacych wysp Uros oraz przejście po wyspie szamana skutecznie zmęczyły wycieczkowiczów. Na koniec gwóźdź programu Cusco i Machu Picchu - już na akceptowalnej wysokości. Żadne zdjęcia nie oddają piękna tego miejsca - trzeba to zobaczyć. Podsumowując - dałam radę wejść na Machu Picchu i Ollantaytambo. Problemy mogą mieć osoby z chorymi stawami (jest stromo i wysoko).
6.0/6
Program bardzo intensywnym ale warto. Bardzo dobra opieka pilota, ciekawe miejsca i jak na objazdówkę niezłe hotele
6.0/6
Byłam pierwszy raz na tego typu wycieczce objazdowej poza Europą. Bardzo mile wspominam tą podroż udana wycieczka na 100 % nie mam żadnych zastrzeżeń.
5.5/6
Peru, do tej pory, kojarzyło mi się przede wszystkim z Machu Picchu. To najbardziej znany, ale także robiący największe wrażenie punkt tej wycieczki. Jednak oprócz niego w pamięci pozostaje również niesamowity widok z lotu ptaka na figury na płaskowyżu Nazca oraz bajkowe, górskie krajobrazy, które podziwia się podczas przejazdów. Także jezioro Titicaca z widokiem na ośnieżone szczyty wzbudziło nasz zachwyt. Nie zabrakło spotkania z naturą. Jednym z symboli Peru jest kondor i szybowanie tego potężnego ptaka mieliśmy okazję podziwiać w Kanionie Colca.