5.0/6 (198 opinii)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Ocena pobytu w ww hotelu
4.0/6
Zapłaciliśmy około 5500 zł od osoby za pobyt w hotel 5*, a mieliśmy odczucie jakby to było 3,5*.
4.0/6
Ogólnie pobyt ocenić można za udany. Resort DOME ma świetną lokalizację i dobrą infrastrukturę (bary, baseny, rozrywka,). Piękna plaża Makronissos z cudowną wodą i piaskiem. Świetna obsługa kelnerska na profesjonalnym poziomie. Doskonała restauracja grecka Mykonos. Najsłabszym elementem było sprzątanie pokoju, nie zawsze codziennie i nie dokładnie. Jedzenie w zdecydowanej większości pod turystów angielskich.
4.0/6
Nasz pobyt rozpoczął się 05.09.2018 i trwał 7 dni. Hotel nie zasługuje na 5 słoneczek, ani 4 gwiazdki, zdecydowanie jest to 3,5. Recepcja jest ślicznie odnowiona i bardzo funkcjonalna, natomiast korytarze na piętrach są w kiepskim stanie, ale to niestety zasługa gości, którzy kompletnie nie szanują czyjejś własności. Pokoje są bardzo ładne, ale co do sprzątania to oprócz wymiany ręczników nic więcej nie zauważyłam. Pościel nie była wymieniona, podłoga niezamieciona nie mówiąc już o zmyciu. Najlepszym aspektem był Figlo Klub prowadzony przez mega sympatyczne, zawsze uśmiechnięte i pełne energii Olę i Wiktorię. Rainbow nie zdaje sobie sprawy jakim są skarbem i jak bardzo dobrze wykonują swoją pracę. Jest to największy plus tego wyjazdu a potwierdza to godzinny płacz mojej córki, której najbardziej brakuje Oli i Wiktorii oraz basenu. Dziewczyny mają ogromną wiedzę, są bardzo przyjaźnie nastawione, dzieci je kochają a ich chęć do działania zarażała wszystkich (w przeciwieństwie do animatorów angielskich, gdzie twierdzili, że nie ma dzieci, których ja naliczyłam w jednym basenie 15 (na 4 baseny), a polskich dzieci była 6, ale one wolały siedzieć tylko w hotelu przez cały dzień patrząc w telefon albo komputer).Wracając do hotelu, były dwa duże baseny i dwa mniejsze dla dzieci, jeden ze zjeżdżalniami. Dostęp do dwóch plaż, jedna z kamieniami w wodzie i przy plaży i pięknymi muszelkami, druga piaszczysta. Posiłki zdecydowanie pod gości z Wielkiej Brytanii. Większość tak okropna, że nie dało się tego zjeść. Ogromnym minusem byli angielscy goście, którzy zachowywali się skandalicznie, krzyki alkohol i pozostawianie po sobie takiego brudu, że nie dało się przejść przy basenie bądź stolikach, nie rozdeptując czegoś, nawet porcelanowe talerzyki wyrzucone w krzaki w drodze na plażę, koszmar....Prawdą również jest to, że odbywają się tam bardzo często śluby o ile nie jest tak bardzo uciążliwe o tyle ślub córki właściciela hoteli na 3500 gości, był dla nas koszmarem, trwał 2 noce z BARDZO głośną muzyką a dnia trzeciego plaża była tylko do dyspozycji gości weselnych. Na ten czas został wyłączony z użytku basen i restauracje tematyczne oraz utrudnione było poruszanie się po obiekcie. Właścicielowi wydawało się, że dwie nieprzespane noce wynagrodzi nam maleńką buteleczką wina i starym jedzeniem, które zostało po weselu. ZERO SZACUNKU DO GOŚCI.