5.3/6 (200 opinii)
Kategoria lokalna 5
3.0/6
Położenie hotelu bardzo piękne. Sam resort to moloch. Różnorodność co do jakości . Główny hotel to perfekt , jest tam wszystko. PineCourt I i II to typowe sypialnie. I są jeszcze bungalowy z mniejszym standardzie niż PineCourt. My byliśmy w PineCourt I. Obsługa serwis room na niskim poziomie. Bałagan na korytarzach. I odbywające się tam wesela i różnego typu imprezy zakłócają nocny wypoczynek. W całym resorcie występuje All inclusive soft. A więc za znane coctaile i drinki trzeba płacić. Te deinki w wersji soft niestety są robione przez kelnerów i barmanów , którzy nie mają pojęcia o dawkowanie. Wersja drinku pół na pół to ich podstawa. Dwa takie i masz odjazd. Co do drinków za które trzeba zapłacić też można mieć zastrzeżenia. Dwa takie same ale w smaku, proporcjach jakby inne. Jedzienie bez zastrzeżeń . Różnorodność , jak i jakość bez większych zastrzeżeń. Ogólnie nie polecam tego resortu do wypoczynku. Nigdy więcej takich Acapulco resort👎🏼
3.0/6
Oferta na stronie Rainbow jest mocno przekłamana, a określenie "Pokoje mieszczące się w bungalowach oferują skromniejsze wyposażenie (porównywalne do standardu ****)" jest mocnym niedopowiedzeniem. Na stronie Rainbow widzimy piękne zdjęcia obiektu odnowionego w 2011 roku, przyjeżdżamy do "bungalołów" i widzimy... początek XXIw. Kolejnym przekładaniem na stronie jest "All Inclusive", który dopiero po dokładnym wczytaniu okazuje się "Soft All Inclusive" a w rzeczywistości dostajemy śniadania, obiady i kolacje w ściśle określonych godzinach i jakieś podstawowe napoje (hint: kawa mrożona jest płatna, podobnie jak wiele innych rzeczy). Brak polskiego animatora jest kolejnym minusem dla osób podróżujących z dziećmi. Z plusów dla Hotelu: czyta plaża i ogólnie czysto na terenie. Oferta raczej dla osób, które nie bardzo poza hotel będą wychodzić (do najbliższego miasta jedzie się busikiem hotelowym). Podsumowując - za tą cenę człowiek spodziewa się jednak czegoś więcej. Swoją drogą na własną rękę do tego ośrodka zapłacimy podobną kwotę za dużo wyższy standard. Kilka podpowiedzi: - Cypr północny jest tak naprawdę Turcją o walucie i operatorze tureckim. - z jakiegoś powodu mają gniazdka angielskie. Na terenie można kupić przejściówki na gniazdka europejskie.
3.0/6
Rainbow oferuje pobyt 8 dyniowy i za tyle też się płaci. Niestety pobyt wyniósł 6 pełnych dob i jedna kolacja.... Biuro rezerwuje w budynku głównym pokoje - czyt w ostatnim budynku na terenie hotelu gdzie wszystko oddalone jest ok 500-800 m tzn. Restauracja, plaża, baseny, aquapark. Oferta soft obejmuje tylko jeden bar z alkoholami oddalony 1km od budynku w którym kwaterowani są Polacy. Drinki niezbyt specjalne.. córka chciała ice tea, to w barze powiedziano: nie ma, moze jutro.... Proszę również zwrócić uwagę na basen z widokiem na morze, dostępny tylko powyżej 17 lat. Jedzenie ok, ale szału nie było, z owoców, arbuz melon jabłko, i tak cały tydzień, śniadania, też bez szału, na kolację trochę lepszy wybór, w mięsach itp. bywało iz obiad do godziny 14.30 kucharze sprzatali o 14. Jedzenie jedno do drugiego przesypują z miski do miski na restauracji... Ciężko znaleźć pusty stolik na restauracji. Leżaki, niestety ale były zarezerwowane ręcznikami. Na taki standard hotelu, liczylismy na coś więcej.... W pokojach też było już widać ząb czasu. Polecam osoba niewymagającym, lubiącym spacery gdziekolwiek by się nie chciało iść.
2.5/6
c Jak zwykle z Biurem Rainbow pobyt był udany i przyjemny ,ale tylko dla ludzi zdrowych.Zaczęły się schody ,kiedy kolejno zachorowali wnukowie. Na przybycie lekarza trzeba bylo czekać od godzin wieczornych do południa następnego dnia.Miał przypłynąć promem z Turcji ,ale chyba prom utonął, bo zjawila się w południe pani doktor z Kyreni.Dziecku gorączka rosła tak jak temperatura na dworze ,40 stopni to już coś.I znowu pod górę.Jak się dogada?.Po turecku ......Rezydent się nie wyspał i nie zjawił.Doktor świetnie mówila po rosyjsku i ja też, więc już jestesmy następny schodek do góry.Kolejny wnuk chory .Rezydentka dalej śpi .Uratowała nas tym razem znajomość angielskiego.Wydląda na to ,że trzeba być poliglotą,aby jeżdzić z Wami .A może rezydenta obudzić? Oj nie ,nie trzeba .Obudził się ,gdy wnuk miał 41 stopni gorączki .On chyba lubi jak jest ciepło i to powyżej 40 stopni. Wszystkim wczasowiczom życzę niższych temperatur