Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel na 3 Polskie Gwiazdki, dużo błędów jest w opisie tego hotelu ale na miejscu zastaniecie w miare ok basen, czyste morze z łagodnym zejsciem, leżaki przy basenie i na plaży w opłakanym stanie ale za free, jedzenie dobre choc w 4 dzien pobytu bedzie to samo już ale jest w czym wybierać, Wycieczki fakultatywne - Montenegro Tour polecam ! i nic innego. Pokoje pozostawiaja troche do życzenia, smród na korzytarzach gdy idziesz do pokoju i cały czas pisze tu o Hotelu Otrant nie o Villach bo tam mnie nie było, dużo czytałem opini odnośnie tego hotelu zanim go wybrałem i myslałem ze ludzie zmyślaja ale w 90% co jest napisane na ten temat to sie sprawdziło. Hotel nie wart tych pieniedzy , wybierasz go czyli przepłacasz. Największym PLUSEM tej wycieczki to sa Rezydenci na prawde spisywali sie. Bar z alkoholem na słabym poziomie.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program wycieczki bazuje na imprezach fakultatywnych i gdyby nie one, to trudno by było wyjazd nazwać wycieczką objazdową. Ujęta w programie wycieczka do Albanii to 8 godzin podróży i 2 godziny zwiedzania. Warto by ją było przenieść do propozycji fakultatywnych. Rejsy piękne, klimatyczne, dające wiele wrażeń. Wycieczka do kanionów bardzo atrakcyjna choć widzi się je tylko z autokaru i kilku punktów widokowych. Zabrakło mi dłuższego spaceru - może jednak był on niemożliwy z powodu braku tras dla gru turystycznych. Sama Czarnogóra piękna, przystępna cenowo. Piloci zaangażowani, służący pomocą.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Miał być hotel Montenegro ( umowa) w miejscowości Ćanj, była Villa Aleksandra i to do zakwaterowania są uwagi. Pokój był chyba odnowiony, ale łazienka zdecydowanie nie, była niezbyt czysta, z pleśnią wokół prysznica, z kranu przy umywalce " leciał " tylko wrzątek, a w całej łazience dominował zapach kanalizacji. Drzwi od szafy uszkodzone, a zamek w drzwiach balkonowych nie został naprawiony, mimo zgłoszenia. Czajnik na stole bez możliwości podłączenia- brak kontaktu, chyba, że podłączało się czajnik do kontaktu przy podłodze. Najgorsze jednak były ręczniki i pościel, niby uprane a wszystko szare. Organizacyjnie wycieczka bez zarzutu, pilot Pani Karolina profesjonalistka, pomocna w codziennych zdarzeniach. Czarnogóra tak, hotel Montenegro ( czyli Villa Aleksandra ) nie. Do tej pory podróżowałam zawsze z Rainbow, ale pierwszy raz zaskoczyły mnie warunki zakwaterowani ( negatywnie ).
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel miał dobre opinie jednak była to nasza pierwsza wizyta w Czarnogórze, więc nie mamy porównania. Może względem innych, jest rzeczywiście bardzo dobry. Kilka kwestii jednak raziło. Jedzenie - bardzo monotonne, niedobre, dania kontrowersyjne. Na śniadania oczywiście codziennie to samo, ale na obiad i na kolację praktycznie też - a kolację było zwykle jedno danie "wieczoru" jednak były to dania typu ozory, wątróbka czy nerki. Cały tydzień jedliśmy przyzwoitą pizzę i makaron. Nie było nawet razu owoców morza. Ryby były nie do jedzenia, okropnie śmierdziały mułem. Jeżeli chodzi o sam hotel - trochę lata 90', z czystością średnio zarówno w miejscach ogólnodostępnych jak i w pokojach. Wszystko mocno zużyte, niedomyte. Kanalizacja okropna - pokój na 3 piętrze, woda spływała 10 minut po myciu zębów. Od innych słyszeliśmy, że niżej okropnie śmierdziało z kanalizacji. Na wielki plus prywatny dostęp do plaży i leżaki. Oferty rozrywkowej nie ma - za naszego pobytu w hotelu masa francuzów z innego biura i tylko i wyłącznie dla nich było wszystko - mieli codziennie dyskoteki, zabawy, specjalne bary plenerowe, stoiska itp. All inclusive poza jedzeniem - masakra. DRINKI Z DYSTRYBUTORA - jeżeli ktoś chce mohito z listkiem mięty czy cokolwiek z owocem - nie ma szans. W zależności kto stał za barem, ale często nie dawali nawet lodu. Drinki polegały na podstawieniu kubka przez barmana pod automat i maszyna nalewała. Zapominała tylko o alkoholu. W zasadzie żywiliśmy się poza hotelem, a z hotelu korzystaliśmy tylko do plażowania i na nocleg. Największy skandal: nie można korzystać z z wody z kranu nawet do mycia zębów, ale hotel na 7 dni i 2 osoby dał jedną butelkę wody. Kolejne butelki - 2 EUR. Na pierwszym stoisku przy wyjściu z hotelu, ta sama woda 0,50 EUR. Żenująca próba zarabiania na podstawowej rzeczy i wykorzystania tego, że kanalizacja jest tragiczna.