5.2/6 (508 opinii)
2.0/6
Dla wszystkich, którzy myślą, że Czarnogóra jest jeszcze mało popularnym kierunkiem turystycznym bardzo się zdziwią zwłaszcza po wizycie w Otrancie. Hotel jest bardzo zatłoczony w sezonie (byliśmy w sierpniu, mnóstwo Polaków którzy zachowują się głośno, wszędzie palą papierosy i w dodatku przelewają alkohol i soki z kubów do butelek!!!). Infrastruktura niedostosowana do tak dużej ilości gości - leżaki zajęte już od 6 rano (Pan "ręcznikowy" za napiwki zajmuje lepsze miejsca, niestety odkryliśmy to już pod koniec urlopu). Jeżeli nie wstaniecie o 7 to po śniadaniu możecie zapomnieć o leżaku nad basenem. Na stołówce tłok, wszędzie kolejki. Aby zrobić sobie kawę rano z automatu (nie można nazwać tego ekspresem) trzeba odstać 5 minut po czym przepychać się między ludźmi, którzy wchodzą wam "na plecy". To samo dotyczy tarasu wieczorem, gdzie odbywają się animacje - po 19 nie ma już ani krzeseł ani stolika i trzeba siedzieć na leżakach lub murku. Plaża brudna, także zatłoczona, leżaki nie warte 5 euro. Nie rozumiem, oburzenia ludzi mieszkających w willach o to, że leżaki nad otwartym basenie są przeznaczone tylko dla gości z hotelu - jeżeli ktoś płaci za wycieczkę 800-1000 zł więcej to chyba oczywiste, że płaci za lepszy pokój i inne udogodnienia. Gdyby goście z willi mogli zajmować miejsca nad otwartym basenem to goście z hotelu musieliby leżeć na trawniku... Wracają do jedzenia to nie powala - może i wybór jest duży ale wszystko na jedno kopyto w dodatku warzywa jak i mięso ocieka olejem, dania są praktycznie zawsze zimne. Czasami trafiały się dobre posiłki jak łosoś, owoce morza, dobre sałatki, ciasta czy pyszne owoce. Pomyłką jest stosowanie przerwy w all inclusive od 9.30 do 12, czyżby oszczędność na soku i coli z proszku? Animacje bardzo słabe. Animatorzy bardziej zajęci sobą niż wołaniem gości do zabawy. Codziennie to samo zumba , aquagym, waterpolo. W planie animacje były też inne zabawy, których niestety się nie doczekaliśmy. Wieczorami animatorzy nie robią nic. Jedyną rozrywką są występy dwóch grajków na zmianę z pokazem tańców latino. Jednym z plusów jest na pewno pokój - w miarę czysty, z nowymi meblami. Podsumowując, wycieczka nie warta swojej ceny. Lepiej pojechać do kraju, gdzie mają większe pojecie na temat turystyki.
2.0/6
Lokalizacja dobra
1.5/6
Warto powiedzieć o tym, że szalał w hotelu rotawirus! 3 h po przylocie do Polski moja córka zaczęła wymiotować w rezultacie kilkudniowy pobyt w szpitalu z rotawirusem! W ciągu pobytu kilka osób z tym dzieci również z objawami rotawirusa, także każdy zarażał się od siebie ! Wyjazd z hotelu dramat, wymeldowanie z pokoju w dniu wyjazdu o godz 11.00, a z czego wyjazd z hotelu o 19.00 (my wyjechaliśmy z godzinnym opóźnieniem, czyli po godzinie 20.00 z małym dzieckiem na rękach, które już zaczynało mieć pierwsze objawy choroby) , brak możliwości w dniu wyjazdu skorzystania z dodatkowego pokoju, tak aby móc dziecko przewinąć bądź położyć na drzemkę! Hotel oceniam na 3 * , a nie na 4* !Plusem jedynie przemiły Pan ratownik oraz Polscy animatorzy, których oceniam na 100 %.
1.5/6
W hotelu Otrant spędziliśmy we wrześniu 2016 r. dwa tygodnie. I w sumie moglibyśmy zostać w Polsce, bo takiego skupiska naszych rodaków w żadnym hotelu zagranicą nie pamiętam. Nasi z ręcznikami od 6.00 na leżakach przy basenie, nasi w kolejcie po darmową whisky, w sumie sami Polacy i troszkę gości innej nacji. Poza tym brudno, grzyb w łazience, mrówki pod łóżkiem, zalane ściany, dużo much, ciemny piach i syficznie brudna plaża. Aż szkoda, że Rainbow nazywać ten hotel flagowym, chyba, że chodzi o ilość Polaków to by w sumie się by zgadzało. Nie polecam.