Kategoria lokalna 4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Do Czarnogóry pojechaliśmy przypadkowo na last minute. Dotąd odwiedzaliśmy Chorwację. Czarnogóra ma chyba jeszcze piękniejsze widoki. Plaże podobne. To co odróżnia bardzo oba kraje to w Chorwacji jest porządek. Czarnogora to kraj skrajności. Wypasione hotele a następna ulica dalej śmieci wprost przy chodniku bez kontenera. Nie rozumieliśmy tego. Można tez spotkać żebrzące dzieci. Mnóstwo niewykończonych straszacych hoteli. Dobra Voda to typowa turystyczna miejscowość. Nie ma tu starówki jak w Budwie czy Kotorze. Jest za to duża plaża żwirowo - kamienista. Kamienista jest na końcu przy barze i skałce wystającej z wody. Kamienie otoczaki raczej wymagają butów do pływania ale za to woda tu jak kryształ. Bez wodorostów itp. Ratownika na tej plaży niestety nie ma tylko wypożyczalnie leżaków i parasoli 10-12 € za dzień. Mnóstwo stoisk z jedzeniem i pamiątkami. Pokochałam tą plaże za jej krystaliczną ciepłą wodę. Hotel Sars jest ładny i czysty. Codziennie zmiana ręczników. Obsługa miła dogaduje się po polsku. Angielski w całej Czarnogórze nie jest tak popularny jak w Chorwacji. Pokoje z nowymi meblami położone w większości od strony ulicy z widokiem na góry i kawałek morza. Może przeszkadzać hałas uliczny ale przy zamkniętych oknach jest Ok. Klima bez ograniczeń. Nasz pokój był z drugiej strony wiec było cicho ale widok porażka na sąsiednią działkę gdzie można było obserwować życie tubylców. Przed hotelem niewielki basen . Największy minus hotelu to posiłki. Śniadania codziennie to samo do wyboru w formie szwedzkiego stołu. Ale po kilku dniach człowiek ma dość. Kolacje 3 Dania do wyboru ale trzeba się wcześniej zadeklarować nie widząc dania. Czasem żałowaliśmy że nie wybraliśmy czegoś innego. Deser to cieniutki kawałek ciasta z paczki. Owoców nie widzieliśmy. Raz było jabłko na deser. Straszne. Ogólnie Tłusto i niesmacznie. Gdyby hotel poprawił żywienie byłoby super. Położony jakieś 400 m od plaży. Wokoło piekarnie markety i sklepiki. Ceny podobne jak u nas. Waluta euro. Do Dobrej Vody chętnie pojadę znowu ale nie do tego hotelu ze względu na żywienie.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybraliśmy hotel Sars ze względu na położenie i świetną komunikację. Postanowiliśmy na własna rękę dotrzeć do Starego Baru, Budvy, Ulcinij - przystanek był niedaleko hotelu. Na pochwałę zasługuje komfort i czystość hotelu, codziennie wymieniano ręczniki. Bardzo miła obsługa hotelowa, anglojęzyczna, służy pomocą w każdej sytuacji. Ten hotel proponuje dla tych, którzy szukają świetnej bazy wypadowej po Czarnogórze. Najsłabsza stroną były śniadania - bardzo monotonne, niestety nie dla każdego wystarczało.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jako hotel na plażę i typowy wypoczynek jest ok. Miejscowość typowo turystyczna, plażowa - jest infrastruktura i plaże do leżenia. Hotel kameralny, nieduży, z restauracją na dole. Jako miejsce na bazę wypadową na podróż w czarnogórę - słabo, blisko Albanii, daleko do ciekawych miejsc + korki w sezonie
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
SARS w Dubravie (Dobra Voda) to bardzo dobry hotel przelotowy na nocleg podczas wycieczki objazdowej, ewentualnie na pobyt weekendowy. Mam na myśli konkretny pokój nr 215, do którego wraz z mężem zostałam zakwaterowana na 7 (siedem) nocy, w dodatku na oddzielne łóżka, czego nie zamawiałam, gdy rezerwowałam pobyt. Zgłosiłam to do menadżerki – dała nadzieję, że może będzie wolny inny pokój od drugiej doby… i tyle. Pomiędzy łóżkami a ścianą było po 40 cm wolnej przestrzeni, łóżka były wygodne do spania, ale z bardzo wysokimi materacami (w sumie ponad 70 cm od podłogi), gdy usiadłam, machałam nogami. Jedyne krzesła były na balkonie – nie dało rady tam siedzieć przy 38oC w dzień, wieczorem też nie, bo świeciła się automatyczna lampka i przyciągała różne gryzące owady. Balkon był tuż nad ulicą (nie jakąś promenadą), przez całą dobę regularnie przejeżdżały auta, 40 m dalej droga krajowa E851. Jeśli ktoś wyjeżdża na urlop po to, by słuchać gwaru i zgiełku miasta, to hotel spełni jego oczekiwania w tym obszarze. Posiłki „z klucza” średniej jakości, dużo węglowodanów, kurczak, parówka, żadnych ryb, oliwek, sałatek czy owoców sezonowych. Dania z karty smaczne, porcje obfite. Ręczniki zmieniane codziennie, podłoga w pokoju umyta raz pobieżnie, pod łóżkami kurz (zajrzałam przypadkiem, bo spadł mi kolczyk), umywalka i muszla klozetowa nie były myte w ogóle przez wszystkie dni. Doba hotelowa kończy się o godz. 10.00, po odlatujących do Warszawy autobus przyjeżdża o godz. 17.40. Pani menadżerka zgodziła się, byśmy mogli zostać w pokoju dłużej do 14.00 – 15.00, dopóki nie przyjdzie ekipa sprzątająca.