5.5/6 (272 opinie)
Kategoria lokalna 4.5
3.5/6
W IBEROSTAR Bellevue spędziłam tydzień w dniach 13-20 czerwca. Jest to rozległy, trzyblokowy kompleks hotelowy, z czterema basenami różnych wymiarów i prywatną plażą. Klienci Rainbow mieli chyba najlepsze zakwaterowanie, w Bloku A Terrasse - był położony najbliżej morza, z pięknym widokiem z tarasu na zatokę i teren rekreacyjny (baseny, korty tenisowe). Klienci innych biur narzekali na odległości i wieczorny hałas imprez rozrywkowych. Pokój niewielki, ponieważ zamówiłam jednoosobowy, z miniaturową łazienką - brakowało półki na kosmetyki, bo po prostu nie było na nią miejsca. Wielkim mankamentem był brak wody pitnej w pokoju, na powitanie stała litrowa butelka wody mineralnej, a później trzeba było prosić o nią w restauracji. Ale można było kupić w sklepikach poza Hotelem, w cenie zbliżonej do naszych. Jedzenie w formule all inclusive bardzo dobre, w formie bufetu + dania ciepłe prosto z płyty, serwowane przez kucharzy. Duży wybór świeżych jarzyn i owoców, a w weekend "frutti di mare": krewetki, kałamarnice, małże, na zimno i na ciepło. Do posiłków były trzy rodzaje wina, w ekspresie bardzo dobra kawa, plus różne ciasta, lody, itp. Obsługa hotelu uprzejma,przyjazna i pomocna w rozwiązywaniu problemu jeśli taki się zdarzył. Niestety jeden duży minus, wpływający na ogólną ocenę: problem ze zdobyciem miejsca na basenie - walka o miejsca zaczynała się wcześnie rano, po godz. 9:00 już był kłopot ze zdobyciem leżaka. Do tego niektórzy goście rezerwowali miejsca kładąc ręczniki na leżakach, a później znikali na kilka godzin, prawdopodobnie przenosząc się na plażę. Ale ten problem jest powszechny wszędzie w Europie, a także poza Europą. Wyjeżdżając podniosłam ten problem w ankiecie pobytowej hotelu. W niektórych krajach służba hotelowa obserwuje zarezerwowane miejsca i po określonym czasie nieobecności zwyczajnie zbiera pozostawione rzeczy i wrzuca je do jednego worka. Myślę że Iberostar Bellevue także powinien starać się ten problem rozwiązać, bo to obniża ocenę pobytu.
3.5/6
Na ogólną ocenę hotelu najbardziej zaważyła ilość leżaków i miejsce przy basenie. Nie po to jedzie się na wakacje by wstawać o 6.00 rano, by rezerwować leżaki. Ogólnie bardzo tłoczno. Jeżeli ktoś lubi ciszę i spokój to na pewno nie ten hotel (bynajmniej nie w lipcu i sierpniu). Ktoś powie, że można iść na plażę (10 euro za komplet). Leżak koło leżaka.
3.5/6
Kraj ciekawy - największy kanion w Europie, góry i morze, dwa klimaty na tak małym obszarze, sympatyczni ludzie, jeszcze ni skormecjalizowany, dobre sery, szynka, wino
3.0/6
Niestety nie jesteśmy zadowoleni. Hotel ma ładny, choć nienajwiększy ogród, restauracja oferuje dobre jedzenie, a animacje... po prostu są, ALE.... Pokój był brudny. Jednego pająka usunięto przedostatniego dnia, zostawiając nam jednocześnie prośbę o ocenę jakości sprzątania, ale z pozostałymi przyjaźniliśmy się do końca. Wyposażenie pokoju niewystarczające - brak kapci, podstawowych kosmetyków, poduszek na wiecznie brudne krzesła balkonowe, o szlafrokach już nie wspominam. Byłoby to zrozumiałe w hotelu 2-3 gwiazdkowym, ale nie 4,5. All inclusive nie pokrywa się z nazwą. Główna restauracja otwarta krótko, poza tym dostępne były tylko jakieś bułki lub lody, w barach wszystkie lepsze drinki płatne, sprzęt plażony płatny (a sama plaża strasznie kamienista), ręczniki basenowe za kaucją, sejf płatny, w pokojach nawet woda do minibarku płatna. Na plus z pewnością sama Czarnogóra. Oferuje dużo atrakcji poza hotelem i warto ją zobaczyć, zanim Rosjanie ją wykupią i zaleją betonem!