5.2/6 (526 opinii)
Kategoria lokalna 4
2.0/6
Położenie hotelu obok wylęgarni komarów i śmierdzącej rzeki. Pokoje nie są odnowione ale tyklo pomalowane łącznie z grzybem, sprzątane niedbale, ręczniki niezbyt dobrze wyprane. W stołówce uwaga na brudne naczynia i sztućce. Mnóstwo zatruć. Jedzenie monotonne gotowane typowo pod Polaków łączne z kotletami - może komuś to pasuje ale nam nie. Plaża blisko z świetnym piaskiem ale brudna morze też pozostawia wiele do życzenia. Ogólnie szkoda kasy.
2.0/6
Ville położone przy hotelu Otrant, blisko plaży, ciemny piasek, daleko od centrum miasta, ok 5 km. Jedzenie dobre, starali się urozmaicać ale bez szału. Obsługa, szczególnie starszy kelner bardzo niegrzeczny w stosunku do polskich wczasowiczów, szefowa recepcji opryskliwa okropnie! Cały obiekt leży nad śmierdzącym bajorkiem, villa im dalej położona od hotelu, tym bardziej śmierdzaca w środku. Nasz wyjazd był na początku sezonu, pod koniec czerwca, pokoje były zawilgocone, śmierdzące, nieprzewietrzone. Ogólnie w hotelu jest bardzo dużo "tubylców", i rodzin z dziećmi. Nie polecam osobom chcącym wypocząć w ciszy i spokoju, gdyż wieczorami odbywały się imprezy na dziedzińcu hotelu, w dzień sporo animacji dla dzieci i dorosłych.
2.0/6
Sytuacja w której obsługa hotelowa insynuuje gościom, że próbuje wyłudzić od nich pieniądze jest niedopuszczalna w jakimkolwiek hotelu o jakimkolwiek standardzie.
2.0/6
Czekaliśmy z mężem najdłużej ze wszystkich na otrzymanie pokoju, a gdy otrzymaliśmy klucze i weszliśmy do pokoju zaraz też stamtąd wyszliśmy, na co najmniej połowie sufitu w łazience był ohydny czarno-brązowo- zielony grzyb po za tym toaleta/ łazienka wyglądała jak wyjęta z obrazka w stylu PRL...pokój był bardzo ciemny posiadał jedno wąskie podłużne okno, brakowało też jakiejkolwiek narzuty czy chociaż by koca na łóżko...na szczęście dzięki zaradności rezydentki (Weronika)jeszcze tego samego dnia zostaliśmy ulokowani w innym pokoju - w pokoju obok....który nie wiele się różnił od poprzedniego bo dalej wyglądał bardziej jak zacieniona komórka do przechowywania przetworów na zimę ale przynajmniej łazienka była odnowiona - niezdarnie i widać że nie fachowo no ale grunt że nie było grzyba...po za tym pokój był nie sprzątnięty więc musieliśmy to znów zgłaszać...a gdy został już sprzątnięty to niestety nie dokładnie, w kątach latały czyjeś włosy i kurz a w popielniczce został zasuszony komar... Co do wyżywienia to uważam ze każdy znajdzie coś dla siebie, było dość różnorodne, jednak niezależnie o której godzinie przychodziliśmy jedzenie było letnie / ciepławe a nawet po prostu chłodne/ zimne jedynym gorącym posiłkiem można było nazwać zupę no i kawę/ herbatę / czekoladę - jeśli ktoś uznaje napoje za posiłek...po za tym do automatów z gorącymi napojami ustawiały się niebotyczne kolejki...co było dosyć denerwujące... Z basenu zewnętrznego korzystaliśmy może z raz czy dwa ale w żadnym razie nikt nas stamtąd nie wypędzał...co do plaży to..również nie byliśmy zachwyceni...piasek bardzo przyjemny drobny i delikatny ale ciemny..plaża długa a zatem bardzo płytkie zejście do morza...niestety na obrzeżach plaży czyli w niedalekim sąsiedztwie hotelu rozkładali się ze swoim majdanem Rumuni...również w tych okolicach plaży ubywało na czystości - mnóstwo śmieci się walało - bardzo nie przyjemny widok... właściwie hotel jest położony na odludziu do centrum miasta można się udać taksówką bo na piechotę w skwar nie polecam...samo miasto bardzo urokliwe i warto je odwiedzić... Na duży plus zasługuje obsługa hotelowa (mam na myśli szczególnie kelnerów barmanów i obsługę kuchni) przesympatyczni bardzo uprzejmi ludzie o wysokiej kulturze osobistej, nierzadko znający j. polski.