5.2/6 (541 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.0/6
Ocenianym ten pobyt na słaby i tylko dzięki rezydentom i przewodnikom wycieczek oraz urokliwym widokom krajobrazowym Czarnogóry, moja ocena to dobry. Panowie MACIEK, MATEUSZ, KAROL I FILIP wykonujecie swoją pracę na piątkę z plusem. Gratuluję. Warto skorzystać z wycieczek fakultatywnych. Niestety nie polecam hotelu z uwagi na obsługę. Cała uwaga skupiona jest na Francuzach. Nawet naczynia do napojów szklane pojawiły się po przyjeździe większej ilości Francuzów. Wcześniej były plastikowe. Rozrywki hotelowe tylko po francusku. Większość gości to osoby starsze, 70+. Polacy są niewidzialni. Wszędzie mamy gorsze warunki lecz w tym hotelu to szczególnie widać. Poczulam się jak człowiek gorszej kategorii. Niefajnie. Podsumowując Otrant to taki CIECHOCINEK DLA FRANCUZÓW.
3.0/6
Pobyt w willach ogólnie ok, ale na pewno nie wart ceny jaką trzeba zapłacić w sezonie (ok. 2700 zł za osobę/tydzień/samolot). Nie jestem pewna, że zasługują na 3*. Pokoje wyremontowane, ale bardzo niedbale (niedoróbki, wystające kable, zacieki na sufitach lub grzyb w okolicy podłóg, zasłona prysznicowa zamiast kabiny, stare drzwi i okna). W naszym pokoju klimatyzacja działała bez zastrzeżeń, ale były pokoje w których nie działała. Pokoje sprzątane codziennie. Ręczniki wymieniane codziennie, ale często dziurawe i niedoprane. Płynąca obok rzeka nie tylko brzydko pachnie, ale też jest bardzo zanieczyszczona. Uchodzi do morza w miejscu, gdzie rozpoczyna się hotelowa plaża.... Wille oddalone są od hotelu (niektóre nawet znacznie)co pokutuje w przypadku opadów deszczu/burz. Jedzenie - duży wybór, to fakt, ale monotonne. Wiele potraw smacznych i ładnie wyglądających, wiele też nieapetycznych, wyglądających jak "przeróbka" lunchu czy obiadokolacji. Czystość naczyń i szklaneczek do drinków pozostawia wiele do życzenia. Niektórzy dokumentowali nawet ten fakt. Zapewne to wszystko (plus uchodząca tuż obok do morza brudna rzeczka) składa się na częste przypadki dolegliwości żołądkowo-jelitowych, które kładą wczasowiczów do łóżka na 1-2 dni, co przy 7 dniowym pobycie (właściwie 6 dniowym biorąc pod uwagę godziny przyjazdu na miejsce i wyjazdu), nie jest bez znaczenia. Animatorzy starają się jak mogą i jeśli ktoś lubi proponowane rozrywki (aqua aerobic, aqua dance, siatkówka plażowa, piłka nożna, piłka wodna, bingo, mini golf i inne) i ich powtarzalność to czas będzie miał zagospodarowany. Młodsze dzieci (do 7-8 lat moim zdaniem) na pewno będą zadowolone z proponowanych dzieciom animacji. Starsze mogą się nudzić. Obsługa hotelu - najmilsza to kadra sprzątająca pokoje, pozostali - miałam wrażenie, że wczasowicze im przeszkadzają. Barman czasem się uśmiecha. Dodaje mu to wiele uroku :-). Szkoda, że nie robi tego częściej :-). Duży plus natomiast dla właścicieli obiektu za dbałość o roślinność, która pomimo wysokich temperatur jest zielona, kwitnąca i zadbana. Wycieczki fakultatywne - opinie bardzo zróżnicowane - od skrajnie negatywnych do euforycznych - wszystko zależy chyba od tego co kto do tej pory w swoim życiu widział. All inclusive - wg opisu, z przerwą w dostępie do napojów w godzinach 9.30-12.00. Podsumowując - bez dobrego towarzystwa, z którym się tam pojedzie lub które będzie się miało szczęście tam spotkać, wczasy nie będą udane. Przebywający tam 14 dni (nawet Ci mieszkający w hotelu) ok. 10 dnia chcieli już wracać do domu.
3.0/6
Taksówka do miasta 7 euro. Pokoje niezłe ale brak np wieszaków na ubrania. Na pokój jedno krzesło. Łazienki malutkie. No i wszechobecny brud i śmierdzący straszliwie ściek udający rzeczkę. To co tam zobaczyłem przeraża. "Port" Milena to ponure miejsce pełne rozwalonych konstrukcji do połowu czegoś tam. Można tam kręcić filmy SF o końcu świata. Obsługa hotelowa uprzejma, choć parę rodzynków psuje opinię o całości.
3.0/6
Sierpień nie był dobrze wybranym terminem na odpoczynek, chociaż ... zawsze jeżdżę w tym samym okresie. Więc może to kłopot z destynacją? Czarnogóra rozczarowuje infrastrukturą komunikacyjną, a w zasadzie jej brakiem, która skutecznie uniemożliwia poznanie czarnogórskich uroków. Mam wrażenie, że cały kraj jest zbudowany przy jednej drodze, która tonie w sznurze samochodów - przejechanie niewiele ponad 100 kilometrów zajmowało około 5 godzin. Brak poboczy, parkingów, punktów widokowych. Za to wszędzie powstają nowe hotele i apartamentowce. Nawet sobie nie chcę wyobrażać, co będzie się działo kiedy te wszystkie inwestycje zostaną ukończone. Tłoczno i gwarno. Wszędzie nieprzebrane tłumy turystów, zwłaszcza z krajów byłej Jugosławii. Ceny wygórowane, nieadekwatne do oferty - dotyczy to zwłaszcza wszelkich atrakcji turystycznych (bilety wstępu). Morze rozczarowuje temperaturą a plaża czystością. Oczywiście są perełki jak Kotor czy Stary Bar, ale całość ... mając w pamięci wspomnienia z Chorwacji czy Grecji, liczyłem na więcej.