Opinie o Egipt - wzdłuż Nilu

5.5/6 (407 opinii)
5.5/6
407 opinii
Intensywność programu
5.3
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.6
Transport
5.4
Wyżywienie
5.3
Zakwaterowanie
5.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 5.5/6

    Wzdłuż Nilu

    Wycieczka Wzdłuż Nilu to bardzo dobra propozycja Rainbow dla osób, które chcą poznać Egipt na całej jego długości, od Aleksandrii po Abu Simbel. Pod warunkiem że wykupi się wycieczki fakultatywne. Bardzo atrakcyjny program. Jego najlepszymi punktami było. według mnie wieczorne zwiedzanie Luksoru i świątyni Abu Simbel. Bardzo sprawna realizacja programu była zasługą znakomitego przewodnika, pana Shayeba, kompetentnego i doświadczonego, o bardzo dużej wiedzy i kulturze osobistej. Naprawdę świetny. Dziękuję! Podróż egipskim pociągiem z Asuanu do Kairu to duże przeżycie i trzeba być na to przygotowanym. Może lepszej klasy statek na Nilu byłby mile widziany? I umieszczanie całej grupy w kabinach na jednym/dwóch poziomach? A także przewidzieć zwiedzanie wnętrza kościoła św. Szymona. Pierwszy hotel, Grand Seas, bardzo dobre jedzenie, ale właściwie na całej trasie podróży wyżywienie było smaczne i zróżnicowanie. Natomiast tzw suchy prowiant mógłby być lepszy. Podsumowując bardzo polecam tę propozycję Rainbow

    Małgorzata Alicja, Warszawa - 03.04.2023  | Termin pobytu: marzec 2023

    1/2 uznało opinię za pomocną

  • 5.5/6

    Super wycieczka

    Ta wycieczka jest super możliwością zobaczyć tak dużą ilość miast i zabytków w tak krótkim czasie! Jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu, skorzystałam ze wszystkich wycieczek, które były dodatkowo płatne pod czas objazdówki. Generalnie zostały same pozytywne wrażenia, jedyne co, to 2 dodatkowo płatne wycieczki były słabe: Kair Nocą (gdzie mieliśmy show pod Piramidami i rejs motorówką po Nilu, nic fascynującego i zaskakującego), wycieczka do Aleksandrii też nie jest warta swoich pieniędzy do końca, bo nie udało się ani się przejść po tym mieście, ani się nie dowiedzieliśmy nic o starożytnej Aleksandrii. Ale i tak polecam korzystać ze wszystkich wycieczek, żeby mieć nawet takie doświadczenie. Generalnie wszystko super zorganizowane, nie musisz niczym się martwić, tylko że niestety minusem takich wyjazdów jest to, że nie ma możliwości się przejścia po mieście i poznanie takiego właściwego klimatu, większość widoków masz przez szybę autokaru. Także jeżeli chcecie poznać prawdziwe miejskie życie w miejscowościach, trochę zanurzyć się w ten rytm, to polecam zorganizować sobie wyjazd na własną rękę.

    Veronika - 26.02.2024  | Termin pobytu: luty 2024

    4/4 uznało opinię za pomocną

  • 5.5/6

    Podziw dla wielkich budowniczych antycznej kultury

    Wiedziałam, że wybierając objazd po Egipcie będę miała okazję zobaczyć wszystkie najciekawsze miejsca, które są na liście "must have". Rzeczywistość okazała się o wiele atrakcyjniejsza. Transfery autobusowe, szczególnie ten Hurghada - Luksor, oraz rejs statkiem pozwalają przyjrzeć się codziennemu życiu Egipcjan - także tych uboższych na południu kraju. Program bardzo bogaty, dzień zaczynaliśmy o świcie (wczesne wyjazdy) - ale na to sami się godziliśmy. Temperatura na pustyni, w Dolinie Królów w październiku to ok. 43 stopni C w cieniu, ale gdzie go szukać? Nawet w grobowcach faraonów jest gorąco i duszno... Trzeba się na to psychicznie przygotować. Organizacja wspaniała: wszystko zgodnie z planem i nawet awaria autokaru w drodze z Kairu do Hurghady została przez pilota świetnie opanowana (na zastępczy autobus czekaliśmy ok. 15 min). Pilot wspaniale panował nad grupą: był faktycznie przewodnikiem nie tylko po zabytkach, ale także po miejscach "handlowych". Bronił nas przed natarczywością niektórych handlarzy, którzy wchodzili niemal do autokaru. W sumie był czas i możliwości, aby bezpiecznie i niedrogo zakupić w Egipcie pamiątki. Hotele odpowiednie do klasy - zupełnie znośne. Podróż koleją (Asuan - Giza) to pewne przeżycie, gdyż wagony (mieliśmy 2 wagony dla naszej grupy) już wiekowe, ale ręczniki, pościel czyste, jedzenie - lepsze niż w samolotach (!). Toalety czyszczone na bieżąco. Jedzenie wyborne w trakcie całej wycieczki. Szkoda tylko, że ze względu na ew. zemstę faraona, trzeba mieć zawsze z tylu głowy, że nie wszystko można jeść, pić.... No i mycie zębów w kubeczku przegotowanej wody z butelki jest uciążliwe, ale czego się nie robi dla ochrony flory bakteryjnej żołądka... W sumie wycieczka godna polecenia - z czystym sumieniem!!!!

    Hania - 23.10.2023  | Termin pobytu: wrzesień 2023

    4/5 uznało opinię za pomocną

  • 5.5/6

    Świetna wycieczka z pewnymi mankamentami

    „Wzdłuż Nilu” wśród wszystkich wycieczek Rainbow oferuje najbogatszy program jeśli chodzi o eksploracje Egiptu. Naszym założeniem przed wyjazdem było zobaczenie jak największej ilości atrakcji tego kraju, tak by nie „nie musieć tam wracać”. Nasza refleksja po powrocie jest taka, że bardzo cieszymy się, że poznaliśmy, bezapelacyjnie ogromne, bogactwo kulturowe Starożytnego Egiptu oraz fakt, że nie mamy najmniejszej ochoty wracać do dzisiejszego Egiptu, właśnie ze względu na kulturę mieszkańców. Jeśli chodzi o obsługę w hotelu lub na statku, to absolutnie nie ma się do czego przyczepić – wszyscy są mili i nienagannie wykonują swoje obowiązki, natomiast chcąc jakkolwiek poznać ten kraj i opuszczając ciepły …dołek przygotujcie się na zderzenie z irytującymi, natrętnymi „majfrendami”. Tutaj mała rada: gdy powiecie, że jesteście z Polski to tubylcy mają przygotowane sto tysięcy tekścików w naszym języku – gdy w połowie wyjazdu „zmieniliśmy narodowość” na estońską, ich reakcją był karp, co bardzo ułatwiało slalom między stadem naciągaczy. Oszukać chce Cię prawie każdy – od sprzątacza na lotnisku, próbującego wyciągnąć od turystów „łan dolar” za bezpłatną toaletę, po umundurowanych policjantów, strzegących zabytków, którzy wręcz palą się, aby zrobić Ci przy nich zdjęcie. Nie radzę korzystać z ich pomocy, bo „łan dolar” to najmniejszy wymiar kary, a ryzykujecie koniecznością wykupu od nich swojego telefonu. Utrudnia to zwiedzanie, o tyle, że zamiast napawać się majestatycznością najciekawszych zakamarków starożytnych świątyń, skupiasz się bardziej na poszukiwaniu stref wolnych od suszenia Ci uszu tą „bezinteresowną” chęcią zrobienia Ci zdjęcia. Program wycieczki i jego intensywność: Zaczęliśmy od 1,5 dnia na aklimatyzację w odgórnie przydzielonym hotelu w Hurghadzie. Nam trafiła się „El Karma” – mówiąc szczerze, spodziewaliśmy się meliny, a było całkiem przyzwoicie. Ten krótki okres pozwala zaspokoić pierwsze wypoczynkowe potrzeby – kąpieli w morzu i poleżenia w upale z drinkiem przy basenie oraz nabrania mocy na eksplorację Egiptu. Następnie 4 noce na wycieczkowcu „Nile Quest”, którym pokonujemy trasę z Luksoru do Asuanu. To zdecydowanie najciekawsza część całej wycieczki, skorzystaliśmy ze wszystkich fakultetów i do tego czasu, poza wspomnianymi „majfrendami” wszystko było bez zarzutu. To świetna sprawa, kiedy po zwiedzaniu arcyciekawych lokalizacji, odpoczywasz przy basenie z piwkiem w ręku, a Twój hotel płynie w kierunku kolejnych. Dodatkowo, w przeciwieństwie do rejsów po morzu czy oceanie, fale nie są na tyle duże by w jakikolwiek sposób wpłynąć na komfort podróży, podczas której z lewa i prawa możesz obserwować życie zwykłych ludzi. Swoją drogą, nawet na Nilu, „majfrendy” podpływają do wycieczkowca na małych łódkach i próbują sprzedać swoje towary. Po przelocie z Asuanu do Kairu zostaliśmy zakwaterowani w bardzo fajnym hotelu JAZ Pyramids, o którym później. Następnego dnia odwiedziliśmy piramidy w Gizie i Sakarze, Sfinksa oraz Memfis, a kolejnego zwiedzaliśmy Kair, w tym muzeum. Podczas obu tych dni wracaliśmy do hotelu już na obiad, a następnie mieliśmy czas na odpoczynek. Może, z racji jeszcze nie aż tak zaawansowanego wieku, taki program nie był dla nas wyczerpujący, rzekłbym że wolelibyśmy spożytkować go bardziej intensywnie – szczególnie, że sporo czasu, ujętego w programie, spędziliśmy w sklepie z perfumami, a na zwiedzanie Muzeum Kairskiego dostaliśmy marną godzinę. Tutaj uczciwie muszę przyznać, że po apelu młodszej części grupy, że to nasz końcowy punkt programu więc może wydłużymy ten czas, w demokratycznym głosowaniu przegraliśmy z przeważającym gronem seniorów. Tego samego dnia po kolacji odbywała się wycieczka „Kair nocą”, z której po wcześniejszej lekturze opinii nie skorzystaliśmy, co według relacji grupy było z naszej strony słuszną decyzją. W opiniach odradzano również wycieczkę do Aleksandrii, ale mimo tego zdecydowaliśmy się na nią z próżnego powodu – by móc powiedzieć, że „zjechaliśmy Egipt od Abu Simbel po morze śródziemne”. Sama Aleksandria, najprawdopodobniej, jest dość ciekawym miastem – na pierwszy rzut oka, zdecydowanie najbardziej w całym kraju przypominającym miasto europejskie. Niestety, gdyby ktoś powiedział, że jak za 95 USD od osoby wycieczka miała kilka niedociągnięć, to pozostałoby zacytować Siarę (notowane Pan Janusz Rewiński zmarł właśnie podczas naszego pobytu w Egipcie) z „Killerów dwóch”: „Kilka niedociągnięć? A gdzie tu są dociągnięcia? To jest jakaś prowokacja!”. Wyjechaliśmy z Kairu o 7 rano, trzy godziny później byliśmy w Aleksandrii. Najpierw katakumby – fajnie, potem amfiteatr rzymski z czasów Kleopatry – góra kamieni, ale ok. W programie było zaznaczone, że Bibliotekę Aleksandryjską będziemy zwiedzać wyłącznie z zewnątrz - to fakt, ale „zwiedzanie” polegało na wyjściu z autokaru i pięciu minut na zrobienie sobie zdjęcia na jej tle przez całą szerokość jezdni. Potem udaliśmy się do cytadeli Qāitbāy – mieliśmy pecha, bo akurat ją remontowano i cała była w rusztowaniach, ale zdecydowanie jest warta zobaczenie. Wybiła godzina 13 więc pojechaliśmy na obiad do restauracji, gdzie bez możliwości wyboru każdemu z nas zaserwowano rybę. Mnie osobiście smakowała więc na to nie narzekam, ale fakt, że za prawie sto dolców i taką moc aleksandryjskich atrakcji napoje do posiłku były dodatkowo płatne jest po prostu niesmaczny. W ten sposób po czterech godzinach (z czego godzina w knajpie) nadszedł czas na powrót do hotelu w Kairze. Próbowałem negocjować z naszym przewodnikiem, żeby dał nam chociaż godzinę na samodzielne zwiedzanie miasta, aby w jakikolwiek sposób poczuć jego klimat, ale odparł, że program ramowy jest zgłoszony policji i nie może zostać zmieniony. Myślę, że było to zgodne z prawdą, bo zgodnie z lokalnym prawem, podczas trzech dni na północy kraju codziennie towarzyszyła nam eskorta policji turystycznej. Podsumowując, stosunek ceny do jakości za tę wycieczkę fakultatywną jest jakimś nie śmiesznym żartem. Kolejnego dnia udaliśmy się na część wypoczynkową – my wybraliśmy hotel Labranda Royal Makadi, który polecam. Zakwaterowanie i wyżywienie: W „El karmie” warunki i wyżywienie było w porządku i niczego więcej nie oczekiwaliśmy, podczas reszty wycieczki jedzenie było kapitalne – duży wybór, potrawy bardzo smaczne i co najważniejsze nie mieliśmy żadnych problemów żołądkowych. Jeśli chodzi o statek mamy z moją narzeczoną pewien rozłam zdań – Ona uważa, że wszystko było ok, ale bez szału. Mnie środek transportu, z małym ale jednak, basenem na dachu i schludną kajutą urzekł. Wiedząc, że będziemy sporo zwiedzać i niespecjalnie będzie czas na alkoholizację zrezygnowaliśmy z dopłaty 150 USD od osoby za nielimitowane napoje, co było dobrą decyzją, bo nie żałując sobie niczego zaoszczędziliśmy na tym ponad 200 USD. Koszt jednego piwa na statku to około 5 USD. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie nocleg w Kairze – bardziej w formie klasycznego wieżowca w centrum, natomiast JAZ Pyramids to położony na uboczu zbiór bungalowów w dużym ogrodzie, z basenem i nieźle wyposażoną bezpłatną siłownią. Będąc w jednym z największych miast na świecie można było poczuć się jak w kurortowym resorcie – klasa. Dziegciem w tej beczce miodu jest nieujęty w cenniku obowiązkowy podatek więc przy finalnym rozliczeniu nie zdziwcie się, że zapłacicie jakieś 20% więcej niż wynikałoby to z menu. Ostateczny koszt piwa wynosił około 7 USD. Transport: Nie mam żadnych zastrzeżeń – komfortowe warunki, wszędzie jesteś wożony od drzwi do drzwi, o nic nie musisz się martwić Pilot: Naszym przewodnikiem był Shayeb – Egipcjanin z fajnym poczuciem humoru, świetnie mówiący po polsku i bardzo dobrze wykonujący swoje obowiązki. No właśnie, obowiązki i nic poza tym. Być może, po zeszłorocznej wycieczce z Rainbow do Meksyku mam zawyżone standardy, ale tam Pani Kasia w każdej chwili zarażała nas swoim entuzjazmem, służyła nam pomocą na każdym kroku i była największą wartością całej wyprawy. Shayeb, natomiast, po rzetelnym wykonaniu swoich obowiązków, unikał interakcji z grupą oraz mimo usilnych próśb nie był chętny do zaprowadzenia nas do jakiegoś normalnego sklepu, gdzie bez targowania moglibyśmy zrobić zakupy w uczciwej cenie. Nie żałował nam czasu w miejscach takich jak fabryka alabastru czy sklep z perfumami, gdzie przytomnie zakładam, że miał działkę od naszych zakupów i namawiał do kupowaniu wody i coli w autokarze. Za dolara można w nim kupić dwie 1,5litrowe butelki wody albo dwie puszki coli. Było to cena: na polskie warunki normalna, minimum dwa razy lepsza niż u najtańszych „majfrendów” i według tłumaczeń, dlaczego nie warto szukać normalnego sklepu, rynkowa. Trwaliśmy w tym przekonaniu, dopóki jeden z uczestników wycieczki nie odnalazł upragnionego marketu w odległości pięciu minut spacerem od hotelu w Kairze i okazało się, że 1,5litrowa butelka wody w przeliczeniu na PLN to 60 groszy. Przebitka nominalnie niewielka, procentowo bardzo duża, czyli kwintesencja Egiptu – kraju, gdzie niby na drobne kwoty, ale dosłownie na każdym kroku próbują Cię oszukać, a który dzięki swojemu historycznemu dziedzictwu powinien być na liście „must have” każdego podróżnika.

    Krzysztof, Wrocław - 09.07.2024  | Termin pobytu: maj 2024

    13/13 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem