Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pod koniec marca 2024 r. odwiedziliśmy Wyspę Margarita spędzając tam miło czas. Z plusów warto wymienić: - ładne plaże, generalnie na wyspie - tanio Jako minusy należy wskazać: - niski standard hotelu, czego nie było widać po zdjęciach. W dodatku działa częściowo, tj. funkcjonuje 1 restauracja, przekąski to ciastka, hot-dogi i burgery. Jest potencjał ale nie wszystko działa, natomiast cena wycieczki jest taka jakby klienci mieli dostęp do wszystkich atrakcji i udogodnień - monotonne jedzenie, które było doprawione średnio co drugi dzień - wysokie ceny wycieczek Rainbow, nieadekwatne do lokalnych warunków - my uczestniczyliśmy w wycieczce do Canaimy, która zdecydowanie nie jest warta swojej ceny za de facto 2 godz. chodzenia po wodospadach, 1 godz. lunch (dla wegetarian - suchy ryż i surówka) i 2 godz. kręcenia się po terenie hotelu - wyjazd na lotnisko w dniu powrotu na 7 godz. przed godziną wylotu - tłumaczenie, że jest to wymóg lotniska. Marnowanie dnia i pieniędzy, ponieważ hotele nie zapewniają, a rezydenci o to nie dbają, żeby pasażerowie otrzymali lunch boxy. Po 1,5 - 2 h wszyscy pasażerowie byli odprawieni i siedzieliśmy bez sensu na lotnisku czekając na samolot, który dopiero z Polski przyleciał, więc obsługa lotniska i tak nie mogła zapakować bagażu itd. Ponadto dopiero w momencie, kiedy zaczęło się wpuszczanie do samolotu, padł komunikat o wstrzymaniu boardingu ze względu na rewizję bagażu. Wskazuje to, że nie ma celu żeby być z takim wyprzedzeniem, bo lotnisko i tak na ostatnią chwilę wszystko robi. - samolot typu dreamliner - samolot o obniżonej klasie, o czym biuro poinformowało kilka dni przed wylotem. Obsługa samolotu uprzejma i nieczepliwa, ale z drugiej strony pracująca bardzo powoli. Zarówno lot do, jak i powrotny były opóźnione.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Generalnie Wenezuela jest piękna, jednak całkowicie nie przygotowana na przyjazd turystów. Hotel niestety porażka. Zdecydowanie standard nie odpowiada czterem gwiazdkom. Na początek braki prądu. Biuro Rainbow nie raczyło poinformować nas o problemach z prądem ( o których na pewno wiedziało wcześniej od rezydentów), które nie polegały na zdarzających się czasem włączeniach ( jak to jest podane w opisie, ale na codziennych brakach , które początkowo wynosiły 8 godzin co 8 godzin ( czyli prąd 8 godzin był, a następnie 8 godzin go nie było, następnie okresy te ( nieobecności prądu się wydłużały) , były dni, w których prąd występował 2 godziny na dobę. Brak prądu pociągał za sobą brak światła, ciepłej wody i klimatyzacji , co przy temperaturze ponad 30 stopni i wilgotności ok 90% było dużą udręką, zwłaszcza w nocy. Wraz z brakiem prądu zdarzały się też braki wody. Po przyjeździe zastaliśmy w hotelu egipskie ciemności ( całkowity brak prądu) oraz brak wody, w związku z czym po prawie dobie podróży, w środku nocy, musieliśmy się kąpać w basenie. Nie można było też spuścić wody w toalecie. Nie działały też pompy i filtry w basenach, w związku z czym były okresy, że woda w nich była brudna. Jedzenie nie dość że monotonne, to jeszcze bardzo ubogie i zwykle już przestudzone ( poza pałą ilością produktów z grilla) oraz nie doprawione. W całej restauracji jedna solniczka. Czystość trochę wątpliwa, chodzą duże ( ok 4 cm ) karaluchy. Hotel w odległej przeszłości może utrzymywał jakiś standard, jednak obecnie była otwarta tylko mała jego część, nawet nie połowa. Rozrywek, o których pisze Rainbow w opisie nie było wcale. Otoczenie hotelu, jak też baseny ( 2 czynne) były sprzątane jak się komuś przypomniało, w związku z czym w basenach pływały liście, kubki). W recepcji nikt nie mówi po angielsku, a jedynie po hiszpańsku. W zasadzie okolicę broni jedynie przepiękna plaża, ale nie jest to zasługa ani hotelu, ani Rainbow. Jedyny plus dla rezydentek, które codziennie musiały zmagać się z awanturami ze strony turystów. Turyści przebywający w tym hotelu to tylko Polacy ( w ilości 10) , Rosjanie i na weekendy tubylcy. Generalnie mamy, jak zresztą większość turystów, pretensje do Raibow, że zataiło przed nami te wszystkie okoliczności przedstawiając hotel w samych superlatywach. Program zwiedzania, poza rejsem w lasach namorzynowych, mało atrakcyyjny.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami z wyjazdu na wyspę Margarita. Prawie dokładnie w tym samym terminie w zeszłym roku wybraliśmy się z Rainbow do Tajlandii, objazd (Esencja Tajlandii) + wypoczynek, i byliśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu. Zarówno przelot, objazd jak i wypoczynek pokrywały się w 100% z opisem oferty na stronie Rainbow. Zachęceni bardzo udaną wyprawą do Azji postanowiliśmy tym razem polecieć na zachód. Zdecydowaliśmy się na ofertę Egzotyka Light. W przeciwieństwie do Tajlandii gdzie w czasie objazdu codziennie zmienialiśmy hotel, na Margaricie ze względu na jej niewielki obszar nie ma takiej potrzeby. Mimo wszystko, żeby nie spędzić 2 tygodni w jednym hotelu postanowiliśmy w pierwszym tygodniu skorzystać z 4-gwiazdkowego hotelu Hesperia Playa el Agua a w drugim tygodniu zdecydowaliśmy się na 5-gwiazdkowy Sunsol Ecoland. Ale najpierw trzeba dolecieć na Margaritę i tu mamy pierwszy zonk. Do Tajlandii lecieliśmy Dreamliner'em Lot-u (czarter). Na Margaritę Rainbow lata Airbusem A330-200 hiszpańskiej linii Plus Ultra. Jeżeli miałbym jednym słowem podsumować ten przelot to użyłbym słowa "masakra". Mam 185cm wzrostu i jestem szczupły. Siedzenia w klasie ekonomicznej są zamontowane tak gęsto, że nawet przez chwilę nie mogłem usiąść normlanie i przez 12 godzin i 10 minut lotu w tamtą stronę albo siedziałem bokiem albo stałem. Airbus A330-200 linii Plus Ultra w klasie ekonomicznej ma następującą konfigurację miejsc: 3-3-3. Jednak ostatnie 6 czy 7 rzędów jest skonfigurowanych 2-3-2. Dostaliśmy z żoną miejsca gdzie były 2 fotele w rzędzie i mogę jednoznacznie stwierdzić, że jest tam mniej miejsca na nogi niż w w rzędach 3-3-3 (wracaliśmy siedząc w rzędzie z 3 fotelami i było deczko luźniej). Koców i poduszek starczyło dla niewielkiej liczby pasażerów także proszę wziąć to również pod uwagę (szczególnie w locie powrotnym kiedy bardzo zmarzliśmy - piszę ten tekst kaszląc i pociągając nosem). Po przejściu kontroli paszportowej i odebraniu bagaży czekały na nas autokary, które rozwoziły ludzi do poszczególnych hoteli i później zabierały nas na objazd/wycieczki. Nie mogę nie porównać tych autokarów do tych które Rainbow podstawił w Tajlandii. W Tajlandii były to nowe lub prawie nowe autokary z dostępem do wi-fi a w Wenezueli jeździliśmy tak na oko 30-sto letnimi gratami. Po kilkudziesięciu minutach transferu dotarliśmy do naszego pierwsze hotelu i zostaliśmy zakwaterowani w jednym z bungalow'ów. Przelot określiłem słowem "masakra" to bungalow w którym znajdował się "apartament" o numerze 5121 muszę określić znacznie gorzej - dramat, żenada i masakra. O ile dobrze pamiętam w każdym bungalow'ie znajdują się 3-4 "apartamenty". Rainbow rzekomo sprawdzał je wszystkie przed ściągnięciem turystów i sprzedaje te "cuda" jako 4-gwiazkowe. Nasz "apartament" był obrzydliwy. Pełno pajęczyn pod sufitem, pomiędzy framugą okna a ścianą kilkucentymetrowa przerwa od podłogi do sufitu przez którą wchodziło robactwo do "apartamentu". Wiem, że trudno to sobie wyobrazić ale w łazience było jeszcze gorzej... Podsumowując, był to taki duży pokój w hotelu robotniczym z wczesnych lat 80-tych, któremu przyznanie jednej gwiazdki było nadużyciem. Pierwszej doby byliśmy w 3 różnych "apartamentach" i ostatecznie wybraliśmy wersję Premium (tam słowo premium nabrało zupełnie nowego znaczenia) za którą musieliśmy dopłacić 60 USD za 6 dni (biuro podróży nie wykazało najmniejszych chęci aby pokryć te koszty czy w nich partycypować). Teraz może napiszę kilka słów na temat wyżywienia w Hesperia Playa el Agua, które jest tylko trochę lepsze niż zakwaterowanie. Bardzo monotonne, z niewielkim wyborem - to śniadania. Obiady i kolacje są trochę lepsze ale mimo wszystko dużo poniżej 4-gwiazdkowego standardu. Na plus można zaliczyć często serwowane ryby oraz hiszpańskie wino serwowane do obiadu i kolacji (białe i czerwone chociaż mamy podejrzenia, że do butelek było przelewane wino z opakowań zbiorczych). Zdecydowanie na plus można zaliczyć piękną, szeroką i ciągnącą się na kilka kilometrów plażę z łagodnym zejściem do morza - niestety dosyć często pojawiały się w wodzie nieszkodliwe glony. Na plus również można zaliczyć główny basen oraz fakt, że w hotelu przebywało mało ludzi. A propos ludzi musicie zdawać sobie sprawę że na całej wyspie oprócz Wenezuelczyków (ktoś mówił, że byli tam również Kolumbijczycy) możecie spotkać TYLKO Polaków i Rosjan. No więc człowiek o europejskich rysach twarzy będzie albo Polakiem albo Rosjaninem - muszę przyznać że było to dość dziwne uczucie. To co Rainbow nazywa objazdem w przypadku Margarity nie ma z objazdem nic wspólnego. To są po prostu trzy wycieczki - dwie całodniowe i jedna półdniowa (Smaki Margarity). Co ważne chciałbym zwrócić waszą uwagę na fakt, że opis na stronie Rainbow jest niezgodny z tym co zastaliśmy na miejscu. Jeżeli myślicie że wybierając Egzotykę Light drugiego, trzeciego i czwartego dnia pojedziecie na wycieczki to się mylicie. Drugiego dnia jest spotkanie z rezydentem i wtedy wybieracie terminy wycieczek. My lecieliśmy z Warszawy we wtorek więc na wycieczki wybraliśmy się w czwartek (Margarita w pigułce), sobotę (Smaki Margarity) oraz niedzielę (Jeep Safari). Wszystkie wycieczki były zgodne z opisem na stronie Rainbow. Wykupując pakiet Egzotyka Light musicie pamiętać że na miejscu trzeba dopłacić 85 USD od osoby. Margarita w pigułce (nie pamiętam ile ta wycieczka kosztuje na miejscu u rezydenta poza pakietem) była bardzo fajna. Nasze przewodnik Aleksander bardzo fajnie i ciekawie opowiadał o wyspie a w drodze powrotnej dokładnie informował do jakiego hotelu jedziemy, za ile tam będziemy i jaki hotel będzie następny więc z czystym sumieniem możemy polecić tę wycieczkę. Wycieczka Smaki Margarity to bardzo duża pomyłka. Pojechaliśmy na nią z Sebastianem, który mieszka na Margaricie ponad 10 lat. Poza pakietem kosztuje 40 USD od osoby i gdyby ta wycieczka nie wchodziła w skład pakietu Egzotyka Light to byłby to najgorzej wydane 80 USD. Sebastian wiezie was na "zamek", pokazuje wam kościółek a następnie prowadzi was do sklepu z rękodziełem z którym najprawdopodobniej ma układ (dostaje dolę od każdego zakupu). Później jedziecie do "lodziarni", na degustację czekolady do jakiegoś zakładu rzemieślniczego (jak wchodziliśmy do zakładu to pani wkładała miskę z czekoladą do mikrofalówki i ją tam podgrzewała!!!), do sklepu z alkoholami gdzie będzie degustacja rumu i innego alkoholu oraz do centrum handlowego. Wydaje mi się, że w tych miejscach (oprócz centrum handlowego) Sebastian również ma układ ze sprzedającymi (w lodziarni pracownik dosłownie zapisywał zakupione przez nas rzeczy na kartce żeby później najprawdopodobniej rozliczyć się z Sebastianem). Muszę przyznać że byliśmy bardzo zdegustowani tą wycieczką. Sebastian w przeciwieństwie do Aleksandra niewiele się odzywał (popsuł się mikrofon w autokarze). W drodze powrotnej cały czas milczał, nie było żadnych informacji do jakiego hotelu jedziemy, za ile tam będziemy, jaki hotel będzie następny itp. - dodam tylko że wracaliśmy 1:45 minut. Na Jeep Safari pojechaliśmy również z Sebastianem i była to wycieczka zgodna z opisem na stronie Rainbow. Po tygodniu w Hesperii bardzo sprawnie zostaliśmy przetransferowani do Sunsol Ecoland. To hotel o zdecydowanie lepszym standardzie ale jeżeli spodziewacie się 5 gwiazdek jak na stronie Rainbow to niestety was rozczaruję. Porównując do standardu europejskiego temu hotelowi dałbym 2,5 gwiazdki. Wyżywienie również było lepsze niż Hesperii. W Sunsol są 3 restauracje, bar z jedzeniem (w restauracjach dania pokrywają się w 80-90% więc nie ma co liczyć że w każdej zjemy coś innego) oraz 5-6 barów z napojami i alkoholami . W barze z jedzeniem od około 16:30 serwowane są burgery, hot-dogi i empanady - przepyszne empanady z cienkiego i delikatnego ciasta z nadzieniem serowym. Można je też dostać na śniadanie i czasami na kolacje (wtedy też są serwowane z mięsem i owocami morza) jednak robi je inna osoba i są z grubego ciasta, za dużo jest nadzienia i są o wiele gorsze niż te podawane na podwieczorek. Dodam jeszcze, że na jedną wycieczkę pojechaliśmy z lokalsami. Była to wycieczka katamaranem na wyspę Cubagua. Fantastyczna wyprawa, super ekipa (9-cioro Polaków i reszta Wenezuelczyków), bawiliśmy się znakomicie rum się lał od rana. Dostaliśmy namiary na organizatora od znajomych poznanych już na Margaricie i jeżeli ktoś ma ochotę skorzystać to z czystym sumieniem polecamy Raula (nr tel i whatsapp +58 412 369 2322) - w Rainbow identyczna wycieczka kosztuje 110 USD od osoby i popłyniecie chyba z samymi Polakami a Raul sprzedaje tę wycieczkę za 66,50 USD/osoba. Wylot do Warszawy jest w nocy z wtorku na środę o godzinie 0:20 jednak z hotelu Sunsol Ecoland zabiera was autokar już o 18:00. Mniej więcej około 20:30 - 21:00 jesteście już odprawieni, bagaż nadany, macie karty pokładowe i perspektywę oczekiwania przez kolejne 3,5 - 4 godziny. W maleńkim terminalu są sklepy, 2 knajpy ale i tak dłuży się bardzo a perspektywa lotu linią Plus Ultra na pewno nie poprawia humoru (nasz lot powrotny trwał troszkę ponad 10 godzin). Jeżeli się wahacie czy lecieć czy nie mam nadzieję, że mój wpis pomoże wam podjąć decyzję. Pogoda i słońce gwarantowane a resztę mam nadzieję w miarę dokładnie opisałem.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel lata swietnosci ma za soba ,staraja sie jak moga ale z pustego to i salomon nie naleje ,wychodzac z hotelu nie ma nic ciekawego do zobaczenia ,przez dwa tygodnie fale na morzu ,kapiel ograniczona ,mysle ze kierunek dlugo nie przetrwa
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Biuro umieszczając hotel w swojej ofercie podjęło się trudnej sztuki reanimacji umarłego. Hotel w dniu przyjazdu kompletnie nie przygotowany. Brak pokoi lub ich tragiczny stan techniczny. W pokojach wilgoć, popsute zamki, krany, prysznice, sejf, drzwi i ogólnie ich wyposażenie. Oferta kuchni bardzo słaba i monotonna , podobnie bary - soki z koncentratów niewiadomego pochodzenia, alkohol podawany w małych plastikowych kubkach, słabe animacje lub ich brak, brak oferty dla dzieci, słabe wifi , pokoje sprzątane wybiórczo , ogólnie obsługa nie zaangażowania poza kilkoma wyjątkami. Hotelowa plaża brudna niezadbana, brak leżaków i jedyne co jest w nadmiarze to liczba wszelkiej maści sprzedawców i naganiaczy. Osobny rozdział mógłbym poświęcić ogólnodostępnym toaletom ale oszczędzę wrażeń. Jest kilka plusów - niewątpliwie kilka fajnych basenów choć w nie najlepszej kondycji, sala fitness czy ogród o który zaczęto dbać. Nie chcę Państwa zniechęcić ale hotel zasługuje max na pół gwiazdki , a biorąc pod uwagę basen Karaibów ( który dobie pandemii kilkukrotnie odwiedziłem) słabe trzy.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nigdy nie byłam w Wenezueli więc skusiła mnie ta oferta. Lubię mieszkać w bungalowach, więc wybrałam Hesperia Playa el Agua. Plaża jest przepiękna, bardzo długa , co istotne w części gdzie byliśmy bardzo czysta, bez zalegających śmieci, prawie zupełnie pusta, bez ludzi co się rzadko teraz spotyka. Plaża i piękna pogoda to to, co było piękne, niezależnie od nikogo i niczego. Niestety, Rainbow na swojej stronie ( i niestety nie tylko on)zamieścił zdjęcia hotelu sprzed kryzysu czyli bardzo dawne.Do obecnego wyglądu niestety nie przystaje ani na grosz. Piękny zielony teren hotelu z licznymi palmami to obecnie-wypalona do gołej ziemi przestrzeń, część palm to tylko pnie.Nie ma leżaków przy małych basenach- przy naszym bungalowie-2 szt na wszystkie domki.Energetyczne kolory w pokojach - bure, brudne pokoje, niedbale sprzątane- bez czyszczenia łazienki, bez mycia na mokro podłogi.Tylko ścielenie łóżka, zmiana ręczników( czasami po zmoczeniu śmierdzących) i butelka wody.Dodam że zn powodu współczucia codziennie był napiwek. W pokoju z widokiem na basen nie daja się otworzyć drzwi balkonowe ( totalnie zardzewiałe- szpara na 2 cm.) Pokoje małe, bez lodówki lub minibaru, bez suszarki do włosów.Mała szafa bez półek, brak jakichś szuflad,masę rzeczy trzeba trzymać na zewnątrz co daje poczucie bałaganu.Zamiast szafek nocnych dwa taborety.Brak oświetlenia do czytania w łóżku. Leżaki na zewnątrz twarde, plastikowe bez materaców, nie do wyleżenia dla nas. W barach są tylko niektóre drinki z tych wystawionych na tablicach, ale barmani się starają jak mogą. Jest na szczęście sklep na terenie hotelu w którym można było kupić świetne rumy i wina w cenie od 20 dolarów za butelkę.Były też znacznie tańsze alkohole od 4 dolarów. Jedzenie słabe, niestety nie mogę pochwalić pani smażącej jajka- sadzone, po smażeniu wrzucała na talerz jak psu do miski- żółtka na dół, albo częściowo do góry.Omlety wychodziły lepiej. Po momencie jak na swoim talerzu zobaczyłam karalucha( w parówkach w plastrach), każdą potrawę której nie dało się dokładnie obejrzeć przestałam jeść.Karaluchy żywe biegały po bufecie z jedzeniem. Cóż, następnym razem znalazłam dużą, muskularną, karaluszą nogę .I na szczęście było to już w ostatnich dniach. Wiem gdzie pojechałam,ale mam żal dla biura podróży że nie przedstawiło aktualnej sytuacji w tym hotelu, ze zdjęciami. Jesteśmy przyzwyczajeni do diametralnie odmiennych standardów naszych wakacji, wiem że Rainbow podwyższa swoje słoneczka, ale czegoś takiego nie spodziewaliśmy się w tak przez was ocenionym hotelu.Nie wiem czy jeszcze kiedyś zostaniemy,waszymi klientami,choć z pewnością macie najlepsze objazdówki ( w opinii naszych przyjaciół i znajomych)ale my preferujemy wypoczynek i mocno wyższe standardy pobytu. Na wasz plus była też możliwość przelotu w " biznes class"za niewysoką cenę ( czyli za możliwość przelotu w pozycji leżącej przez 12-11 godzin lotu. Pomimo wszystko cieszę się że tam byłam, bo to co zobaczyłam uświadomiło mi,że żyję w moim , dobrym świecie. Z rzeczy pozytywnych doceniam niezłe wina do obiadu i kolacji z Chile, bardzo dobry arbuz i papaję
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wenezuela, piękny kraj który podobnie jak BP Rainbow ma najlepsze lata już za sobą. Dotarliśmy do hotelu wieczorem po 20 godzinach podróży. Pokój, który otrzymaliśmy był bez prądu, i nikt przez 1,5 godziny nie umiał sobie z tym poradzić. Na recepcji obiecywali, że już za chwilę, za moment będzie zasilanie, ale nie było. Zadzwoniłem do rezydenta BP Rainbow z informacją, jaki jest problem i poprosiłem o zmianę pokoju. Rezydent podobnie jak recepcja powiedział, że zaraz to naprawią i nie ma możliwości zmiany pokoju bo nie ma wolnych. Tak więc przyszło na spędzić noc w pokoju bez światła, klimatyzacji (+40 stopni), toalety, prysznica, w ubraniach z podróży. Rano, poranna toaleta w publicznej łazience, szybki prysznic przy basenie i telefon do rezydenta, który ponownie poinformował mnie, że zaraz prąd będzie i nie ma wolnych pokoi. A potem nastąpił "najazd" wenezuelczyków dla których pokoje były. Na złożoną reklamację BP Rainbow zaproponował Voucher 100zł ( sto złotych) . Hotel w którym byliśmy , oraz wszystkie w pobliżu ograniczają się do malowania ścian, żeby wyglądało schludnie. Czynny 1 bar i to w wyznaczonych godzinach. Jedzenie smaczne . Drugi raz bym tam nie poleciał.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Z proponowanych wycieczek to tylko jeep safari warte zaliczenia i to też mocno naciągane ( nie tyle co sama jazda jeppem co dobry obiad przy pięknej plaży pytanie czy dla tego jednego obiadu warto -no raczej nie.( No może widok flamingów troche podbija ocenę)Smaki Margarity przemilczymy bo dość już było tu pisane :) Ktoś kto preferuje trochę większą aktywności wynudzi się okropnie ( nawet dzieci) no bo wejście na twierdzę wśród tłumów ludzi by zobaczyć zachód słońca czy wiazd na punk widokowy a potem 5 min spaceru:)by zobaczyć z gory "las deszczowy"( cieszyłem sie że zobaczę las deszczowy ale.zawiodlem się)-trudno nazwać czymś ekscytującym. W skrócie jeśli Wenezuela to -parki narodowe ,wodospady ,delta rzeki , indianie dzika przyroda itp ,-zwiedzanie Margarity można sobie odpuścić bo tak Wenezuela nie wygląda.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
hotel na bardzo niskim poziomie. Jeśli chodzi o pozytywy: plaza z pięknymi palmami, ludzi mało w hotelu, także basenik przy bungalowach, bo wyłącznej dyspozycji. wszystko działało, nwi było przerwy wcdostawie pradu, sprzątane codziennie, codziennie dostarczano wodę mineralną. To tyle z pozytywów. pokoje w stylu PRL, biednie wyposażone, sprzęty mocno zuzyte. Jedzenie koszmar, now ma co wybrać, na śniadanie, przez tydzień jadłam tylko omlety, Mięso na obiady i kolacje albo gumowate, albo twarde. Jedynie słodkiego przekąski dobre u hot dogi. Nie ma to nic wspólnego z all inclusive. Rozumiem, zw to kraj w zapaści i kryzysie, ale pozostałe hotele nawet 3 gwiazdkowe oferują lepsza ofertę wyżywienia. Rezydentka nie reagowała na krytyczne opinie i udawała, zw problemu nei ma, mimo, że dużo osób miało problemy żołądkowe. Hotel kiedyś był na pewno super, bo bazę ma, ale większość terenu jest wylaczona , opuszczona. Wybraliśmy go ze względu na położenie i to spełniło oczekiwania, ale oferta restauracji i niski standard psuje cały pobyt, bo chodziliśmy głodni.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
hotel.pokoje,jedzenie bardzo slabe,baseny ok ale nie widzialem zeby ktos je czyscil,serwis na plazy ok,obsluga bardzo mila,chociaz slabo znajaca angielski, barmani robiacy dobre drinki.wycieczka po wyspie ok