Opinie o Fiordy, Nordkapp i Lofoty - Po Koło Podbiegunowe

5.3/6
(246 opinii)
Intensywność programu
5.2
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.3
Transport
5.5
Wyżywienie
5.2
Zakwaterowanie
5.2
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    23

    Wycieczka dla zaprawionych objazdowych wyczynowców

    Adam, Pruszków 15.07.2015 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Piękna miejsca, cudowne widoki, cudowny kraj ale niestety brak czasu żeby to wszystko spokojnie obejrzeć i "pobyć" choć przez chwilę.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    79

    Fiordy, Nordkapp i Lofoty - Po Koło Podbiegunowe

    Jadwiga, Lewin Brzeski 22.07.2015 | Tagi: 56-65 lat, samemu

    Wylatywałam samolotem z Katowic, więc w niedzielę o 8 rano wylądowaliśmy w Oslo Torp! Pierwszego dnia zwiedzaliśmy Oslo (4 godziny) – było ok – wszystkie punkty zostały zrealizowane, chociaż w bardzo dużym pośpiechu (nie da się dobrze poznać Oslo w cztery godziny!). Przewodnik po Oslo super! Pierwszy nocleg w hotelu Best Western Olso Airport w Gardermoen. Pokój ładny, wi-fi bezpłatne , tylko widok z okna na mur  Drugi dzień minął pod znakiem deszczu. Dojechaliśmy do Trondheim po drodze podziwiając widoki i zatrzymując się w ciekawych miejscach. Nocleg w Hotelu Quality Airportw Stjordal. Hotel ok, wi-fi bezpłatne. Trzeciego dnia zwiedzaliśmy Trondheim – pogoda była pochmurna, było chłodno i wietrznie – około 11 stopni. Potem długa podróż z kilkoma postojami. Nocleg w Mo I Rana w hotelu Scandic. Hotel ok, wi-fi bezpłatne. Czwartego dnia lodowiec – super atrakcja! Najpierw stateczkiem przez jeziorko, potem szliśmy 3 km wśród dziewiczej przyrody (grunt skalisty, zieleni jak na lekarstwo), następnie podziwialiśmy jęzor lodowca i po chwili 3-kilometrowy powrót. Wszyscy byli zachwyceni! Trzy osoby zostały przy jeziorku i nie podeszły pod lodowiec. Każdy sam decyduje. Trasa dość łatwa, a pogoda była fajna – trochę chmur, trochę słońca, temperatura 13-14 stopni. Atrakcja niesamowita, widoki wspaniałe! Potem długa podróż z postojami i przecudnymi widokami. Około 20-tej dojechaliśmy do hotelu. Hotel Tysfjord Turistsenter AS w Storjord i Tysfiord. Hotel ok, ale dostęp do internetu tylko w pobliżu recepcji; ja nie miałam tego szczęścia. No i telewizja miała tylko dwa norweskie programy, a śniadanie było najsłabsze z wszystkich. Piąty dzień Lofoty – przepiękne widoki – na szczęście pogoda nam dopisała! Słońce i 19 stopni pozwoliło nam do woli rozkoszować się tymi widokami. Niestety nie pojechaliśmy do miejscowości A i nie spaliśmy na Lofotach, tak jak jest to zapisane w programie – powiedziano nam, że droga do A jest nieprzejezdna dla autokarów, co było zwykłą nieprawdą – wieczorem spotkaliśmy Polaków z innego autokaru i oni dojechali do A bez problemu. Około 19-tej przyjechaliśmy do Harstad do Hotelu Scandic – hotel bardzo fajny, wi-fi bezpłatne. Zwykle wyjeżdżamy z hoteli 7:30, tym razem wyjazd był dopiero o 9:30, więc rano pospacerowałam sobie po Harstad – ładne portowe miasteczko, o 7 rano było 14 stopni i słońce. Szósty dzień Narvik. Zanim wyjechaliśmy do Narviku wspięliśmy się na jakieś wzgórze skąd podziwialiśmy panoramę Harstad. W Narviku byliśmy 14:30, zatrzymaliśmy się przy pomniku upamiętniającym polskich marynarzy z ORP Grom. Potem zakwaterowanie w hotelu Quality – hotel fajny, wi-fi bezpłatne. Następnie udaliśmy się do muzeum bitwy o Narvik. Potem czas wolny. Pospacerowałam sobie po Narviku, weszłam na świetny punkt widokowy – słońce, 16 stopni, super widoczność. Zaglądnęłam również do centrum handlowego, aby stwierdzić, że niczym nie różni się od naszych, no oczywiście za wyjątkiem cen, które w Norwegii są dużo wyższe niż w Polsce. Wieczorem wjazd kolejką gondolową na górę Fogernesfjellet. Niestety wieczorem pojawiła się mgła i widoczność była bardzo słaba. Siódmy dzień - rano zwiedzaliśmy cmentarz w Narviku, a potem bardzo długa podróż. Kilka przystanków na podziwianie widoków i o 20-tej w Skaidi Hotel (dwie noce w tym hotelu). Może nie taki wypasiony jak poprzednie, ale miał wszystko to, co potrzebne turyście – łazienka z podgrzewaną podłogą, TV z anglojęzycznymi kanałami i wi-fi bezpłatne (podobno miałam szczęście z tym wi-fi w pokoju, inni tego nie mieli). Temperatura w Skaidi 12 stopni i słońce! Oj ciężko się zasypia jak cały czas jest dzień! Ósmy dzień – wymarzony – zdobycie Nordkapp! 8 stopni, prawie bezwietrznie, zero deszczu, ale widoczność tylko na 100-200 metrów. To i tak bardzo dobre warunki jak na Nordkapp. Dzięki dobrej pogodzie „bird safari” również świetnie się udało! O 21-szej byliśmy w hotelu. Podobno tak dobra pogoda w północnej Norwegii nie trafia się zbyt często  Dziewiąty dzień to głównie podróż – zero deszczu, białe baranki na niebie, temperatura 13 stopni. Skansen Lapończyków bardzo ciekawy! Przekroczyliśmy tego dnia granicę z Finlandią. Hotel Lapland w Rovaniemi – brak windy, a połowa grupy mieszkała na piętrze. Bardzo duże okno, jednak bez możliwości otwierania. Pod oknem jest mały lufcik, który można sobie otworzyć. Podobno jest tak z powodu komarów, jednak w czasie naszego pobytu właściwie ich nie było . W hotelu dominującą grupą byli Rosjanie. W TV był anglojęzyczny program, wi-fi płatne 5 euro za cały pobyt. 10 dzień – na prośbę uczestników grupy skróciliśmy wizytę w wiosce Świętego Mikołaja, a za to dodatkowo zwiedziliśmy fascynujące Arctic Museum. Potem bardzo długa podróż do Jyvaskyla. Hotel Scandic – bardzo fajny, wi-fi bezpłatne, programy anglojęzyczne. Dzień jedenasty – przyjazd do Helsinek i 3-godzinne zwiedzanie. Pani przewodnik taka sobie. Następnie przejazd do Turku i zakwaterowanie na promie „Silja”. Ogromna ilość ludzi weszła na ten prom. Kabiny czteroosobowe, malutkie. Wejście na prom 20:15, od razu kolacja, która kończy się o 22 (wypraszają). Kolacja dodatkowo płatana 35 euro. Wi- fi bezpłatne i podobno działa w okolicy restauracji i w okolicy recepcji – ja osobiście nie próbowałam. Śniadanie od 4:30, przypłynięcie do Sztokholmu o 5:40. Dzień dwunasty – od 6 rano zwiedzanie Sztokholmu z fajnym przewodnikiem (4 godziny). Następnie bardzo długi przejazd do hotelu Scandic Park w Sandefjord – 650 km, a nie tak jak zostało to napisane w programie – 500 km. Super hotel – warunki jak w poprzednich Scandicach. Dzień trzynasty – o 6 rano wyjazd z hotelu na lotnisko (6 minut drogi). Samolot do Katowic o 8:30.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Skandynawia - objazd

    Jacek, 14.07.2025 | Termin pobytu: maj 2025 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Nigdy w życiu nie kupujcie imprezy Rainbow w przedsprzedaży, ceny zmieniają się z dnia na dzień z reguły maleją. Ja dałem się naciąć na najwyższą cenę za bardzo przeciętną imprezę. Przyznaję wyszedłem na frajera z własnej winy, bo chciałem zaplanować urlop z wyprzedzeniem. Może moje doświadczenia uchronią kolejne osoby przed wywaleniem kasy w błoto. Widać, że z tym biurem nie można planować wyjazdu z wyprzedzeniem, tylko trzeba czekać, żeby nie dać się naciąć. Nastawieni są na maksymalizaję zysku, klient jest potrzebny aby słono zapłacić, ewentualnie skorzystać dodatkowo płatnych atrakcji. Co do imprezy, to spędziłem 2 tygodnie w autobusie, postoje na kilka minut, czasem udało się zrobić zdjęcie. Najwięcej czasu na atrakcjach dodatkowo płatnych. Generalnie jazda,jazda,jazda, ewentualnie jakiś bardzo przeciętny hotel, ale bez żalu, bo i tak tylko do przespania się, bo pobudka o 4 i znowu jazda.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    36

    Skandynawia

    Krzysztof 29.10.2023 | Termin pobytu: wrzesień 2023 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    Wycieczka nie męcząca mało zwiedzania, dużo przejazdów autobusem ale każdy był na to przygotowany. Bardzo mało czasu na zwiedzanie Helsinek, a miasto warte zobaczenia. Sztokholm ciekawy. Dużo czasu straciliśmy na bezsensowne zwiedzanie kompleksu pałacowego Drottningholm to jakaś porażka zamiast pokazać inne atrakcje miasta. Przewodnik Pani Anna powiedziała że powinnismy się cieszyć ze przyjechaliśmy w tym czasie do Sztokholm ponieważ odbywały się obchody 50 lecia objęcia tronu przez króla Szwecji. Wogóle nie odbył się Rej po morzu, powiedziano nam że pogoda nie odpowiednia.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    33

    Wycieczka miała plusy i minusy

    Andrzej 20.06.2023 | Tagi: powyżej 65 lat, samemu

    Termin wycieczki: od 5 czerwca do 17 czerwca 2023. Trasa wycieczki bardzo atrakcyjna widokowo. Lofoty powalają pięknem, tylko powrót przez Finlandię męczący i nudny. Organizacyjnie niestety klapa: 1. Pilotka „zapomniała” zabrać system Tour Guide. To porażka w trzech stolicach 45 osób w szumie miasta usiłowało zrozumieć co piąte słowo przewodnika (który też nie miał systemu audio). Reasumując był wybór albo dopchać się 1 m od przewodnika i coś usłyszeć albo odejść i robić foto „w ciemno”. Grupa Rainbow na tle innych grup wyglądała jak ubodzy krewni. 2. Kierowca „zgubił” klucz do toalety czyli opowieści o autokarze z toaletą to prawda tyle, że z zamkniętą na głucho 3. Przejazd łodzią za 800NOK „pod jęzor lodowca” to też prawda tyle, że czoło jęzora kończy się około 100m ponad poziomem morza. Przy brzegu jest tylko zwykła łacha świeżego śniegu. Reasumując widoki żadne. Taki sobie spływ motorówką. 4. Termin wycieczki biuro zmieniło najpierw o jeden dzień, a później jeszcze o cały tydzień. Nie każdy może tak elastycznie manewrować planami urlopowymi.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    13

    Piękne widoki ale przejazd nużący

    Jolanta, Złotoryja 16.09.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Najbardziej atrakcyjna część programu to Norwegia z przepięknymi Lofotami ciekawa ze względu na widoki które na pewno warto zobaczyć. Równie ciekawy był Sztokholm. Powrót przez Finlandię monotonny , widzieliśmy głównie lasy dlatego ten czas był w dużej mierze stracony. Ciekawa jedynie wizyta u św. Mikołaja. Hotele średniej klasy ale czyste. Jedzenie dobre. Kierowcy bardzo dobrzy. Miejscowi piloci bardzo dobrzy. Potrafili ciekawie opowiadać o zwiedzanych miastach. Program wycieczki przewidziany na pełne 13 dób z tego pierwsza doba po przylocie wczesnym rankiem o 7.40 stracona na oczekiwaniu na pilota i zakwaterowanie przed 17.00, rozpoczęcie programu dopiero w następnym dniu. Ostatnia doba spędzona w holu hotelu daleko za miastem pomiędzy autostradami w oczekiwaniu na transfer na lotnisko o 18.00 wieczorem. Pilot Jarosław opuścił nas o 11.00 nie informując że restauracja hotelu jest nieczynna a dostęp do toalet tylko za dodatkową opłatą. Organizator mógł nam przynajmniej przedłużyć dobę hotelową do 17.30 ale zaoszczędzono na tym . Dla mnie organizacja i plan programu słaby. Dwie bardzo długie przerwy mieliśmy przy marketach spożywczych więc jeśli ktoś nie chciał robić zakupów spożywczych to po prostu nie było innej alternatywy niż nudne oczekiwanie na odjazd. Wycieczka spędzona głównie w autokarze. Postoje w miejscach poświęconych na zwiedzanie krótkie najwyżej 2 godzinne . Mieliśmy nadzieję na ciekawe opowieści pilota ale niestety spotkało nas ogromne rozczarowanie. Pilot Jarosław nieustannie porównywał nas do turystów niemieckich, jego opowieści mało ciekawe. Sugerowaliśmy aby opowiadał nam więcej ale bez skutku. Z winy pilota odczuwaliśmy ogromny niedosyt informacyjny. Pan Jarosław przekazywał często niedokładne lub nieprawdziwe informacje. Sam o dziwo był bardzo z siebie zadowolony i śmiał się ze swoich powiedzonek które dla większości uczestników były irytujące. Zdecydowanie nie polecam tego pilota.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    111

    Fiordy, Nordkapp i Lofoty - czy naprawdę warto ?

    uczestnik wyjazdu 24.09.2017 | Termin pobytu: lipiec 2017 | Tagi: 26-35 lat, samemu

    Wycieczka jest dość specyficzna, niestety do pokonania są duże odległości, a atrakcyjność zwiedzanych miejsc każdy musi sam ocenić indywidualnie. Program wycieczki nie jest zbytnio napięty w porównaniu z innymi wycieczkami, Pani Pilot, której z grzeczności imienia nie wymienię, miała bardzo małą wiedzę na temat zwiedzanych miejsc, a grupa była dla niej utrapieniem. Głównym celem było przetransportować uczestników wyjazdu z punktu A do punktu B. Niestety dobry przewodnik to sukces wycieczki, dla mnie wyjazd był uciążliwy. Oczywiście, jeśli potrzebna była pomoc, każdy mógł na Pilotkę liczyć, jednak przy długich trasach przyda się pamięć fotograficzna bo na postoje nie ma co liczyć, zdjęcia robione przez okna są fatalne co nawet Pani Pilot stwierdziła ostatniego dnia, szkoda że przez cały przejazd kazała takowe robić - kosmos ;) Jeśli chodzi o moje sugestie, proponuję zabrać czajniki oraz szklenki, ponieważ żaden hotel nie był wyposażony w takie przywileje ;) Transport na plus, szkoda tylko że mało razy czyszczony w trakcie jazdy, kiedy coś się wylało, plama towarzyszyła nam do samego końca, ale kierowcy OK ;) Z opini innych użytkowników, dopłata do obiadokolacji była zbyt wysoka w stosunku do jej jakości i ilości, ja osobiście oceniając śniadania, mogę powiedzieć że wybór bardzo duży i bardzo smaczny ;) Na wycieczce po Lofotach, zapłacenie za fakultet i pobyt godzinny w mieście to stanowczo za mało, jednak każdy punkt wycieczki był tylko odhaczeniem :( Pomijając fakt że Lofoty powinny być w programie, bez nich wycieczka byłaby totalną porażką :( Życzę wszyskim, aby mieli lepszego przewodnika bądź przewodniczkę, a nie osobę towarzyszącą grupie - pilota.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    83

    Nie polecam

    Marzena, --- 18.07.2017 | Termin pobytu: czerwiec 2017 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    Niestety wycieczka nie spełniła moich oczekiwań pod wieloma względami. Wiem że z założenia był to objazd i sporo kilometrów do zrobienia, ale naprawde można logistykę zaplanować zdecydowanie lepiej - zamiast bezsensownych podróży i trochę wymuszonych przystanków w mało atrakcyjnych miejscach - można zorganizować przelot ( finansowo wyjdzie podobnie) . Przystanki, jak wspomniałam wcześniej, często w wymuszonych miejscach bo wypada coś pokazać żeby grupa nie umarła z nudów. Niestety gdy juz bylismy w ciekawym miejscu czas na zwiedzanie był zatrważająco krótki - często dłużej trwały postoje na toaletę. Nie da się zwiedzić Oslo z autokaru, a żal że nie było tam kilku godzin w samym mieście. Jedziemy cały dzień do miasteczka A żeby na miejscu dostać 45min! na zwiedzanie! - zgroza. Sytuacje trochę ratowała wiedza Pani Przewodnik która starała się jakoś "zapchać" czas długich przejazdów, róznymi ciekawostkami, filmami itp. Uważam że mogła te pieniądze spożytkować zdecydowanie lepiej. To mój pierwszy i chyba ostatni wyjazd z biurem.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    15

    Rodzinna wyprawa

    Agnieszka, Bolesław 31.01.2024 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Świetnie zorganizowany wyjazd w piękne miejsca. Przejazd z południa na sam Nord Cap pozwolił zwiedzić różne rejony tego peknego kraju. Wygrywają oczywiście Lofoty i sama północ. Wyjazd polecam również rodzinom z dziećmi, 8 latka dała radę. Nad sprawnym przebiegiem wycieczki czuwała wspaniała Pani Małgosia!

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    Wycieczka odbyta, drugi raz nie pojadę

    Aneta Katarzyna 07.06.2025 | Termin pobytu: maj 2025 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Norwegia to piękny kraj, szczególnie na północy. Ta wycieczka umożliwiła nam doświadczenia uroków tego kraju oraz zdobycia Nordkapu. Przy tym Pani Kaja jest bardzo sympatyczną pilotką z ogromną wiedzą. To tyle w kwestii dobrych stron wyjazdu. Minusów jest znacznie więcej... zaczynając od samego programu - bardzo dużo przejazdów. Spędzanie w autobusie około 8/9h a jedynie max 2h spacer i zwiedzanie. Kończy się to mocnym bólem pleców... Dalej mamy hotele firmy Scandic, które są bardzo słabej jakości. Pokoje są bardzo malutkie, czasami nawet nie można rozłożyć walizki bo już ściana z jednego strony a z drugiej łóżko. Przez to że są malutkie, są bardzo duszne więc często można się obudzic z bólem głowy. W pokojach brak czajników... Jeśli chodzi o wyżywienie to przez 2 tygodnie ciągle to samo, zero urozmaicenia i zero lokalnych przysmaków poza serem brunostem. Jechaliśmy z myślą że zjemy trochę ryb, a twm ryba na obiadokolacje pojawiła się dopiero na ostatniej obiadokolacji na promie. Napoje do obiadokolacji? WODA z kranu, za inne trzeba zapłacić. Kierowca był bardzo miły aczkolwiek czasami bałam się o swoje życie, bo wydaje mi się że znacznie przekraczał prędkość i wyprzedzał na slalomach co często kończyło się tym że musiał uciekać z pasa bo coś wyjeżdżało z przeciwka. Jeśli chodzi o prom...Prom=nieprzespana noc. Kajuty czterosobowe to jakaś pomyłka, szczególnie jak się trafi na osoby które chrapią. My trafiliśmy z osobami, które tak chrapaly że całą noc spędziliśmy na korytarzach drzemiąc gdzieś na kanapach. Kajuty są takich rozmiarów że w jednym momencie może stać jedna osoba, a reszta musi być na łóżkach bo inaczej korek... Wiąże się to oczywiście z duchotą... Po kilku minutach w kajucie adrazu dostaje się duszności. Ogólnie wycieczkę odbyliśmy i cieszę się że zwiedziliśmy północ Norwegi, ale można by znaczenie lepiej wszystko zorganizować.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem