5.3/6 (65 opinii)
Kategoria lokalna 4
4.0/6
Hotel wizualnie robi dobre wrażenie - wyglada jak w folderach reklamowych, jest nowoczesny. Gorzej jest jeśli chodzi o funkcjonowanie obiektu- ciagle przerwy w dostawie wody. Jeden dzień pobytu - brak wody bieżącej od 10 do 17. Formuła all inclusive bardzo uboga. Posiłki bardzo oszczędne, marny wybór, duży recykling( co nie poszło na kolacje , lądowało na obiad w innej formie). Braki szklanek w barach, mycie po innych gościach brudna gąbką i serwowanie napoju następnej osobie. Dostępna restauracja/ bar przy plaży, odpłatnie i drogo. Tam podawane jedzenie i napoje jakby z innej bajki. Na plus napoje gazowane w puszkach. Braki ręczników - basenowy po wielkich namowach, wymiana również jeden raz w ciągu całego pobytu. Łazienkowe - wymieniany jeden, drugi nie. Z plusów- działająca klimatyzacja w pokoju.
4.0/6
Standard afrykański powiedzmy 3 gwiazdki w Europie , czystość też na 3 gwiazdki Jedzenie w miarę coś można było wybrac , alkohole lokalne ale dobre i ogólnie było miło ludzie bardzo przyjaźni. najgorszy był przelot i niemiła obsluga w samolocie, opóźnienia i zmienili nam miejsca z przodu na ostatni rząd bo obsługa musi się wyspać … wiec jakieś nieporozumienie . Na raz wczasy ok ale nie wrócimy tam
4.0/6
Miały to być piękne wakacje, słońce , ciepło i relaks. Słońce i tem 35 stopni na szczęści była . Najgorsza rzeczą jest lotnisko , koszmar 2,5 godz w kolejce aby zapłacić opłatę za korzystanie z lotniska . Odebranie bagażu bardzo długi czas oczekiwania . W hotelu byliśmy dopiero 23:55. Hotel nie zasługuje na 4 gwiazdki . Jest przereklamowany, Pokoje wyglądają nie ciekawie , choć mieliśmy pokój premium z basenem . Jedzenie pozostawia wiele do życzenia. Plaża długa i szeroka . Jedna gdy był przypływ lub odplyw , ogrom śmieci . W sumie to cała Gambia jest zasypana śmieciami. Na pewno tam nie wrócę .
3.5/6
Mamy sprzeczne wrażenia po tej wycieczce. Byliśmy już w wielu krajach 3-go świata, więc mamy pkt odniesienia. Pozytywne aspekty to przede wszystkim bezpośredni lot, nawet w drodze powrotnej był wybór dań i napojów - oczywiście płatnych (kiedyś przy powrocie z Kenii szybko zabrakło napojów i jedzenia!). Warto odwiedzić ten rejon świata i nieco pozwiedzać - są miejsca pamięci narodowej (byliśmy z lokalnym taksówkarzem), żeby mieć pojęcie jak i dlaczego ludzie tam tak żyją. Kraj bardzo mały, po przejściach, bardzo biedny, drogi główne w stolicy! dopiero budują, boczne i lokalne to drogi gruntowe - jak leje to nieprzejezdne. Ale ludzie są bardzo przyjażni, mili i nienachalni. Plaża jest publiczna, a leżaki są na terenie hotelu, ale handlarze nie napadają turystów całymi hordami jak w Kenii czy Zanzi, gdy spacerujesz po plaży. Bardzo ciepły był Atlantyk, co mnie zaskoczyło. Jest dość bezpiecznie, ale trzeba się pilnować jak wszędzie w egzotyce - szczególnie na bazarach (kieszonkowcy). Śmiało można korzystać z lokalnych taxi (żółte i zielone) - dużo taniej zrobią wycieczkę. Hotel nieco zaniedbany mimo, że dość nowy - max 3*. "Zdjęcia" na stronie organizatora to wizualizcje, które dają mylne wrażenie o standardzie hotelu. Opinie są co najmniej dziwne, jeśli nie naciągane - same syperlatywy, że hotel luksusowy!??? Bzdura - nie można wszystkiego tłumaczyć Afryką. Pewne rzeczy budowlane zrobione po partacku (wg naszych standardów), ale tam jest inaczej, inna mentalność, inne wymagania, inne standardy (dużo niższe). Np kabel do lamp zawieszonych na palmach leży na piasku w zniszczonym, nieodpowiednim na takie warunki delikatnym peszlu, puszki połączeniowe otwarte leżą na piasku, a połączenia kabli owinięte izolacją. Nie pokecam pokoi z basenem i widokiem na morze - projektant nie ogarnął warunków, bo baseny te w większości są cały dzień w cieniu i woda jest bardzo zimna. 1 raz pływałem - dla zaliczenia :). Na stołówce ciagle brakowało widelców i czasem kieliszkow. Bardzo mały wybór dań - przeważnie kurczaki. Ale jak była lokalna konferencja z zewnątrz to jedzenie się poprawiało - krewetki, kalmary, mini burgery czy mini steki. Chociaż wolowiny nie potrafią przyrządzać - twarda. Na śniadanie to samo i niewielki wybór, ale smażą omlety i jajka. Dostawka dla 3-ciej osoby fatalna - łóżko polowe, twarde i niewygodne , a opłata jak za normalne łóżko! 1-sze łóżko kazałem wymienić bo była nierówna powierzchnia z powodu braku części podparcia na środku. Hotel zdecycowanie tylko dla par! Śmierdzące stęchlizną ręczniki. Nie dają wody w butelkach w barze tylko w szklankach/kubkach plastikowych, ale można nabrać z dystrybutora. Dają wodę do pokoju tylko w dniu przyjazdu. Dzięki napiwkom dostawaliśmy wodę butelkowaną jeszcze przez 3 dni, a potem się skończyło:(. Ale można nabierać wodę z dystrybutorów z dużymi baniakami. Sprzątanie słabe, ledwo pokój ogarnięty, podłoga umyta, ale lustro w łazience wcale nie myte od przyjazdu. Skrajne pokoje narażone na hałas, szczekanie psów w nocy, rozmowy. Ciepła woda w oceanie - cieplejsza niż w basenach Rezydenci Rainbow kiepsko ogarniają - odjechali bez nas na wycieczkę na kajaki/ ptaki bo nie ogarnęli ilu ludzi mają zabrać z naszego hotelu - po telefonie do rezydenta zawrócili !!! Konkluzja: wycieczka ciekawa, hotel można zaakceptować ale nie za tą cenę. Hotel Baoabab po drugiej stronie Afryki jest w podobnej cenie, a standard duuużo wyższy.