5.4/6 (289 opinii)
4.0/6
Wietnam to wspaniały i barwny kraj, z uśmiechniętymi mieszkańcami, tysiącami nieprawdopodobnie poruszających się skuterów. Przejście na drugą stronę ulicy w Sajgonie to niezapomniane wrażenie. Ciepłe morze, przepiękne, barwne muszle na plaży. Smaczna zupa pho - koniecznie trzeba ją spróbować a potem już jeść każdego dnia. Kraj w którym czułam się bezpiecznie i mogłabym w nim mieszkać.
4.0/6
aaa
4.0/6
Cały Wietnam zwiedziliśmy w ciągu 8 dni z południa na północ. Trzy przeloty wewnętrzne Airbusami pozwoliły nam porównać komfort Airbasa i Drimlainera .Szkoda ,że nie latamy w Polsce Airbusami.
4.0/6
Wycieczki nie mogę ocenić na 6, ponieważ.. Zacznę od mniejszych lub większych minusów, ale ogólnie tragedii nie było. W moim odczuciu Wietnam ma do zaoferowania dużo więcej, niż taką ilość zabytków czy świątyń jaka jest w programie. Zaznaczam, że to subiektywna opinia, bo lubię inną formę poznawania kraju. W czasie objazdu brakuje atrakcji podobnych tym, które samemu udało się zobaczyć na wypoczynku, na wyspie. Brakuje w niej np. pól ryżu lub kawy czy herbaty i poznania pracy ludzi w tych miejscach. Czas objazdu to przesyt i zdecydowanie za duża ilość informacji i miejsc związanych z wojną (którą ponoć sami Wietnamczycy, aż tak nie rozdrapują). Nie mówię, że nie powinno tego być w ogóle, ale zdecydowanie mniej. Wolelibyśmy zobaczyć ciekawsze dla oka widoki czyli naturę, bo Wietnam zdecydowanie to oferuje! Odczuliśmy w naszej grupie podobne opinie. Całość objazdu uratowała trochę zatoka Ha Long oraz niestety dodatkowo płatna wycieczka do Ninh Binh, gdyby nie ona niestety wrażenia byłyby jeszcze słabsze. Właśnie o takich miejscach wspomniałem wcześniej, że powinny być w programie. Nasz pierwszy przelot, zamiast rano był wieczorem (w zasadzie bez wytłumaczenia dlaczego) przez co czas na zwiedzanie się skurczył i trzeba było wcisnąć rzeczy planowane, w miejsca gdzie nie były zaplanowane, przez co w ten dzień zmęczenie było tak duże, że teatr kukielek na wodzie zobaczyła tylko część, a reszta w fotelach już zasnęła. Dzień pierwszy zwiedzania Sajgonu to chyba jeden z bardziej zmarnowanych dni. "Krótki rejs rzeką perfumowaną", to żadna atrakcja podczas której nie ma totalnie co podziwiać, za to na pokładzie w tym czasie odbywa się sprzedaż wszystkiego. Hotele na objeździe w porządku. Ogólnie wycieczka mimo tych wymienionych minusów, jest tylko "ok" , a chcielibyśmy ją wspominać jako "super".