5.2/6 (295 opinii)
4.0/6
Pokój zdecydowanie za mały (w katalogu Rainbow nie podają metrażu pokojów), wyżywienie monotonne (w katalogu podają, że urozmaicone), hotel ogólnie zbyt głośny dla rodziny (w katalogu reklamują jako hotel dla rodzin), zwłaszcza jeżeli ma się okno na główny basen, obsługa wspaniała, baseny hotelowe, zjeżdżalnie, klub sportowy, miniklub dla dzieci i inne udogodnienia w hotelu super. Najgorsze wrażenie z transferu - wylot 0 20.30, pół godziny spóźnienia, trzy godziny lotu, oczekiwanie na bagaż i na dokładkę 2,5 godziny objazd po hotelach w środku nocy SKANDAL!!!(zaledwie 90 km - samochodem 45-50 min). W pokoju byliśmy o 4 w nocy. Nigdy więcej z Rainbowem.
4.0/6
Hotel dla rodzin z dziećmi, dobre jedzenie lz miła obsługa, minus kawałek do plaży, oprócz tego polecam.
4.0/6
Lloret de Mar to przepiękna miasteczko. Plaża to żwir i zejście do morza nie jest łagodne. Hotel średni tzn widać upływ czasu ale jest czysto. Jedzenie moim zdaniem bardzo słabe chociaż zawsze można coś sobie znaleźć do jedzenia i głodnym się nie jest. To że nie można do lunchu i kolacji zrobić sobie kawy albo herbaty to jakiś absurd (mieliśmy all inclusive). Opieka i kontakt z rezydentem bardzo dobry.
4.0/6
Jesli chodzi o biuro nie mam uwag, wszystko zgodnie z planem, rezydentka przywitała nas na lotnisku i pokierowała do autokaru - jak zwykle w czasie jazdy do hotelu przekazała nam dużo cennych informacji..;) Rezydentka Klaudia - brawo za ogromną wiedzę o kraju !!!! Natomias hotel ;( moloch, nie chce sobie wyobrażac co dzieje się tu w wakacje ;( od piatku do niedzieli trwał festiwal tańca (młodzi ludzie balowali od rana do nocy) tłumy niemiłosierne, 2 noce nie dało sie spać -bylismy z 2 dzieci ;( W restauracji ( a raczej stołówce) nie dało sie nawet zamienić słowa, ogromy hałas i tłum, natomiast obsługa bardzo miła i przyjazna. Do plaży daleko- ale i tak nie ma tam miejsca zeby wcisnąć ręcznik -mała i kamienista. Występy wieczorne przyprawiały nas o zawał- dzieci siedziały pod samą sceną a facet machał nad ich głowami ogniem i nożami (o zgrozo!!!!). Jak dla mnie to takie hiszpańskie Mielno ;)