5.3/6 (291 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.0/6
Hotel Pala Maria Eugenia był bardzo dobry ale nie podobała się nam rezydentka Biura RAINBOW ze względu na to, że mało interesowała się uczestnikami pobytu i mało się nimi opiekowała. Poza tym spóźniała się na umówione spotkania. Przy odlocie z lotniska w Palmie nie było opieki rezydentki i mieliśmy problemy ze znalezieniem miejsca odprawy. Oprócz tego przewodnicy wycieczek fakultatywnych mało angażowali się w oprowadzaniu turystów po ważnych obiektach przeznaczonych do zwiedzania. Stosowali metodę " Róbcie co chcecie". Podejście innych biur turystycznych było inne tzn. turystów oprowadzano po obiektach przeznaczonych do zwiedzania.
3.0/6
Przede wszystkim jadąc na wycieczkę kierowałam się lokalizacją i spodziewaną pogodą i to się sprawdziło w 100%. Co do samego hotelu - znajduje się 1,5h od lotniska, 8 - 10 minut spacerkiem od publicznej, niewielkiej plaży. Bliziutko bo praktycznie po drugiej stronie ulicy jest sporo kramików z pamiątkami, restauracje, sklepy spożywcze i plac zabaw z trampolinami i gokartami dla dzieciaków. Hotel ma wydzieloną strefę Premium - nie wypowiem się, nie korzystałam z tej opcji (mają do dyspozycji dwa niewielkie baseny). Jak już jestem przy temacie basenu - sporo się tu dzieje - fajna ślizgawka dla dzieci (nie jest płatna, mimo informacji jaką wyczytałam w ofercie), codzienny aquarobic i leżaki - wiecznie zajęte przez leżące ręczniki...lepiej nastawić się na plażę jeśli nie zejdzie się nad basen o świcie ;) Hotel ma jeszcze jeden basen ale jest on w strefie tzw 18+, z jednej strony fajnie, ale hotel jest przeznaczony dla rodzin z dziećmi, więc wszyscy się dzielnie tłoczą w jednym basenie. Pokoje nie są dźwiękoszczelne słychać dosłownie wszystko, przysłowiowe kichnięcie zza ściany, nie ma opcji aby nie obudzić się o 2 czy o 5 a już na bank o 7 rano. Animatorzy dwoją się i troją aby zapewnić rozrywkę gościom, niestety praktycznie nie mówią po angielsku (zapomnijcie o języku polskim, znają tylko przekleństwa). Wszystko odbywa się po francusku i hiszpańsku chociaż próbują wplatać trochę angielskiego. Zdaje się, że na terenie hotelu funkcjonuje w określonych godzinach mini club ale mój syn, lat 10 nie chciał nawet o tym słyszeć. O jedzeniu nie będę się wypowiadać bo każdemu pasuje co innego - dla nas było ok, sporo kuchni lokalnej, dużo warzyw zawsze paella, mięsa i ryby, a dla "konserwatystów" zawsze makarony i pizza. Podczas naszego pobytu 2 razy była kolacja tzw tematyczna - Meksyk i Azja. Posiłki są wprawdzie w wyznaczonych porach ale lepiej przyjść na początku bo po godzinie nie ma połowy rzeczy i już niestety nie dokładają. Teraz o samej wycieczce - przyjechaliśmy do hotelu po 14 a wyjeżdżaliśmy po 17, absolutnie nie powinno się tych dni liczyć jako pełnych. Wymeldować trzeba się do godziny 12 i niestety nie ma możliwości przedłużenia (za dodatkową opłatą) pobytu w pokoju. Uważam to za brak dobrej woli i kulejącą logistykę, gdyż nowi goście pojawiają się w hotelu nawet po 23.00 (ciągle podjeżdżające autokary z nowymi turystami). Oczywiście jest możliwość dalszego korzystania z basenu, można jeszcze zjeść obiad (nie zabierają opaski), mają przechowalnię bagażu. Trzeba było bardzo prosić o możliwość wykąpania się przed podróżą (klucz na recepcji) ale z zaznaczeniem że szybko bo inni chcą korzystać....Może się czepiam, ale ostatni dzień zepsuł totalnie całkiem niezłe wrażenie z pobytu. Podsumowując: na plus miejsce i pogoda, mili animatorzy. Na minus niewygłuszone pokoje, tylko 2 dość wolne windy, główne nastawienie na turystów francuskojęzycznych, brak dobrej woli i odpowiedniej obsługi w ostatni dzień pobytu no i przede wszystkim cena. Podróżowałam z dzieckiem (lat 10) za 7 dni zapłaciłam niecałe 8 tyś w opcji all inclusive, absolutnie przepłaciłam.
3.0/6
Niestety musze przyznac iż wycieczka z Rainbow, to nie był strzał w 10. Organizacja Rainbow, a przedewszystkim rezydenta to jedna wielka porażka......Ale zacznijmy od początku. Po przylocie oczekiwanie na lotnisku w autokarze przez 1,5 h , bo okazało się ze czekamy na kolejny samolot. Po przyjeżdzie do hotelu 15 minut po zakoczeniu kolacji, zapropnonowano nam kolacje (chleb tostowy i martadela.....), ręce opadły. Hotel to na pewno nie 4 gwiazdy. Ja mieszkałem w części prenium....(pokoje moze i czyste, ale wyglądające na tania IKEA). Najgorsza była jednak restuaracja....okresowo wyglodało to i smakowało jak szkolna sotówka......szczerze to samo na sniadanie rano kazdego dnia......po co organizować dzień hiszpański skoro po 30minutach nie ma nic oprócz flagi bo ilośc posiłków czy dan ograniczona........Zdażało się ze trzeba było czekać 30 minut po nie było co jesć......Ale pomimo prośby Menagera hotelu nic się nie zmieniło.......ale najlepszy było koniec. Przesunieto wylot zeby za długo nie czekały osoby których zabraliśmy w autokarze. co spowodowało iz kiedy wpadlismy na lotnisko juz był bording. Pomimo prośby rezydenta o pomoc......(pani oddaliła sie informując ze musi się zając nową wycieczką .......KOszmarny rezydent
3.0/6
Uwaga na strefę basenową i wypoczynkowa wokół hotelu. Po przyjeździe okazało się, że na terenie hotelu jest strefa VIP do której wstęp kosztuje 14€ per dzień. Bardzo się zawiedliśmy.