Kategoria lokalna: 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybraliśmy ten hotel na odpoczynek po objazdówce. Byliśmy tam tylko 3 dni. Tylko, bo chętnie byśmy zostali na dłużej. Nie wiem skąd biorą się negatywne opinie na temat tego hotelu. Mam wrażenie, że część z tych niskich ocen jest wystawiona przez turystów, którzy przyjechali z doświadczeniem z resortów 5* w Turcji czy Hiszpanii i oczekiwali podobnych standardów. Trzeba wziąć pod uwagę specyfikę kraju do którego się jedzie, przymknąć oko na niedoskonałości, otworzyć się pozytywnie na otaczającą nas rzeczywistość i... będzie ok.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Uwaga do opinii pana Daniela z Warszawy. Trzeba wiedzieć, dokąd się jedzie! To są przecież Indie, więc akurat krowy i bollywódzka muzyka nie powinny nikogo dziwić. Hotel jest dokładnie opisany w katalogu, można obejrzeć zdjęcia i zapoznać się z opiniami poprzedników. To jest zresztą klub, a nie zwykły hotel, przeznaczony dla miejscowych. Jeżeli ktoś liczył, że zastanie tu polską albo nawet europejską kuchnię, to pomylił adresy. Goa to nie Zakopane! "Club Mahidra Varca Beach" ma z założenia służyć przede wszystkim Hindusom. Spędziliśmy w "Varca Beach" wspaniałe rodzinne wakacje świąteczno-sylwestrowe. Przeważali goście z Indii i to był wielki atut pobytu! Można było z bliska zobaczyć, jak miejscowi odpoczywają, jak się bawią i bawić się wspólnie z nimi, na przykład podczas kolacji wigilijnej i sylwestrowej, a nie dąsać się na wszystko i narzekać. Byliśmy całą rodziną (rozpiętość wieku od lat 8 do 73) i każdy był zachwycony. Hindusi potrafią świetnie się bawić bez alkoholu, są przyjaźnie nastawieni do innych, ciekawi świata i chętni do nawiązywania kontaktów. Dużym atutem jest brak wśród gości hałaśliwych Niemców i Anglików. W roli "typowego" wczasowicza ze wschodniej Europy wystąpił jeden pan z polskiej grupy grubo ponad stukilowej tuszy, który zasiadał w hotelowym barku w samych majtkach z gołym brzuchem, dając znać o sobie donośnym głosem. Żaden Hindus by nie wpadł na taki pomysł! O kuchni można pisać tylko w samych superlatywach - takiej orgii smaków nie spotkaliśmy nigdzie. Jeżeli komuś coś nie smakowało, to kucharz przyrządzał danie na życzenie, także dla dzieci. Oczekiwanie, aż kelner przyniesie wino? Bez przesady, było i białe, i czerwone - na butelki i na kieliszki. Do picia tylko kranówka? Nieprawda, także cola i inne napoje bezalkoholowe. To, że czasem wieczorem w barze brakowało toniku do ginu albo coli do whisky, należy potraktować z humorem jako miejscowy folklor. Uwaga dla tych, co chcieliby zamawiać w barze cocktaile albo na przykład szampana: do ceny nominalnej, jaka figuruje w karcie, dolicza się różne podatki - w sumie w wysokości około 30 procent. Jest to w karcie napisane, ale "małym drukiem" i nie każdy może doczytać. Trudno mieć zastrzeżenia co do położenia hotelu - ogród pięknie zadbany, jeśli komuś nie chce się iść na plażę (około 400 metrów od części mieszkalnej, ale też w obrębie hotelu), albo brzydzi się krów, to na terenie hotelu nie brakuje leżaków i miejsc do ich rozłożenia. Najsłabszy punkt to faktycznie pokoje, chociaż akurat w naszym nie mieliśmy zastrzeżeń co do czystości i wyposażenia. Codziennie przynoszono cztery butelki wody, gdy zabrakło kawy i herbaty, obsługa natychmiast przyniosła nowy zapas. Problem w tym, że polskie grupy dostają pokoje najgorszej klasy i z reguły na parterze z widokiem na restaurację, boisko do badmintona (którego pan Daniel nie zauważył, pisząc, że nie ma rozrywek sportowych) i - jeśli ktoś ma wyjątkowego pecha - na agregat, ale nie wynika to z antypolskiego nastawienia recepcji, a z faktu, że akurat takie pokoje polskie biuro kontraktuje. I tu uwaga do "Rainbow": powinny być w ofercie do wyboru pokoje różnych klas, oczywiście zróżnicowane cenowo. Reklamowanie "polskich" pokojów hasłem "pokój typu superior" jest nieuczciwe, bo jak sami mogliśmy się przekonać, pokój "superior" wygląda w tym hotelu zupełnie inaczej. To jest - niestety - stała praktyka tego biura, o czym przekonaliśmy się też niedawno we Włoszech. Zachęcam do wyjścia poza hotel: Varca Beach to niewielka miejscowość, ale czysta i zadbana, jak to w Goa, bo przecież Goa to inne Indie niż znamy ze zdjęć zatłoczonego Bombaju czy Delhi. Ludność tutejsza to w większości katolicy, więc w okresie świąteczno-noworocznym domy były przepięknie przystrojone, a wieczorami fantastycznie oświetlone. Jest parę restauracji, kilka sklepów z pamiątkami, jeden czy dwa spożywcze, nawet sklep z alkoholem. Miasteczko Varca odległe jest o 2,5 kilometra - 40 minut spacerem, a koszt taksówki - 200 rupii (ok. 10 zł). W samej Varce poza efektownym kościołem (i w święta piękną szopką na świeżym powietrzu) oglądać nie ma co, ale jest tam przystanek autobusowy, którym dojechać można do Margao (12km) i do stolicy stanu Panaji (40 km). Podróżowanie autobusem jest tanie, bezpieczne i łatwe. Na Goa byliśmy drugi raz (poprzednio pięć lat temu w położonym 8 km od Varki Cavellosim) i nie wykluczone, że jeszcze tu przyjedziemy.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobry hotel ,czysto,dobra obsługa /personel grzeczny,pomocny/ Teren hotelu duży, zadbany,Jedzenie dobre. Hotel oddalony od sklepów i barów.Taksówki tanie .Polecam.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy w hotelu ze znajomymi i z dziećmi na ferie. Wybór tego hotelu okazał się naprawdę dobry. Duży teren, dzieciaki miały gdzie szaleć, animacje, atrakcje, do plaży bliziutko
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Położenie hotelu b. dobre, ogród to raczej wspaniały, pięknie utrzymany park. Dwa baseny szczególnie jeden we wspaniałej scenerii scenerii. Goście w większości Hindusi z rodzinami trochę Rosjan i Polaków. Piękna piaszczysta plaża, b. szeroka w zasadzie pusta.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel 5-gwiazdkowy najlepsze czasy ma już za sobą. Pokoje niestety zniszczone i brudne. Sporą część klientów stanowią Hindusi i zaskoczeniem jest sposób ich zachowania, szczególnie wobec lokalnego personelu. Delikatnie mówiąc bardzo niegrzeczne zachowanie. Piękny ogród hotelowy, bary all inclusive, w których zdarzało się, że brakowało napojów, barmani niewiedzący, co mogą zaproponować w ramach AI, wyżywienie wyłącznie lokalne - aż się prosi, żeby dodać kartki z opisem dań i stopnia ich ostrości - mniej jedzenia by się marnowało. Piękna plaża z dodatkowo płatnymi leżakami i barami z rybami - warto skorzystać. Internet dostępny wyłącznie w lobby i też nie zawsze. Ręczniki dostępne bezpłatnie przy basenach. Animacje dla gości hotelowych raczej nastawione na Hindusów. Spora oferta zajęć około sportowych.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłem w hotelu stosunkowo krótko ale pobyt oceniam za udany. Ładne baseny i piękna plaża. Hotel w pięknym ogrodzie z bujną roślinnością. Wyżywienie jak na indie w porządku.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłem krótko - tylko dwa dni, po wycieczce objazdowej. Hotel w porządku, choć nic, co rzucałoby na kolana. Biuro Rainbow trochę chyba zaoszczędziło, bo zarezerwowało (przynajmniej dla osób takich jak ja, nie wiem, jak było w przypadku spędzających tam cały pobyt) pokoje na parterze budynku głównego, tuż przy chodnikach i basenach. Hotel jest ogromny, mnóstwo ludzi wszędzie, przez co taka lokalizacja pokoi nie dawała zbyt dużej prywatności, no ale pewnie takie były najtańsze. Co do standardu - bez zastrzeżeń. Jedzenie bardzo dobre. Plaża tuż obok, ładna, choć bez przesady. Ważna rzecz - nie ma plażowych leżaków i ręczników, są tylko dodatkowo płatne i obrzydliwe w restauracjach przy plaży. Plaża zresztą sprzyja bardziej spacerom. Goście głównie z Indii i z b. ZSRR.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przestrzegam! Hotel stary,25 -letni.W pokojach brud,smierdzi stechlizna,lazienki skandaliczne -na suficie grzyb.Tylko dla ludzi o malych wymaganiach.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To nie powinno mieć oznaczenia 5*. Lokalny hotel, który oddaje najgorsze pokoje (nazwane o zgrozo! - superior) dla gości Rainbow. Pokoje z balkonem. Nie powiem, że czyste, bo za każdym razem się można do czegoś przyczepić. Sprzątają nie kobiety tylko młodzi chłopcy, których podejrzewaliśmy o niepełnoletniość, chociaż się nie przyznali. Prysznic ogólnie beznadziejny. Łazienki małe. Jeśli masz więcej niż 175 cm wzrostu będzie ciasno nawet jednej osobie. Obsługa bardzo miła, ale najczęściej są to chłopaki na praktykach (za miesiąc ciężkiej dostają wyżywienie i nocleg i 60 zł kieszonkowego - liczą na każdy napiwek ale nie są nachalni), którzy nie mają pojęcia o tym co robić. Managerowie zamiast ich uczyć to ich opierdzielają za zbitą szklankę albo inne pierdoły. Uczyliśmy ich jak podawać wino w czystych szklankach, jak myć szkło, jak obsługiwać gości itd. chłopaki są naprawdę mili ale potrafią mało. Jedyny bar all inclusive znajduje się w najbardziej oddalonym od plaży i basenów miejscu - nad lobby w głównej części hotelu - kilkaset metrów od plaży. Bar nie ma bieżącej wody. Podejrzewaliśmy, że szklanki są myte w pobliskiej toalecie. Ciągle brakuje szklanek na posiłkach. Nie mówiąc o kieliszkach do wina, czy koktajli. Bar all inclusive otwarty jest od 11 (ale bywa, że otwierają go później) do 22:30. Nie możesz wynieść drinków i napojów do swojego miejsca przy basenie, bo jest zakaz. Musisz wypić na miejscu... z plusów - zainstalowali w barze wi-fi ale przy dużym obłożeniu słabo chodzi. Piękny park i roślinność w całym hotelu. Można wykupić lepsze pokoje. Jedzenie - 99% indyjskie i vegańskie. Z europejskich - jajecznica, parówki, fasola i owsianka. Dużo potraw wegańskich - 14 wielkich pojemników bardzo aromatycznych i pikantnych potraw. z mięsnych - 1 x ryba. 1 x jajko na twardo w sosie, 1 x kurczak (zawsze z kośćmi). 2 zupy. Desery: niezbyt smaczne torciki, 3 rodzaje owoców (ananas, papaja i arbuz) i coś na ciepło - najczęściej słodki ryż na mleku - pyszny. Po 5 dniach dostaliśmy wstrętu na indyjską kuchnię. Wszystkie inne bary i restauracje płatne - nie jest tanio - kawa to 12 zł. Właśnie! Kawa - ogólnie problem na całym Goa z kawą z ekspresu. Nie liczcie na nią w barze - przywieźli ekspres ale nie podłączyli przez cały pobyt. Kawa jest tylko przy śniadaniu. na obiad możesz sobie załatwić jak dasz chłopakom napiwek. W basenie najbliższym od hotelu mętna woda i na dnie piasek i glony. BRUDNO. W kolejnym czyściej. Ładne SPA - ale w siłowni stary sprzęt. Ogólnie przyroda wynagrodziła wszystko. Plaża cudowna ale nie ich. Czysta. Ocean cudowny - można obserwować delfiny jak się wynajmie łódkę. Gdyby nie to, że byłem z małżonką na 20 rocznicy ślubu to bym wyzywał na całego...