5.2/6 (97 opinii)
Kategoria lokalna 3
5.0/6
Byliśmy w hotelu Poggio di Tropea w małej miejscowości Parghelia. Ośrodek znajduje się w przepięknym miejscu, na klifie z widokiem na Morze Terryńskie i Tropeę. Obsługa przecudowna, zawsze uśmiechnięta, pomocna. W restauracji śniadania ( raczej na słodko) lunch i kolacja. Ja byłam zachwycona jedzeniem, dużo owocow morza i makaronów, codziennie coś innego. Pokój miał być z widokiem na ogród a mieliśmy z widokiem na morze ♡ Zakochałam się w tym miejscu, w tych ludziach i jedzeniu. Polecam każdemu z całego serca
5.0/6
Polecam wszystkim,spragnionym słońca i spokoju. Hotel na uboczu blisko maleńkiej miejscowości, gdzie można wyskoczyć na drobne zakupy i pizze. Mieszkaliśmy w pokoju 505 i polecam wszystkim dopłatę za widok na morze, wrażenia bezcenne. Animacje dla małych dzieci prowadzone po włosku, bez szału. Ekipa animatorów bardzo zaangażowana i dba o atmosferę. Największa zaleta hotelu to plaża poniżej, warto zejść 210 schodków. Woda przepiekna. Nie korzystaliśmy z plaży hotelowej do jakiej wozi bus. Jedzenie to głównie makaron, nie jest źle ale po 2 tygodniach może się znudzić. Polecam wycieczki do Tropei- podrzuci bus plażowy oraz do Pizzo(pociągiem). Nie polecam wycieczki na Sycylię, dużo czasu w autobusie, na promie a Taormina nie warta obejrzenia.Ogólne wrażenia bardzo pozytywne ale polecałbym wycieczkę na 7 dni. Kalabria to typowe południowe Włochy, śmieci na ulicach, brud ale ten specyficzny południowy luz robi wrażenie. Ludzie bardzo przyjaźni i mili. Również Polacy tam spędzający urlop jakoś lepsi się stają.
5.0/6
Otrzymaliśmy pokój w budynku położonym najbliżej morza z przepiękną panoramą z balkonu. Ważne jest aby poprosić o pokój na piętrze, ponieważ dostępne są również pokoje na parterze. Apartament składał się z dwóch pokoi, aneksu kuchennego, łazienki oraz wspomnianego balkonu. Wszystko wyposażone standardowo, czyli lodówka, telewizor z kablówką (bez polskich kanałów), szafa itp. w średnim standardzie. Pomieszczenia były czyste i codzienne sprzątane. Sama lokalizacja bardzo urokliwa. Przepiękna panorama na Tropea oraz okoliczne plaże. Zdjęcia nie kłamią i woda faktycznie jest turkusowa. Plaże są w większości żwirowe, a nie piaszczyste. Wypada wziąć buty do kąpieli. W odległości ok. 1km od hotelu znajduje się stacja kolejowa skąd można łatwo i tanio dojechać do Tropea (ok. 1 euro) oraz dalej na południe. Jest tam również sklep spożywczy ze wszystkim co potrzeba (ceny w Polsce + 30%). Uwaga na siestę od 13.30 do 17.00. Z hotelu co 15 minut odjeżdża darmowy bus na plażę hotelową znajdującą się blisko portu w Tropea. Można sobie stamtąd zrobić spacer brzegiem morza do samego centrum tej malowniczej miejscowości. Jedzenie w hotelu było niezłe. Lunch i kolacja zawsze składały się 5-6 potraw do wyboru w tym owoce morza, ryby i dla odmiany coś co chodziło wcześniej po lądzie. Dla nieprzepadających za mięsem zawsze były obecne makarony, pizza i jakiś owoc (melony, nektarynki, arbuzy). Osobny temat to śniadania. Dzieci były zachwycone, dorośli już mniej. Praktycznie wszystko na słodko. Z niesłodkich produktów były szynka, salami, ser żółty i jajecznica. Trochę monotonnie. Sam pobyt był urozmaicany zorganizowanymi imprezami okolicznościowymi – dzień kalabryjski, teatr, karaoke. Tworzyło to dodatkowy koloryt i urozmaicało pobyt. Strefa basenowa przyjemna i niezbyt oblegana. Głębokość basenu to max 150cm, dla dzieci idealna. Jeszcze słowo o obsłudze hotelowej. Przemili ludzie, bardzo uprzejmi i życzliwi. Pozdrawiali wszystkich za każdym razem, gdy ich mijali, aż do przesady. Ogólnie pobyt bardzo udany. Przed przyjazdem sugeruję nauczyć się kilku podstawowych zwrotów po włosku + liczebniki. Może się przydać, bo ze znajomością angielskiego jest tam niestety dość słabo.
5.0/6
Proggio di Tropea jak najbardziej zasługuje na polecenie. Mocne trzy gwiazdki w rozsądnej cenie. Hotel, a właściwie teren hotelu, gdyż jest tam kilka niewielkich budynków hotelowych, znajduje się bezpośrednio na klifie z którego widać morze Tyrreńskie, przepiękną Tropea, zatoczki z dzikimi plażami, a niekiedy też wulkan Stromboli. Lokalizacja to duży atut tego hotelu. Zadbana zieleń, duży basen z zawsze wolnymi leżakami i parasolami /nikt nie musiał rzucać ręczników :) Pokój, a właściwie dwa pokoje z aneksem kuchennym i łazienką, które otrzymaliśmy znajdowały się w pierwszym budynku od restauracji na drugiej kondygnacji, bez rewelacji, ale z wygodnymi łóżkami. Najważniejsze że było bardzo czysto, pokoje codziennie sprzątane, wymiana pościeli i ręczników co drugi dzień, klimatyzacja sterowana indywidualnie więc można było użytkować jak kto lubi. Drugi atut hotelu to włoskie jedzenie, smaczna kuchnia, dobre lokalne wino, bardzo dobra obsługa kelnerska. A trzeci atut to odległość od stacji kolejowej, dziesięć minut piechotą do miejscowości Parghelia, z której to stacji w pięć minut dojeżdża się do Tropei i pół godziny do Pizzo.