5.2/6 (41 opinii)
4.5/6
Hotel skromny, ale godny polecenia. Czysty, fajne baseny, animatorzy zajmujący się gośćmi, bardzo dobre jedzenie. Na minus brudna plaża i bagnisty ocean.
4.0/6
Byliśmy w tym hotelu na tydzień czasu w okresie sylwestrowym. Jedzenie bardzo dobre, na obiady szczególnie polecamy snack bar gdzie wszystko jest świeżo przygotowywane np frytki są robione na miejscu z ziemniaków + bardzo dobra pizza. Plaża piaskowa bardzo ładna i szeroka, sporo jednak sprzedawców i beach boys'ow którzy są trochę na chwilę absorbujący. Minus to słabe animacje, a raczej mała ich ilość, obsługa jednak bardzo bardzo miła i pomocna. Po za tym świetnie ogarnięta zabawa sylwestrowa ;)
3.5/6
Niewielki hotel średniej klasy, ale bardzo przytulny, dobre jedzenie, miła obsługa. Położony przy samej plaży, w ciągu dnia zajęcia sportowe na basenie, oraz co wieczorne animacje. Większość turystów stanowią Kenijczycy. Idealny do połączenia z wyjazdem na safari.
2.0/6
W Bamburi byliśmy 5 lat temu, nic od tamtej pory się nie zmieniło, tzn. widać na wyposażeniu upływ czasu. Przy basenie wciąż drewniane, nie odmalowane leżaki, a na nich obszyte skajem materace. Łazienki były w najgorszym stanie. Ciśnienie wody bardzo niskie, dobrze, że mam krótkie włosy, łatwo było spłukać po myciu, choć i tak zajmowało dużo czasu. Znajomi zgłosili ten fakt w recepcji, otrzymali nową deszczownicę i nieco się poprawiło. Którejś nocy nie było wody, nad ranem wróciła, ale nasza spłuczka już się wodą nie napełniła. Zgłaszaliśmy na recepcji ten fakt w ciągu dnia 3-krotnie, w końcu mój mąż poszedł wieczorem do menadżera. Najpierw męża zapytano kim jest, a potem , czy może opuścić gabinet. Słowo „proszę” z ust menadżera nie padło. Kiedy wreszcie mój mąż został przyjęty na audiencję, to usłyszał od menadżera, że nie wiadomo w czym problem. Brawo! Nas nie interesowało w czym jest problem, tylko znalezienie rozwiązania, choćby w innym pokoju. Zadzwoniliśmy do rezydenta, który również nic nie wskórał. Następnego dnia rano wyjeżdżaliśmy na cały dzień i przed wyjazdem znowu zgłosiliśmy nieczynną toaletę w recepcji. Nikt nic nie wiedział…. Trafiliśmy jednak na szefa recepcjonistów i powiedział nam, że jak tego dzisiaj nie naprawią, to otrzymamy nowy pokój. Jednak naprawiono spłuczkę, jej napełnianie trwało ok. 2 godzin, a nie było innej możliwości jak tylko spuszczanie całej jej zawartości, ale lepsze to niż nie działająca wcale. W pierwszym tygodniu, w czwartek zabrakło wody gazowanej, „wróciła” w niedzielę popołudniu. W poniedziałek proszę w barze o wodę gazowaną, usłyszałam, że nie ma. Mówię jak to nie ma, wczoraj wieczorem już była. Odpowiedzi się nie spodziewałam: woda gazowana jest dla niektórych gości. Stwierdziłam, że rozumiem, nie jestem specjalnym gościem, na co barman nieco się zmieszał i sprawdził, woda gazowana jednak była. W karcie w hotelu jest informacja, że alkohole w All inclusive są podawane w szklankach. Nie jest to prawdą, wino nawet podczas kolacji podano mi w plastikowym kieliszku, a gdy zapytałam dlaczego, to się okazało, że brakło szkła. Jedzenie smaczne, choć monotonne, ta sama ryba na lunch i kolację, tylko sosy się zmieniały. Na pewno nie jest się głodnym. Bardzo mały wybór drinków, trochę takie wymyślne, nic popularnego co można wypić w innych hotelach, czy restauracjach. A i co nam się bardzo nie podobało i teraz, i 5 lat temu. Mężczyźni koniecznie na kolacji muszą mieć długie spodnie, nieważne jakie, mogą to być ponaciągane, brudne spodnie dresowe (takowe widzieliśmy), ale długie. Gorąco jak diabli, ale może k to dodaje prestiżu. Bywaliśmy w hotelach o wyższych standardach (np. Sarova) i tam nie zmusza się gości do dyskomfortu. Czasami miałam wrażenie, że to nie hotel jest dla gości, a goście dla tego hotelu. Plusem jest personel bezpośrednio obsługujący gości, który bardzo się stara, jest uśmiechnięty i pomocny.