5.5/6 (254 opinie)
6.0/6
Wyjazd 9-17.11.19 Polecam serdecznie wycieczkę Kenijskie Trio i Hotel Amani Twin. Natura w Keni jest przepiekna, podczas safari udało nam się zobaczyć wszystkie możliwe zwierzęta. To uczucie kiedy 2 m od busa leży lew, albo przechodzi stado 60 słoni, niesamowite! Wszystko bardzo dobrze zorganizowane, lodge w parkach świetne, jedzenie pyszne, a wiedzę o zwierzętach i Keni, którą przekazał nam nasz pilot Robert nie znalezlibysmy w żadnym przewodniku. Dzięki wielkie panie Robercie za profesjonalizm! Hotel Amani bajka, czysto, spokojnie, bardzo miła obsługa, jedzenie pyszne i codziennie coś nowego, plaża chroniona można spokojnie zostawić swoje rzeczy i pójść na spacer. Basen idący wzdłuż całego kompleksu i ogród robi naprawdę duże wrażenie. Jedyne dwa małe minusy wyjazdu to mało wygodny samolot (chociaż po 10h lotu chyba każdy jest już niewygodny) i slonawa woda w krainie w hotelu. Dziękuję bardzo za zorganizowanie cudownych wakacji, Ola z wesołego busa :)
6.0/6
To było moje pierwsze safari moze też dlatego jestesm pod takim wrażeniem. Rano o 5:00 wyjazd z hotelu w kierunku Tsavo West i już na drodze przed wjazdem do Parku pojawiło się pierwsze stado zebr. Kierowca się śmiał że piszczałam z radości. Kawałek dalej przy kolejnym stadku zatrzymał się ażeby zrobić kilka fotek. I potem zaczeła się nasza przygoda z przyrodą. Potem przejazd nad rzekę gdzie zobaczyłiśmy hipcie, a potem żyrafy i małpki i okolo poludnia przybycie do lodge na obiad. I tutaj czekały na nas przeróżne kolorowe jaszczurki oraz na kaktusie nietoperze. Logda fajna spodziewałam sie czegoś d. gorszego i mile zaskoczenie, smaczne jedzenie, Wi-fi działające i woda w określonych godzinach ale to nie przeszkadzało. Ok 16 jak co dzień czas na drugie safari i tutaj już cale stada słoni, antylop, zebr, czapl ii rożnych drapieżnych ptaków. Polecam dobry apartam moim zdaniem min. 200 mm obiektyw oraz dobrą lornetkę. Usatysfakcjonowana wracamy ok. 19, potem kolacja i do spania, kolejnego dnia znów wstajemy rano o 5:00. Woda butelkowana jest w każdym pokoju 0.5l. na glowę i u kierowcy podobna porcja na dzień spokojnie wystarcza. Kolejny dzień podobne wrażenia, zwierzęta były wszędzie tym razem nowe okazy dla nas to: strusie, gnu, oryksy i dwa lamparty tuż przy samochodzie:-) - faktycznie czasami są to chwile i niektorzy maja szczęście, mój samochód je miał. Nastepnie prejazd do krokodyli i hipciów i do wioski masajów- ja osobiście polecam, w końcu bez problemu mogłam popstrykać sobie zdjęć tyle i fabryka dała. W wiosce pokazują jka żyją jak się i czym się leczą w jaki sposób chronią się przed dziką zwierzyną -warto zaplącić 25USD/os. Następnie przejazd na obiad do logdy gdzie jest widok na Kilimandżaro - wow robi wrazenie. I tutaj spi się w namiocie - bardziej to przypomina dobry hotel w przepięknym parku. Na wieczornym safari nad jeziorem sa całe stada flamingów - coś niesamowitego i oczywiście polujące lwice :-). Park Amboseli robi ogromne wrażenie, ponieważ zwierzęte są w nim najbardziej widoczne. Kolejny dzień przejazd do ostatniej mega widokowej logde w Parku Tsawo East - sam widok robi tak ogromne wrażenia ze nawet gdyby zwierząt nie było warto jest tam pojechać. Generalnie na brak zwierząt nie narzekamy, ponieważ przy każdej logde są małe jeziorka z wodą, gdzie zawsze zobaczy się zwierzynę :-). Tutaj również mieliśmy widok niesamowity wręcz spektakularny jak lwica w pysku niosla małe lwiątko - 20 min pokaz zarówno przed nali jak i przed zwierzętami - Król Lew się urodził - dosłownie tak jak w bajce Król Lew - to była bajka na żywo. Kolejny czwarty dzień pobudka jak zawsze o 5:00 i ostatnie safari - jak wyjezdzalam z Parku to, aż był żal. Dlatego też już teraz wiem ze trzeba jechać na kolejne safari i zobaczyyć tą neisamowitę przyrodę i jeszce żyjące zwierzęta.
6.0/6
Warto. Cudowne safari, na którym widzisz słonia w pełnym majestacie kroczącym przez drogę, a w oddali podążające stado. To antylopy, które nie wiedzą czy mogą przebiec drogę przed samochodem wiozącym turystów. Żyrafy, które zjadają liście akacji, ulubiony przysmak. To również lwy, które leżą w trawie, obserwując co dzieje się wokół. Likaony z ogonem jak szczotka, ptaki sekretarze z czubami na głowach, zebry, strusie czy sępy siedzące na drzewach jak w starych westernach. Noclegi w pięknych miejscach. Każde miało coś do zaoferowania. Piękne widoki, sawanna po horyzont, małpki biegające w miejscu zakwaterowania czy pantery czające się na porę karmienia. Safari rano, safari popołudniu, długa jazda nie ma znaczenia bo wszystko zachwyca: baobaby, śnieg na Kilimandżaro, piękne akacje, rozlewiska, czerwona ziemia czy wioska Masajów. Po safari zostaliśmy zakwaterowania w hotelu Kaskazi Diani. Hotel w stylu kolonialnym. Obsługa hotelowa bardzo sympatyczna. Pokoje duże, klimatyzacja, lodówka, łazienka, ręczniki. Z wyższych pięter piękny widok na ocean. Śniadania i obiadokolacje- stół szwedzki. Do dyspozycji gości basen, czysta plaża hotelowa pod palmami, dostępne leżaki. Plaża nad samym oceanem z wodorostami, ale nie przeszkadza w spacerach. Poza hotelem blisko bazar z odzieżą, pamiątkami (rękodzieło- warto się targować), supermarket czy butik, w którym można wymienić walutę. Tuk-tuki dowożą w każde miejsce. Cudowna wycieczka, chcę jeszcze raz tam wrócić
6.0/6
Najpiękniejsze wakacje w moim życiu. Spełnione marzenia, a nawet więcej. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Wspaniałe safari, super warunki. Nasza przewodniczka Marta to już brak słów. Przemiła, ma ogromną wiedzę ( po afryknistyce) przekazuje ją w taki sposób, że trudno pozbierać szczękę . Można jej słuchać bez końca. Kierowcy, pełen profesjonalizm, kultura. Podczas safari hotele doskonałe, czysto, jedzenie bardzo smaczne, urozmaicone i wszędzie uśmiech i miłe słowa. Polecam !!!