5.5/6 (256 opinii)
6.0/6
Najpiękniejsze wakacje w moim życiu. Spełnione marzenia, a nawet więcej. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Wspaniałe safari, super warunki. Nasza przewodniczka Marta to już brak słów. Przemiła, ma ogromną wiedzę ( po afryknistyce) przekazuje ją w taki sposób, że trudno pozbierać szczękę . Można jej słuchać bez końca. Kierowcy, pełen profesjonalizm, kultura. Podczas safari hotele doskonałe, czysto, jedzenie bardzo smaczne, urozmaicone i wszędzie uśmiech i miłe słowa. Polecam !!!
6.0/6
Wspaniała przygoda pełna zapierających dech kraiobrazów, niesamowitych zwierząt i egzotycznej roślinnosci. Na przedłużenie pobytu polecam serdecznie hotel Turtle Bay w Watamu, pyszne jedzenie, przemiła obsługa, sama miejscowość dużo spokojniejsza od Mombasy, przy hotelu piękna biała plaża i świetna rafa koralowa.
6.0/6
Kenijskie Trio trudno opisać słowami dlatego posłużyłem się takim tytułem. To moje pierwsze spotkanie z safari. Wiedziałem, że może być czasami trudno, niewygodnie, brudno, a może niebezpiecznie. Pokrótce. Zmysł wzroku - nasyca się kolorami, krajobrazami i rzecz jasna ogromem zwierząt, które można obserwować w ich naturalnym środowisku. Aparat fotograficzny niezbędny, aby utrwalić te widoki. Jeśli natrafi się na dobrego kierowcę, to w pewnych momentach można nie wiedzieć gdzie skierować wzrok lub aparat fotograficzny. Lodge zapewniają niesamowite widoki na wodopoje, lub ot taki zwykły dla mnie widok na Kilimandżaro z bardzo klimatycznego „pola namiotowego” w parku Amboseli. Stwierdziliśmy zgodnie, ze taki nocleg mógłby być na cały nasz pobyt z małym plusikiem czyli jeszcze oceanem w pobliżu. :) Zmysł słuchu – słychać muzykę przyrody np.: ryk lwa, picie wody przez słonia, odgłosy ptaków, świerszczy i innych zwierząt, których nawet nie widać. Czasami pozorna cisza podczas noclegu na safari budzi dźwiękiem bardzo nieznanym. Zmysł smaku – to owoce i ryby. Owoce znane miały inny smak. Zmysł węchu – nie wiem dlaczego, ale przez przez większość czasu zapach Afryki w Kenii kojarzył mi się z zapachem dobrego tytoniu. Choć czasami i ta zwierzęca obecność dawała znać o sobie. Zmysł dotyku – jak wiadomo, zwierząt się nie karmi, nie głaszcze, choć jak pojawiły się małe jeszcze cętkowane kociaki lwa i lwicy to trudno było sobie odmówić. :) Podać rękę można tubylcom – kierowcom, ludziom z obsługi tych hoteli na safari, którzy są bardzo sympatyczni i pozytywnie nastawieni do turystów.
6.0/6
SAFARI i trzy parki rewelacja, widzieliśmy wszystkie zwierzęta o których czytaliśmy i oczywiście wielką piątkę całą. Przewodniczka Karolina ciekawie opowiadała, ponieważ pod swoją opieką miała 6 busów tak dzieliła odcinki podróży. że trzy razy z nami jechała, kiedy jej nie było nasz kierowca opowiadał nam o zwierzętach i zwyczajach w Kenii. Jestem zachwycona Afryką, mimo że przed wyjazdem bardzo się bałam zarówno chorób jak i środowiska. Ludzie bardzo mili w porównaniu z Egiptem ludźmi i zapachem nie ma porównania.