5.5/6 (256 opinii)
6.0/6
Wspaniała i niepowtarzalna przygoda. Wszystkim polecam. Biuro podróży perfekcyjne - POLECAM. Same plusy. Jedzenie, obsługa, program, pilot, zakwaterowanie. Jesteśmy z żoną pod dużym wrażeniem profesjonalizmu biura. Jechaliśmy z Nimi już drugi raz.
6.0/6
Dlugo zbieralam sie do napisania opinii, ale ja sama szukalam takich informacji, dlatego lepiej pozno niz wcale:) Najwazniejsza rzecz: bez wizy nie wpuszczają na pokład samolotu. Lot Enter Air, wiec najlepiej zamówić catering w pudełkach i zabrac ze soba bo w samolocie jedzenie słabe, tylko kanapki, ewentualnie batony, w Egipcie postój 40-50 min na tankowanie, nie opuszczamy samolotu. Juz po wyladowaniu w Kenii czekamy w kolejce z wiza, czasami idzie to sprawnie, czasami mniej:) u nas bylo to bardzo dlugie oczekiwanie. Szyling kosztowal około 120 za 1 dolara na lotnisku (cena w roku 2023) i tam ta wymiana sie oplaca najbardziej. Około godz 22:00 pojechalismy do hotelu Continental na nocleg i kolacje, hotel mega slaby, tutaj organizator sie nie postaral, niektórzy byli bez klimy, inni bez wody w wc, w prysznicu letnia albo zimna woda Dzien 2. Rano zbiórka o 6 z plecakami albo miękkimi torbami, dostajemy śniadaniowe boksy, walizka (ważne!)zostaje w hotelu, wiec musimy spakowac niezbednik na cale safari. Zostajemy rozdzieleni do busow. Jedziemy okolo dwie godziny do pierwszego postoju, można kupić pamiątki i kawę, są toalety. Podczas przejazdu decydujemy kto chce dokupić wycieczkę do wioski masajskiej na drugi dzień. Po ponad godzinie docieramy na 10-15 min postój na tankowanie. Jest sklepik ze słodyczami, woda i jedzeniem. Po 30-45 min dojeżdżamy do rezerwatu, 10 min postój na kupienie biletów. Jedziemy do lodge 1,5h. Tam witają nas słonie, mamy bardzo dobry lunch i do 16 przerwę na odpoczynek. O 16 jedziemy do rezerwatu nosorożców czynny tylko od 16 do 18. Nosorożców nie udało się zobaczyć, ale były żyrafy, bawoły, zebry i antylopy. Ogolnie wow! Wazne!W logach prad jest czesto tylko na chwile włączony. Dzien 3. 5:30 śniadanie, 6:20 wyjazd na safari. Jedziemy 1,5h do pierwszego postoju. Nastepnie rezerwat Mzima Springs są krokodyle, hipopotamy i małpy. 9:30 jedziemy dalej na pkt widokowy: krajobraz powulakniczny. Wracamy jadąc do lodge przez wioskę masajska. O godz 14:00 dojezdzamy, spimy w super namiotach. Odpoczynek i o 16:00 wyjazd do Ambioseli, 18:30 powrót . Dzien 4. 5:30 śniadanie, 6:15 wyjazd. Wracamy do parku Amboseli, budzace sie zwierzeta robia niesamowite wrazenie. Przejezdzamy do kolejnej lodge, na miejscu okolo13:00, lunch i 16:00 wyjazd na safari Tsavo East. Dzien 5. 5:30 śniadanie, 6:15 wyjazd, ponad 2 godz jezdzimy po safari, 9:00 stop na szybka kawę/przekąskę/pamiątki,9:30 jedziemy w stronę Mombasy do hotelu. Około 12:00 wracamy do hotelu w którym spaliśmy w 1 dniu po swoje bagaże i tymi samymi busikami jesteśmy rozwożeni do swoich hoteli. Podsumowujac. 5:30 i 16:00 dwie godziny powtarzalne. Śniadanie i popołudniowe safari. Brak suszarek do włosów i klimatyzacji w lodgach, internetu. Zwierzeta, przyroda, kolory ziemi wow, Afryka zrobila na nas niesamowite wrazenie. Reszte urlopu spedzilismy w Baobabie, hotel super fajny, jedzenie bardzo dobre, jedyny minus szalejace malpy:) i brak mozliwosci plazowania, plaza to jest totalny super market:D Na lotnisku wracajac warunki jak na Afryke przystalo, dzieje sie wszytko:))
6.0/6
Byłem wcześniej w kilku miejscach Afryki. Kenie odkładałem na potem, bo słyszałem, że to Afryka dla turystów. Okazało się, że dla turystów - to dla mnie. Zdziwiony jestem bardzo pozytywnie wygodami. Bardzo małe przerwy w dostawach prądu, działające klimatyzatory, szczelne moskitiery, bardzo dobre jedzenie, duża czystość, ciepły ocean, dobre łózka, duże pokoje - te rzeczy były bardzo miłe. Pierwszy raz nie miałem w Afryce poczucia, że robaki mogą być w każdym kącie. Obsługa wszędzie dobrze mówiąca po angielsku. Miałem wrażenie, że jak u nas w PRL-u noszą mi walizki czy przynoszą drinki intelektualiści. Rozmowy z niektórymi pracownikami hotelu były bardzo ciekawe. Na wyjeździe do Safari wszędzie zaskakująco dobry standard hotelowy. Znakomici kierowcy w Europie mogliby konkurować z Hołowczycem. Kontaktowali się między sobą CB Radio, żeby znaleźć dla nas atrakcyjną zwierzynę. Napiwki dawaliśmy im na koniec z chęci a nie z obowiązku. W hotelu na Diani Beach smuciła mnie jedynie kawa rozpuszczalna w standardzie All Inc. W Malindi kawa z ekspresu była już w standardzie. Do tego piłem z przyjemnością ich brandy. Godne. Całość polecam jako super wakacje. Ale do końca września. W październiku może być deszcz. Trzeba go lubić.
6.0/6
Wycieczka "Kenijskie Trio" była dla mnie idealnym połączeniem zwiedzania i odpoczynku. Kilka dni Safari w trzech parkach narodowych, to idealne powitanie z Afryką, naturą i dzikimi zwierzętami. Lodgy na Safari były kapitalne, dwa z nich położone na terenach parków z pięknym widokiem na sawannę, który dosłownie zapierał dech w piersiach. Budzić się przy dźwiękach afrykańskiej przyrody, aby później spędzać dni na odkrywaniu tajemnic dzikich zwierząt, to to czego człowiek oczekuje, gdy wybiera się do Kenii. Jedzenie było pysze, europejskie i indyjskie - ale wiele z dań było również tradycyjnymi, kenijskimi potrawami, dzięki czemu można spróbować lokalnej kuchni. Po dniach pełnych emocji na Safari, nic nie dorówna odpoczynkowi na plaży przy Oceanie Indyjskim. Hotel Neptun Village naprawdę godny polecenia, warto zapłacić kilkaset złotych więcej za hotel z małpkami, które biegają po ogrodzie, z lokalnym, najlepszym piwem z tanka, z pysznym i urozmaiconym jedzeniem, a także ze sceną i afrykańskimi wieczorami tematycznymi, które pozwalają się zanurzyć w rytm serca Afryki. Gorąco polecamy wraz z żoną taką konfigurację!