5.5/6 (253 opinie)
6.0/6
Było super. Polecam. Spełnienie marzeń. Organizacja, przewodnik i opieka wzorowa. Za bardzo jednak nie polecam na czas pobytu hotelu Reef. Lata świetności ma już za sobą. Więc sprawdzi się dla mniej wymagających klientów, ale ogólnie wszystko w tym hotelu było ok.
6.0/6
Jambo, czyli w swahili witaj, to słowo towarzyszące nam od pierwszych chwil pod gościnnym kenijskim niebem. Wypowiadane wielokrotnie i z zawsze szczerym uśmiechem przez tubylców, szybko weszło do naszego podróżniczego języka. Jambo to klucz do zrozumienia niezwykle życzliwych Kenijczyków i jednocześnie do otwierających się przestrzeni sawanny, buszu, czy plaż nad Oceanem Indyjskim. Kiedy dziś myślę o Kenii, to jawią się w mojej głowie obrazy nasycone światłem wschodzącym nad Kilimandżaro, pełne drepczących pomiędzy akacjami dostojnych żyraf i harmonijnych dźwięków masajskich pieśni. Afrykańska wyprawa nie tylko spełniła moje marzenia, ale też po wielekroć przerosła wyobrażenia snute w Polsce. Kenijskie Trio to fantastyczna przygoda, idealne połączenie intensywności przeżyć na safari z błogim lenistwem w hotelu all inclusive. Jeśli dodać do tego fantastyczny zbieg okoliczności polegający na tym, że nasz bus był weselny, bo my w podróży na 30 lat małżeństwa, a z nami dwie pary w podróży poślubnej, to oczywistym się staje, że była to wyjątkowa wyprawa.
6.0/6
Byliśmy na wycieczce Kenijskie Trio na przełomie stycznia i lutego 2023. Objazd intensywny i bardzo dobrze zorganizowany. Po przylocie od razu przejazd do hotelu, gdzie dostaliśmy szybką kolację i trzeba było możliwie szybko się położyć spać, ponieważ wczesnym rankiem był wyjazd do pierwszego parku. W tym hotelu też zostawiamy twarde torby i przepakowujemy się do miękkich. Rano śniadanie w pakietach i przydział do busów (w naszym było 6 osób). Niestety busiki wysłużone (podczas Safari widoczne są np. Land Cruisery z innych wycieczek). Mimo to można uznać, że było wygodnie. Kierowca bardzo otwarty i rozmowny. Po dotarciu do pierwszego parku narodowego, kierowca podnosi dach w busie i wtedy można stanąć i oglądać pierwsze zwierzęta. One tam faktycznie są, żyją i można je obserwować. Kierowcy rozmawiają ze sobą przez radio i jeśli, któryś widzi coś ciekawego, od razu reszta pędzi na miejsce - w naszym przypadku tak udało się zobaczyć np. nosorożca. Po dotarciu do lodge jest ok. 2 godziny na prysznic, obiad i ewentualną kąpiel w basenie, ponieważ później zaczyna się popołudniowe safari. Podobnie wyglądają wszystkie dni objazdu. Wszystkie miejsca hotelowe, w których spaliśmy były czyste i bardzo ładnie położone. Znajdują się obok nich także wodopoje, aby móc obserwować zwierzęta, które podchodzą wieczorem. W pokojach są moskitiery. Jedzenie wszędzie smaczne, choć niezbyt szeroki wybór. Szkoda, że w tych miejscach jest tak mało czasu wolnego. W czasie, w którym byliśmy widzieliśmy może kilka komarów. Z nami była 6-letnia córka, więc jest to także wycieczka na którą można zabrać dzieciaki w takich wieku. Wioska masajska nie zrobiła super wrażenia, choć warto zobaczyć. Na końcu starają się sprzedać zniszczone rzeczy bardzo drogo - nie opłaca się kupować. Lepiej zaopatrzyć się podczas postoju lub na plaży już po dotarciu do hotelu, gdzie się wypoczywa. Ceny często bardzo zawyżone, ale trzeba się na targować poświęcając na to dużo czasu. Często rzeczy wyceniane na start np. na $100, można było kupić po żmudnych negocjacjach za $20-30. Nie bójcie się mówić, że za taką cenę nie kupicie i dziękujecie. Dzieciom nie kupujcie cukierków. Lepiej zeszyty, kredki, długopisy, małe zabawki. Papierki po cukierkach są wszędzie i najchętniej wyrywają je od turystów dorośli. Kenijczycy są bardzo mili dla turystów.
6.0/6
świetnie zorganizowany wyjazd w każdym dearly. cudowne 4 dni na Safari, przepiękny i klimatyczny hotel w Diani. Przepyszne jedzenie, bardzo dyskretna i uśmiechnięta najpiękniej na świetnie załogą hotelu, plaża, cudne widoki. polecam !!