4.7/6 (118 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.0/6
Sidari jest położona na pn. Korfu, co zapewnia piękne zachody słońca i widok na góry w Albanii. Cała miejscowość wydaje się istnieć tylko dla turystów, głównie z Anglii, Polski, Czech, Słowacji oraz Węgier. Jest gdzie jeść, kupować i leżeć na plaży, ale jest tłoczno. Woda mocno zapiaszczona. Widać dno dopiero, gdy odpłynie się daleko od brzegu. Woda płytka, więc słońce mocno ją nagrzewa. Miłośnicy oglądania rybek powinni poszukać innego miejsca na wypoczynek. Hotel Angelina nawet po remoncie nie zasługuje na 3 gwiazdki (greckie). Obsługa super, ale wszystko inne jest na poziomie miernym. Hotel zbudowano między kanałem i ruchliwą ulicą. Kanał zapewnia komary i zapach gnijących jaj. Ulica dodaje spaliny dwusuwów i diesli. Od stronu wąskiej ulicy jest restauracja hotelowa, a przy niej jest skrzyżowanie, więc stoliki przy samej ulicy polecam pomijać. Jedzenie smaczne, ale bardzo mało urozmaicone - wydawane na podgrzewacze. Goście nakładają sami, na małe talerze. Regulamin poleca brać dokładki, ale ubocznym efektem są kolejki do bufetu - każdy stoi po kilka razy. Pokój przestronny. Woda w kranach słona. Wentylacja słaba a otworzenie okna wyłącza klimatyzację, przy okazji wlatują komary. Klima działała tylko w układzie włącz/wyłącz, regulacja temperatury na pilocie okazała się złudna. Wycieczek nie polecam, gdyż samo zebranie uczestników i ich późniejsze rozwożenie to 4 godziny jazdy. Efektywnie na atrakcje jest jeszcze mniej czasu. Sytuację ratuje obsługa z Rainbow, bo jest bardzo kompetentna. Rezydentka z R. oprowadzała nas, zmniejszała znużenie dojazdami opowieściami z historii wyspy i licznymi ciekawostkami.
3.0/6
Dodaję opinię po tygodniowym pobycie w Hotelu Angelina. Położony blisko ulicy, ale nie było w nim zbyt głośno. W hotelu basen i leżaki dla gości, jednak basen praktycznie "na ulicy". Sam obiekt wygląda bardzo ładnie i jest zadbany. Pokoje wyposażone ładnie i praktycznie: duże szafy,szerokie łóżka, kuchenka elektryczna, klimatyzacja. Pokój mimo dostawki mieliśmy duży. Największym minusem dla mnie było sprzątanie pokoi /pomimo napiwków za sprzątanie/. Owszem śmieci były wyrzucane regularnie, wymiana ręczników co 2 dni jednak płytki czy podłogi nie były myte prawie wcale, na fugach nalot kilkuletni. Bardzo słabe wyposażenie łazienki: mały brodzik z zasłonką przyklejającą się do nóg. Obsługa baru bardzo miła.Śniadania mało urozmaicone. Nie było większego wyboru najczęściej wybierana opcja przez klientów to full breakfast. Kolacje zawsze do wyboru z dwóch dań. Jedno najczęściej tradycyjne greckie drugie bardziej uniwersalne. Do kolacji za napoje trzeba było dodatkowo płacić. Samo Sidari to mały kurort. Plaże niespecjalnie zadbane piaszczyste. Z głównej plaży staraliśmy się nie korzystać uwagi na wpływający do niej ściek. Korzystaliśmy z zatoczki koło Kanału D'Amour. Zdecydowanie ładniejsza mimo, że kamienista, jest plaża w Kassiopi. Woda jest tam trochę chłodniejsza, ale bardziej przejrzysta no i piękne widoki wokoło. Ogólnie z wypoczynku jesteśmy zadowoleni, ale nie siedzieliśmy na miejscu. Staraliśmy się jak najwięcej zobaczyć więc w hotelu nie przebywaliśmy długo. Dla osób które chciałyby spędzić na Korfu 2 tygodnie nie polecałabym hotelu Angelina.
2.5/6
Hotel zasługuje jak wyżej na dwie i pół gwiazdki. Położenie: fatalne przy samej głównej ulicy - siedząc nad basenem ( a raczej sadzawką z wodą) albo na zewnątrz restauracji żeby rozkoszować się ciepłym wieczorem wącha się smród spalin o hałasie nie wspomnę. Plus to fakt, iż jest w miarę blisko do plaży i to że wokół jest spory wybór knajpek co bardzo się w przypadku tego hotelu przydaje. Dostępne zdjęcia obiektu i basenu są tak sprytnie zrobione, iż wydaje się że jest to spory, ładnie zagospodarowany teren. nic bardziej mylnego. Basen - ja wyżej, teren wokół basenu to kilkanaście metrów kwadratowych na betonie zastawionych w każdym możliwym centymetrze leżakami, tak że trudno nawet między nimi przejść a ponieważ niewiele ich tam wchodzi to zawsze jest problem ze znalezieniem miejsca. Pozostały teren to dwa puste trawniki, za płotem śmierdzący ściek i wylęgarnia komarów ( radzę ze sobą zabrać wtyczki do kontaktów ze środkami na komary i repelenty) a pod oknem parking. Jedzenie: śniadania co dziennie to samo, obiado-kolacje mięcho, mięcho i mięcho zazwyczaj mielone tylko podane raz jako kotlet a raz na patyku, do tego makaron i ziemniaki tonące w litrach tłuszczu, jedyne co ratowało sytuację to możliwość przyrządzenia sobie samemu sałatki greckiej i arbuzy. Po trzech dniach zrezygnowałam z hotelowych kolacji i wolałam wydać dodatkowe pieniądze i rozkoszować się lokalnymi specjałami w sąsiednich tawernach, których na szczęcie w sąsiedztwie nie brakuje. Nie polecam również korzystania z hotelowych napojów (dodatkowo płatnych oczywiście) w sklepie na przeciwko kupicie dobre greckie piwo i wino za połowę (albo i mniej) ceny hotelowej. Pokój w porządku, skromnie ale czysto. Okolica - typowa wczasowa miejscowość składająca się z gastronomi, sklepików z pamiątkami i straganów z wszelkiej maści podróbami (zwłaszcza torebek MK). Dla amatorów rozrywki i zakupów, z pewnością nie dla koneserów lokalnych klimatów. Plaża- no cóż raczej nie należy się nastawiać na rajskie klimaty. Blisko hotelu jest słynny kanał miłości, sam w sobie dość urokliwy ( ale raczej nie zasługujący na achy i ochy) można w nim popływać chociaż po bardziej wietrznej pogodzie w jego stronę spychane są wszelkie śmieci. Plaży jako takiej nad kanałem nie ma - jest bar i wokół niego miejsca do plażowania z leżakami. Wystarczy coś zamówić w barze i korzystać z leżaka. Całkiem sympatyczne miejsce. W pobliżu kilka innych tego typu miejsc z maleńkimi plażami w zatoczkach. Plaża miejska dużo większa - jakieś 15 minut spaceru - niestety okropnie brudna. Warto wybrać się na zwiedzanie wyspy. Mnie urzekła stolica wyspy Corfu, która przywodzi na myśl raczej wąskie uliczki włoskich miast (polecam zjeść obiad w restauracji obok opery "Trzy oliwki" - rewelacyjna lokalna kuchnia i dla amatorów mięsa i ryb i owoców morza), zatoczki Paleokastritsy, Pontikonisi. Dość ciekawy jest tez pałac słynnej cesarzowej Sisi. Niestety to co psuje obraz Korfu to brud i wszechobecne śmieci. Bywałam w różnych miejscach gdzie niekoniecznie czystość i porządek czy dbałość o środowisko to główny temat troski ale przyznaję że Korfu pod tym względem mnie zaskoczyła, zwłaszcza, że będąc na Riwierze greckiej, Santorini czy Chalkidiki, takiego bałaganu nie zauważyłam. Ogólnie rzecz biorąc Korfu niejako stało się przymusem jako dodatkowa część wycieczki do Albanii i Macedonii "Tylko dla orłów" (nota bene: bardzo udanej- ale o tym w innej recenzji) i jako miejsca wypoczynku drugi raz raczej nie wybrałabym jej.
2.5/6
hotel - przeciętny wyżywienie - poniżej standardów