Kategoria lokalna 2
0.5/6
Dziś wróciłam z wakacyjnych wojaży w Grecji. W hotelu Stella Katrin spedzilam 11 dni ! O całe 11 za dużo. Jedzenie mnotonne każdego dnia makaron i mielone, ale własciwie nie mozna oczekiwać wiele po dwu gwiazdkowym hotelu. Problemem najwiekszym są właściciele, a własciwie rodzina właścicielska. Pani włascicielka potrafiła odmowić matce wody dla dziecka bo nie ma jeszcze godziny 10 i strefy all inclusiv. Poza tym zwracała sie do ludzi per ty i upominała ich na kazdym kroku, a to że jestes pijany idz do pokoju, a to ze ktos ma zbyt głosny śmiech. Wypraszała ludzi z krzeselek przed hotelem. Byłam tez swiadkiem jak wyzwała kelnerów bo za dużo raki leja do drinków. Juz nie wspomne o tym ze jedyne trunki to rozcieńczone piwo z woda i rakia która przelewana jest z plastikowych butelek po wodzie mineralnej do szklanych. Co do obsługi sprzatajacej ...no cóz.... giną rzeczy, giną pieniądze, przelewane sa kosmetyki. Najsmieszniejsze jest to, że nawet jesli wywiesisz karteczke ze nie zyczysz sobie sprzatania to mimo to Panie wchodz. Dwa razy przyłapałam. Basen mimo iż jest całkiem przyzwoity to z jego rur czasami wydobywa sie... hmmm nie wiadomo co... ale wygląda to ohydnie. Zapach zaś co druga noc to szambo które wybijało non stop. W pokojach na parterze masz stałych towarzyszy w postacji mrówek. Reasumujac, nigdy nie wróce do tego hotelu. Jestem bardzo rozczarowana, że biuro o takiej renomie jak Rainbow ma w swojej ofercie taki hotel.
Rozczarowana - 19.08.2018
34/36 uznało opinię za pomocną
0.5/6
Nikomu nie polecam tego hotelu.
MIROSŁAW, BYDGOSZCZ - 27.06.2018 | Termin pobytu: czerwiec 2018
3/4 uznało opinię za pomocną
0.5/6
Wyjazd nazwany all inclusive, ale tylko nazwany. Na dzień dobry smród kanalizy, śniadania ciągle takie same, mielonka, śmierdzący ser i zapiekanki z jajek. Co do obiadu, no cóż, obiad od 12.30, na pełnym obłożeniu hotelu o godz 13.00 pustki i łaska siwego pana z kuchni żeby dostawić kolejne mięsa, które codziennie były te same. Podudzie z kurczaka na obiad i na kolację. Nieuprzejmy pan stawiał ryż, który mogłeś jeść sam lub z sałatą. Bierzesz więcej arbuza, bo siedzicie całą rodziną przy stole to siwy też chodzi i mruczy ciągle niezadowolony. Ogólnie to o jedzenie wręcz należy tam walczyć. Kto pierwszy ten lepszy, a spóźnić się to już w ogóle nie możesz. Jedziesz na wycieczkę, prosisz o lunch box a tam: jajko, pomidor, ogórek i kanapka z mielonką, pomarańcz, w foliowej jednorazówce. Wstyd! A najlepsze! Zjadłeś? Posprzątaj! Należy wyrzucić resztki do wiaderka i posegregować sztućce i talerze. Kpina, żebym jechała na wakacje i musiała po sobie sprzątać. Pan z kuchni bardzo nieuprzejmy, ciągle burczy coś pod nosem, pani sprzątająca naczynia z wózka również ciągle robiąca łaskę, że da czyste naczynia. Hotel w 100% obłożony Polakami i widocznie Rainbow uznał, że dla nas wysilać się nie trzeba. Może śmierdzieć gównem, można bić się o żarcie i można po sobie sprzątać, w końcu to tylko nieświadomi Polacy tam jadą. Pani rezydentka poproszona o zwrócenie uwagi, że obiad powinien być do 13.30 najwidoczniej miała to gdzieś, bo na drugi dzień ta sama sytuacja.
Aśka39 - 10.07.2018 | Termin pobytu: lipiec 2018
9/9 uznało opinię za pomocną
0.5/6
Nie polecam tego hotelu.Jedzenie nędzne,monotonne,naprzemiennie kurczak,mielone,te same sałatki.Porażka.Co to za all inclusive?
Jarosław, Zabrze - 27.06.2019
3/6 uznało opinię za pomocną