Opinie o Kuba - Wyspa jak wulkan gorąca

5.2/6 (742 opinie)

5.2/6
742 opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.3
Transport
5.4
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Wyprawa życia

    Polecam wszystkim wycieczke objazdową. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Nie można sie do niczego przyczepić.

    Izabela Halina, Bystrzyca Kłodzka - 21.02.2018  | Termin pobytu: styczeń 2018

    6/7 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Kuba - Wyspa Słońca 🌞 Salsy - Rumu - Hemingwaya i Cygar

    Kolejna przygoda życia za nami. Ponownie na skrzydłach Dreamlinera przelecieliśmy Atlantyk i Zwrotnik Raka, by położoną w archipelagu Wielkich Antyli odwiedzić Kubę. Karaibską i rajską wyspę słońca, salsy, rumu, Hemingwaya i cygar. Zwiedziliśmy magiczną Hawanę nad Zatoką Meksykańską, mieszkaliśmy w kultowym hotelu Comodoro, doświadczając cofnięcia czasu o 6 godzin i co najmniej lat 40. Spaliśmy w bungalowach w dawnej dzielnicy bogaczy Miramar. Odwiedziliśmy Castillo De Los Tres Reyes Del Morro - Zamek Morro, nazwany na cześć trzech biblijnych Mędrców, fortecy strzegącej wejścia do portu w Hawanie. Z ruin twierdzy El Morro podziwialiśmy piękną panoramę Hawany. Staliśmy przy gigantycznym posągu Chrystusa El Christo de la Habana, który przetrwał zamieszki i trzykrotne uderzenie pioruna. Słynną 8 km esplanadę Malecon, czyli bulwar nad oceanem, pokonaliśmy pink Cadillakiem kabrioletem, z wiatrem we włosach, w asyście klaksonów i warczących silników, przenosząc się do starego filmu z lat 30-stych. Piliśmy Mojito w kultowym La Bodequita del Medio, barze ulubionym przez Hemingwaya, pojechaliśmy na mega ogromny Plac Rewolucji, gdzie znajduje się Komitet Centralny Komunistycznej Partii Kuby oraz Pałac Rewolucji. Oglądaliśmy ogromne wizerunki Che Guevary i Camilo Cienfugosa. Jechaliśmy Cadillakiem 5 Avenidą czyli kubańską 5 Avenue, spacerowaliśmy przy słynnym hotelu Ambos Mundos, odwiedziliśmy Plac św. Franciszka i Plac Katedralny z barokową katedrą na starówce. Zajechaliśmy do fabryki słynnego rumu Legendario, gdzie degustowaliśmy zacne trunki oraz delektowaliśmy się kultową płonącą kawą z rumem. Szwędaliśmy się radośnie po centrum La Habana Vieja. Odwiedziliśmy Muzeum Rewolucji mieszczące się w pięknym pałacu dyktatora Fulgencio Batisty. Obejrzeliśmy słynny jacht Granma, na którym rewolucjoniści płynący z Meksyku dostali się na Kubę. W nowej Hawanie podziwialiśmy Kapitol i Gran Teatro de la Habana. Odwiedziliśmy Cmentarz Kolumba, jedną z największych nekropolii na świecie, gdzie wykonałam ceremonię przy grobie legendarnej Amelii Goyre de la Hoz. Pijąc kokos z rumem podziwialiśmy lokalne rękodzieło w Mercado de Artesania. W restauracji La Calesa Real jedliśmy Ropa Vieja czyli kultowe " stare szmaty ". Przechadzaliśmy się Bulwarem św. Rafała, piliśmy Cuba libre, a w ulubionej knajpce Hemingwaya " Floridita " smakowaliśmy rozsławione Daiquiri czując ducha Ernesta. Podążając śladami pisarza zajechaliśmy do posiadłości " Finca Vigia " oraz ukochanej wioski rybackiej Cojimar. Odwiedziliśmy prowincję Pinar del Rio - plantacje tytoniu, w Parku Narodowym Valle de Vinales podziwialiśmy gigantyczne ostańce wapienne Mogotes, gdzie odbyłam przejażdżkę konną z Carmello przyglądając się ogromnemu muralowi dla Fidela Castro - popijając następnie ochoczo pyszną Piña Coladę. Podążaliśmy Górami Sierra Rozario - Górami Różańcowymi na Wzgórze Jaśminowe. Próbowałam przejażdżki na krowie kubańskiej, podziwialiśmy nieziemsko piękne storczyki w Ogrodzie Botanicznym Soroa, postawiliśmy stopy w Grocie Indiańskiej, skąd odbyliśmy rejs łódką podziemną rzeką św. Wincentego. Byliśmy gośćmi u plantatora Benito kroczącego z maczetą, paliliśmy cygara, piliśmy rum i goniliśmy jaszczurki. Podziwialiśmy turkus wód Morza Karaibskiego, zajrzeliśmy do cenote Jaskini Ryb, na Półwyspie Zapata odwiedziliśmy farmę krokodyli, gdzie trzymałam na rękach krokodyla, a nawet karmiłam krokodyle. Jechaliśmy do Guama Laguną Skarbu wzdłóż Zatoki Świń, jedliśmy krokodyla pijąc mojito. Zwiedziliśmy perłę południa Cienfuegos miasto stu ogni - z Pueblo Nuevo, parkiem Jose Marti, wypiliśmy drinka w przepięknym Palacio de Valle, spacerowaliśmy po Paseo del Prado najdłuższym deptaku na Kubie. Podążając Górami Sierra Escambray w prowincji Napanzas, zajechaliśmy do Rancho La Luna, gdzie czekała na nas salsa - Cuba Libre - tańce i śpiew. Odwiedziliśmy kolonialną perełkę Unesco Trinidad - Miasto św. Trójcy, z wieży widokowej podziwialiśmy panoramę tego magicznego miasta, odwiedziliśmy świątynię Yemalla z religią afrokubańską Santeria. Chadzaliśmy po pałacach "baronów cukrowych". Kosztowaliśmy lokalnego trunku Canchanchara mieszanki miodu, cytryny i rumu. Odbyliśmy niezwykłą przejażdżkę konną z Luzerno i Palomą po Dolinie Cukrowej do wodospadu Pilon w Górach Sierra Escambray, gdzie zażywaliśmy radośnie kąpieli. Pogryzły nas kleszcze. Jechaliśmy prowincją Sancti Spiritus. Odwiedziliśmy Valle de los Ingenios - plantacje trzciny cukrowej z wioskami potomków niewolników. Ulegaliśmy urokowi brukowanych uliczek jadąc bryczką po magicznym Trinidadzie. W posiadłości Manaca Iznaga wspieliśmy się na wieżę obserwacyjną, tam też trzymałam na ręku sokoła kubańskiego. Piliśmy Guarapo wyciskany sok z trzciny cukrowej, w Santa Clara zwiedziliśmy Mauzoleum i Muzeum Che Guevary oraz „rewolucyjny” pociąg pancerny. Karmiliśmy pieski i kotki, obdarowywaliśmy dzieci długopisami oraz napotykanych tubylców mydełkami. Śpiewaliśmy wigilijnie Feliz Navidad w Varadero - karaibskim raju, gdzie na Półwyspie Hicacos napawaliśmy oczy kolorem wód Atlantyku. Odwiedziliśmy Reserva Ecologica Varahicacos, piliśmy pyszne Mojito w Casa Al Capone, wspaniałe Mojito w kultowym pubie The Beatles przy uroczym parku Jasone. Spacerowaliśmy główną Avenidą wśród trąbiących zabytkowych samochodów, żółtych taxi skuterów i bryczek konnych. Obcowałam z pelikanami kubańskimi, byliśmy przy Wieży z Don Cichote, jechaliśmy piętrowym Varadero beach tour. Przeszliśmy niesamowitą Cueva de Ambrosio Jaskinię Nietoperzy z latającymi nad głową nietoperzami. Podziwialiśmy niebywały 500 letni Kaktus gigantus zwany Patriarchą. Wygrałam rum w quizie o Kubie. W Meliá Las Antillas zaznaliśmy odrobiny luksusu w karaibskim raju z cuba libre * mojito * pińa coladą * daiquri i rekinami w tle. Oglądaliśmy na plaży pas Oriona oraz niezwykłe wschody słońca. Płynęliśmy katamaranem na Cayo Blanco, malutką wysepkę u wylotu Zatoki Cardenas. Byliśmy w delfinarium na oceanie, przeżyliśmy niezapomniane i niezwykłe chwile z delfinami, przytulając, pływając i dając buziaczki tym niesamowitym i mądrym stworzeniom. Podziwialiśmy lasy namorzynowe, spróbowaliśmy ochoczo snurkowania, przyglądaliśmy się jak żyją hutie kubańskie i gekony. Tańczyłam salsę na plaży, oglądaliśmy wspólnie bajeczne zachody słońca, jedliśmy langusty i płynęliśmy małym katamaranem po oceanie. Słowami piosenki Camilii Cabello "La mitad de mi corazón está en La Habana" - Połowa mojego serca jest w Hawanie ***

    Jolanta - 10.02.2022

    43/44 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Świat jest piękny - jedyne co w życiu warto - to coś przeżyć i coś zobaczyć.....

    Kuba - wielka przyjemność dająca wyjątkową świadomość życia w innych realiach -pełna egzotyka tropikalnej wyspy w komunistycznej rzeczywistości. Wycieczka wspaniała - doskonale zaplanowany tydzień dający radość poznawania.

    Sabina - 14.04.2014

    218/250 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    pobyt hotel melia las antilles

    wszystko ok

    Artur, Kraków - 04.01.2017  | Termin pobytu: grudzień 2016

    0/0 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem