Opinie klientów o Mizo

4.8 /6
91 
opinii
Atrakcje dla dzieci
2.6
Obsługa hotelowa
4.9
Plaża
4.8
Pokój
4.4
Położenie i okolica
5.7
Rezydent
5.7
Sport i rozrywka
3.4
Wyżywienie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.0/6

Karolina, Łódź 01.08.2021

To nie jest hotel czterogwiazdkowy

Zacznijmy opinię od tego, jakie były nasze oczekiwania względem pobytu w tym hotelu. Żadna ocena nie jest miarodajna, jeśli nie znamy preferencji osoby ją wystawiającej. Tak więc, szukając oferty wakacyjnej, skupiamy się na hotelach kameralnych, cichych i spokojnych. Bez figloklubów, aquaparków i inyych atrakcji przyciągających krzyczące dzieci czy szukającą rozrywki młodzież.. Jednocześnie, zwracamy uwagę na czystość hotelu, wyżywienie (preferujemy opcję all inclusive) i okolicę. Macedonię odwiedziliśmy w pierwszej połowie lipca, spędziliśmy tam tydzień. Hotel Mizo to tak naprawdę cały kompleks hotelowy, a właściwie wakacyjna wioska. Jeden budynek główny, trochę domków letniskowych drewnianych, kilka domków murowanych, takie trochę pomieszanie z poplątaniem. Na zdjęciach wygląda zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości. Właściciele reklamując swój hotel jako hotel czterogwiazdkowy sami strzelają sobie w kolano, albowiem turyści zakładają, że standard będzie wyższy niż jest w rzeczywistości, co powoduje niemiłe rozczarowanie. Wybraliśmy pokój z widokiem na jezioro, co oznacza, że mieszkaliśmy nad restauracją. Widok z balkonu nie zwalał z nóg, albowiem idealnie na wprost znajdowało się na wpół rozebrane molo, wyłączone z użytku, z powyłamywanymi deskami. Mimo wszystko, cieszymy się, że nie mieliśmy pokoju od strony ulicy, tj. na wprost bloku mieszkalnego i wiecznie pełnych śmietników. Pokój dość przestronny, ale łazienka zdecydowanie do remontu. Przeciekająca kabina prysznicowa i wiatrak w suficie, który załączał się automatycznie przy włączaniu swiatła, hałasujący tak, że po dłuższym prysznicu można było wyjść z łazienki z bólem głowy. W pokoju telewizor, bez programów polskojęzycznych, ale my oglądaliśmy tylko mecze i macedoński komentator nam nie przeszkadzał. Na noc sygnał wyłączany, także tv można oglądać tylko od rana do wieczora. Pokoje nie były sprzątane codziennie. Aby ręczniki zostały wymienione, należy położyć je na podłodze. Kilka razy zdarzyło się, że pozostawione przez nas ręczniki nie były zabierane, bo pani sprzątająca naszego pokoju akurat nie odwiedziła. Pościel nie została zmieniona ani razu. Jeśli chodzi o wyżywienie, nietsety nie ma możliwości wykupienia opcji all inclusive, a jedynie full board plus. Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na taką opcję i myślę, że po raz ostatni. Na początku pobytu otrzymaliśmy kartkę A4, podzieloną na wszystkie dni naszego pobytu, na której mieliśmy zaznaczać co będziemy jeść na lunch i kolację każdego dnia. Tak więc na lunch były zawsze do wyboru: 1) zupa lub sałatka (nie wiadomo jaka zupa, ani jaka sałatka, po prostu zaznaczacie 'soup' albo 'salad'), 2) jedno z dwóch dań głównych do wyboru 3) na deser coś słodkiego lub owoc (jaki owoc też nie wiecie). Na 'dinner' dokładnie taka sama procedura. Uwaga na pozycję 'salad'! To nie jest sałatka w popularnym rozumieniu tego słowa , gdzie można spodziewać się mieszanki sałat, warzyw lub sera, lecz np. garść poszatkowanej surowej kapusty ozdobiona oliwką, albo starty burak i surowy ogórek do dekoracji. Najbardziej fantazyjną opcją i jednocześnie najbardziej przypominającą nasze sałatki, był ogórek świeży z pomidorem, posypane startym serem. Napoje także na kartki, po jednym do każdego posiłku. Śniadanie w formie bufetu szwedzkiego. Codziennie to samo, ale wybór duży. Niestety dania nie są ciepłe, także trzeba przygotować się na zimną jajecznicę. Obsługa hotelu bardzo miła, nie wszyscy mówią płynnie po angielsku, ale można się dogadać. Lokalizacja świetna, blisko Ochrydy (można bez problemu przejść się spacerkiem do starego miasta), ale jednocześnie na uboczu. Blisko cerkwi w Kaneo (którą widać z plaży), dużo zieleni. Plaża żwirkowa, ale spokojnie daliśmy radę bez butów do pływania, leżaki dla gości hotelowych bezpłatne, o czym warto pamiętać. Niestety na początku pobytu wołano od nas zapłaty za leżaki i konieczna była interwencja rezydenta. Ostatecznie pieniądze nam zwrócono. W ofercie na stronie nadal widnieje informacja, że za dodatkową opłatą można wejść na pomost. Jest to nieprawda, na pomoście trwa rozbiórka, tak więc zamiast uroczej atrakcji można podziwiać jedynie hałdę desek. I chociaż hotel Mizo nie spełnił naszych oczekiwań, wakacje w Macedonii uznajemy za udane. Dlaczego? Dlatego że sama Macedonia jest przepiękna. Zdecydowanie polecamy wybranie się na wycieczki fakultatywne, z cudowną panią Sławką, na których będzie można zobaczyć uroki tego nieodkrytego jeszcze kraju. My zdecydowaliśmy się na odwiedzenie Kanionu Matka wraz z wycieczką do stolicy, a także rejs po Jeziorze Ochrydzkim. Obie wycieczki zdecydowanie polecamy.

3.0/6

HALINA, WARSZAWA 31.08.2019

cztery gwiazdki to duża przesada

niski poziom czystosci i higieny

3.0/6

Robert, Warszawa 13.08.2023
Termin pobytu: lipiec 2023

Wakacje 2023 Ohrid Mizo Hotel

Niestety, hotel i oferta są przereklamowane. Hotel mocne lata 80 - te. Pod względem obsługi i standardu. Pokoje naprawdę słabe, mieliśmy bungalow z widokiem na morze. Poziom domków kempingowych na mazurach ale z 60 lat wstecz. Wszystko się sypie. Plus jedyny taki, że pościel i ręczniki czyste, wymieniane codziennie a serwis sprzątający na medal. Kelnerzy generalnie mili ale mocno humorzaści. Nigdy nie wiesz czy będzie się uśmiechał czy będzie opryskliwy. Jugosławia z czasów Tito pełną gęba. Bardzo słabo oceniam wycieczkę fakultatywną do Kanionu Matka i Skopje kupioną w Rainbow z Panią Sławomirą (Sławką). Przez jej brak zorganizowania i niefrasobliwość nie popłynęliśmy do Kanionu. W Skopje czas wolny 20 minut (sic!). W ogóle mam wrażenie, że Pani Sławka ma ogromny problem z logistyką i organizacją. Odbierała nas na lotnisku i nie potrafiła doliczyć się 16 turystów w mikrobusie. Straciliśmy 50 minut. Dopiero Pani Rezydent przyszła i przeliczyła gości. Było jak być powinno 16. Sprawa została obrócona w żart. Kolejna wycieczka fakultatywna rejs po jeziorze do Klasztoru św. Neuma, również z Panią Sławką, logistycznie w porządku, jednak Pani karała mnie i osobę towarzyszącą ignorancją. Zapewne za to, że w mocy i asertywny sposób zwróciłem jej uwagę, jak nie zadbała o nas na poprzedniej wycieczce. Może Rainbow powinien rozważyć korzystanie ze wsparcia innej osoby tam na miejscu? Pani Rezydent - najlepszy i najbardziej kompetentny rezydent jakie doświadczyłem. Zupełnie poza skalą in plus. Dziękuję Pani za opiekę i pomoc. Gdym leciał drugi raz z Rainbow do Ohrid to wybrałbym inny hotel a wycieczki fakultatywne kupił gdzie indziej.

3.0/6

Kasia 16.06.2023

wakacje w Mizo

Wraz z narzeczonym byliśmy pierwszy raz w Macedonii. Zauroczeni relacjami o tym pięknym kraju postanowiliśmy spędzić tam Wakacje. Macedonia okazała się być rzeczywiście tak kolorowa jak opisywały to przeróżne fora internetowe, filmy na youtubie. Jako hotel wybraliśmy właśnie Mizo! Okazało się, że nie był to trafny wybór. Cztery gwiazdki to zdecydowanie za duzo!- dałabym dwie. Zacznę może od pokoju. Dostaliśmy pokój z widokiem nie na ogród jak zamawialiśmy a na sąsiedni budynek, który był w odległości niecałego metra oraz na rury kanalizacyjne- nie ukrywam, że zapachy nie były wyborne. Ponieważ nie wpadało tam światło dzienne było tam permanentnie ciemno. Chcąc wywietrzyć poszłam do łązienki aby tam otworzyć okno, a tam wisiała brudna śmierdząca szmata- DRAMAT! Z pomocą przemiłej Pani rezydent Klaudyny udało nam się zamienić pokój za co jesteśmy jej wdzięczni. Jeśli chodzi o jedzenie to zacznę od śniadań. Śniadania były monotonne- codziennie jajecznica, jajko na twardo, tosty francuskie, chleb, ser żółty, ogórki i pomidory. Nie można bylo wyjśc na zewnątrz i zjeść na świeżym powietrzu. Pan kelner od razu podchodził i przeganiał nas z powrotem do środka. Kiedy zapytałam co się stanie jeśli tam zjem to odpowiadał że to tylko dla ala karte a było to o 7 rano, kiedy jeszcze nikogo nie było z gości zewnętrznych. Obiady i kolacje były na kartki. Każdego dnia oddawaliśmy kartki na recepcję z informacją co chcemy jesć. Zawsze do wyboru była zupa albo sałatka -nie napisane było jaki rodzaj zupy ani jaka sałatka a potem dwa dania do wybory- te były opisane , to samo z kolacją. Dodatkowo w ciągu dnia mogliśmy wziąć dwa napoje , ale o ilości napojów jaki nam przysługuje byliśmy świadomi. Sałatka okazała się być np, startym surowym burakiem, startą surową marchewką , ćwiartką pomidora i kawałkiem ogórka - sałatka była niczym doprawiona po prostu suche warzywa. Jeśli chodzi o zupę to nie wiem czy wszystkie ale niektóre były instant- wiem, ponieważ w talerzu znalazłam grudki nierozpuszczonego proszku. A cała reszta obiadu był smaczna. Dokłądnie taki sam schemat dotyczył kolacji. Jeśli chodzi o lokal w którym jedliśmy to niestety też właściciele sie nie popisali. Na każdym stoliku była postawiona kartka z numerem naszego pokoju więc każdego dnia jedliśmy w tym samym miejscu, ale to nie był problem, problemem było to, że jedliśmy w ciemnym pomieszczeniu, które służyło do przechowywania zepsutego starego sprzętu, starych mebli i innych gratów. Pozostałę dwie restaurację, które wyglądały przyjaźniej były puste- czuliśmy się trochę jak gorszy sort. Jedzenie w formie full board plus jest zdecydowanie niewystarczające, aby czuć się najedzonym musieliśmy chodzić do centrum Ochrydy i dokupować jedzenie. Ciężko był po kiepskim śnadianiu wytrzymać do 13 do obiadu a potem do 19 na kolację. Tym bardziej, że porcję nie były duże. Nie rozumiem, z czego wynikają pochlebne opinie. Być może dlatego że jakiś czas temu zmarł główny właściciel pan Mizo a teraz hotelem zajmują się synowie, którzy nie mają pojęcia o prowadzeniu biznesu. Dodam, że w innych miejscach, w których bywaliśmy było nie do pomyślenia, ze podczas serwowania jedzenia zarówno kelnerzy, barmani jak i właściciele palą papierosy na terenie restauracji. Nie każdy, a my na pewno nie lubimy przebywać w lokalach zadymionych dymem papierosowym. Przy wyborze hotelu kierowaliśmy się opiniami ze strony reinbow. Czujemy, że cena wycieczki była nieadekwatna do jakości i standardu hotelu a wydaliśmy na nią około 5tysięcy za parę. Chętnie wrócimy do Macedonii natomiast nie do hotelu Mizo. Polecamy Macedonie. Jezioro przepiękne, okolice również.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem