5.0/6 (216 opinii)
Kategoria lokalna 4
4.5/6
Bardzo przyjemny hotel, ładnie urządzony. Położenie moim zdaniem idealne dla kogoś kto pierwszy raz odwiedza Maderę. Łatwo z niego zwiedzić Funchal i wyspę. Dodatkowy plus za basen.
4.5/6
Świetnie położony w najstarszej części miasta, 250-300m od brzegu oceanu, na wzniesieniu, bardzo blisko najstarszej ulicy Funchal Rua Santa Maria, stacji kolejki linowej na wzgórze Monte, dworca autobusów miejskich i podmiejskich. Budynek główny bardzo ładny, stary, zabytkowy, klimatyczne wnętrza, dobudowane dwa nowsze skrzydła. Trzy tarasy, na trzech poziomach: wypoczynkowy na poziomie recepcji, niżej restauracyjny i basenowy na poziomie ogrodu (dużo ładnej zieleni), wszystkie z przepięknym widokiem na ocean i miasto. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś jadł posiłek wewnątrz, w restauracji, jedzenie na tarasie z takim widokiem to czysta przyjemność, nawet, jeśli jedzenie nie jest doskonałe, a jedzenie nie jest najmocniejszą stroną stroną hotelu. Śniadania zawsze takie same, da się coś wybrać, ale wędliny bardzo kiepskiej jakości, jajecznica chłodna, mały wybór owoców, słabe słodycze, plus za smaczne naleśniki. Kolacje (bez wyboru) serwowane do stolika - przystawka, danie główne i deser. Ilości skromne, ładnie podane. Zdarzyły się dania główne niejadalne - dwa razy mięsa, suche i twarde, nie do przeżucia, raz stek z tuńczyka o wyglądzie i smaku kawałka drewna. Obsługa, zarówno w recepcji, jak i restauracji, nieco nonszalancka. Dostaliśmy pokój z jednym, podwójnym łóżkiem, mimo, że zamawiany był z dwoma osobnymi łóżkami, próbowano nam wmówić, że nie ma tego w papierach, dopiero Pani rezydentka (kompetentna i miła) załatwiła sprawę i dostaliśmy odpowiedni pokój. Wyposażenie pokoju i łazienki ok, sprzątanie też. Podsumowując - dobry hotel w rewelacyjnym, jak dla mnie, miejscu. Obsługa hotelowa prezentuje postawę typu: tak trochę "wisi" mi, czy gość będzie zadowolony - gdyby to się udało zmienić i poprawić jakość jedzenia (jego treść, nie formę) to byłby znakomity. Generalnie, wyjazd był udany, ze strony organizatora - bez zarzutu. Wyspa piękna, krajobrazy zapierające dech w piersiach, a najmocniejsze (powiedziałabym ekstremalne) przeżycie to jazda autobusem podmiejskim do Doliny Zakonnic, za 2,60 euro od głowy - każdy rollercoaster przy tym to pestka!
4.5/6
Pobyt zaliczam do udanych, hotel ma swoje lata świetności za sobą, ale nie było większych problemów.
4.5/6
Jeśli masz ochotę cofnąć się w czasie i poczuć kolonialną damą z całą pewnością wybrałaś właściwy hotel. Bryła budynku oraz dodatki wewnątrz nawiązują do tamtych czasów. Posiłki mikroskopijne, podane na olbrzymich talerzach w otoczeniu 9 sztućców pozwalają zachować szczupłą sylwetkę, a ta jest pożądana u każdej szanującej się damy. Jedzenie jest przepyszne i pięknie podane . Bardzo urozmaicone. Ale przeciętny Polak przyzwyczajony to olbrzymich porcji w Naszym kraju raczej sobie tu nie poje. Tylko zdegustuje i nasyci oczy kunsztem podania. Otoczenie hotelu cudowne. Zieleń i błękit basenu oraz widocznego z tarasu oceanu pięknie przeplatają się skąpane w maderyjskim słońcu. Lokalizacja zachęca do zwiedzania stolicy jak i wypadów w dalsze zakątki przepięknej Madery. Z czystym sercem mogę polecić ten hotel każdemu kto chce zażyć odrobiny "luksusu " w stylu kolonialnym w przepięknych okolicznościach przyrody