6.0/6
Po ruchliwych marokańskich uliczkach, rozległych pustyniach i kamienistych szczytach oprowadzała nas Pani Sonia, która jest najlepszym przewodnikiem, jakiego spotkaliśmy do tej pory. Nie dość, że poznaliśmy wszystkie interesujące fakty o miejscach, w których byliśmy, historii zabytków i samego kraju, to uzyskaliśmy znacznie więcej informacji o zwyczajach, języku, wierzeniach i przesądach, poznaliśmy anegdotki z życia mieszkańców, mogliśmy się przyjrzeć ich stylowi życia i chłonąć całą tę kulturę w każdej minucie pobytu. Pani Sonia chętnie pomagała nam w wyborze pamiątek, podpowiadała na co zwrócić uwagę i znała ogrom ciekawostek, którymi zachwycała nas przez całą podróż. Magiczne Południe to jedna z najlepszych wycieczek, na jakiej byliśmy i z całą pewnością polecamy wszystkim, którzy są ciekawi świata i tej kultury.
Marcin i Ola - 16.11.2021
12/15 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Tę podróż na Południe Maroka zatytułowałam "To, co lubię najbardziej", bo spełniła wszystkie moje oczekiwania. Egzotyczna dla mnie przyroda w postaci pustyń kamienistych i piaszczystych, oazy, ogrody, wąwozy, góry Atlasu Wysokiego z przełęczami i serpentynami oraz Antyatlas. Architektoniczne cuda w postaci średniowiecznych ksarów, kazb, medin z gwarnymi placami i bazarami, meczety, minarety, a nawet szkoła koraniczna. Miałam możliwość zakupu oryginalnych wyrobów marokańskiego rzemiosła. Największe wrażenie zrobił na mnie zakład kamieniarski, gdzie właściwie na naszych oczach wydobywano skamieliny, z których robi się cuda (meble, figurki, rzeźby, itd). Flora i fauna zachwyca: drzewa arganowe, pomarańczowe, palmy daktylowe, szafran, eukaliptusy, opuncje, osiołki, wielbłądy, pawie. Oddzielną kwestią było towarzystwo z którym podróżowałam. Cudowni, mili, uczynni, dowcipni, punktualni. Pomimo upałów, wszystko "szło" zgodnie z programem. Podsumowując: rewelacja! Dodam, że chociaż mam fobię na węże, to sfotografowałam się z jednym w Marakeszu.
Anna Maria Podwyszyńska - 17.08.2024
1/1 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Muszę przyznać, że program był bardzo intensywny, co nieco ograniczyło czas na dokładniejsze zwiedzanie czy eksplorację lokalnych targowisk. Mimo to, doświadczenie to było niezwykłe. Klimat, miejsca, które odwiedziłam, i niezapomniane widoki sprawiły, że Maroko stało się dla mnie miejscem magicznym. Zakochałam się w tym kraju i wszystkim, co miałam okazję tam zobaczyć. Szczególnie pustynia okazała się absolutnym hitem - to miejsce, które zdecydowanie każdy powinien zobaczyć. Cała podróż była niesamowitą przygodą!
Magdalena, Białystok - 11.03.2024 | Termin pobytu: marzec 2024
1/2 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Południe Maroka to naprawdę magiczne miejsca, magiczne krajobrazy, ciekawi ludzie żyjący tak jak przed wiekami, czyli to co w naszym wysoko cywilizowanym świecie lansuje się jako slow life, slow eat. Najdalszym celem była zjawiskowa Sahara i bardzo cieszymy się, że byliśmy na fakultatywnej dość długiej wycieczce najpierw jeepami, potem przesiadka na wielbłądy a dalej, gdy pustynne wydmy zaczęły być coraz bardziej wyższe grupa dala odpocząć wielbłądom i dalej, na szczyty dowolnie wybranych wydm, już na bosaka - i tak, czując ciepły saharyjski piasek pod stopami, było najlepiej. wdrapawszy się na "swoją" wydmę rozsiedliśmy się delektując się niesamowitym pięknem zachodzącego nad Saharą słońca. Cudo!!! to było już blisko granicy z Algierią. Tam wszystko jest jest jakby z planu filmowego - fascynujące, że tam życie toczy się jak przed wielu laty. Przejazd niezwykle malowniczą doliną najdłuższej rzeki Maroka -rzeki Draa, po drodze piękne plenery, tradycyjne wioski berberyjskie, gliniane, ufortyfikowane kazby, gaje palm daktylowych. Niesamowity był przełom rzeki Todra. Dolina rzeki Dades zwana "Drogą tysiąca kazb". Ciekawy hotel w Zagorze by jak wielka kazba. Studio filmowe Atlas też przeniosło nas w nieco inny świat. Niespodziewaną atrakcją był śnieg w rękach na przełęczy Tichka (2260 m n.p.m) - przejazd drogą wijącą się jak wąż przez góry Atlasu Wysokiego. Przepiękny Marakesz - niezwykle barwny żywiołowy bazar w wąskich uliczkach koło Placu Jemaa el Fna i ogrody Majorelle, gdzie mieszkał Yves Saint Laurent. Fajnie, bo spora część całego ostatniego dnia mogliśmy odpocząć na szerokiej plaży w Agadirze (hotel bezpośrednio przy promenadzie wzdłuż plaży długiej na 10 km) i nawet wykąpać się w lutym w oceanie. Na pochwałę zasługuje wygodny autokar na długim objeżdzie (1700 km), dość dobre-jak na objazd - hotele. Pewnym mankamentem była pilotka Magda, bo podczas długich przejazdów zbyt często zapanowywała cisza a tyle ciekawych rzeczy można by opowiadać o tak pięknym Maroko. Summa summarum - przepiękna, atrakcyjna wycieczka i mimo tylu przejechanych km i tylu ciekawych i bardzo ciekawych miejsc, które widzieliśmy wcale nie czujemy, że wszystko widzieliśmy. Mamy ogromny apetyt na pozostałe 2 wycieczki po innych częsciach Maroka. Bardzo chcemy tam wrócić :)
Maria J, Poznań - 19.03.2024 | Termin pobytu: luty 2024
11/11 uznało opinię za pomocną