5.4/6 (1088 opinii)
4.5/6
Objazdówka dla chcących trochę odpocząć i poznać ukorki południowego Maroka. Trasa komfortowa, hotele dobre, choć zawsze znalazł się jeden minus, ale nie można mieć wszystkiego za takie pieniądze. Pilot pomocny, ale należy sprawdzać ceny w sklepikach i porównywać je samemu. Czas świetnie wypełniony, ale bez gonitwy. Ludzie nastawieni pokojowo, ale chcący zarobić na turystach na każdym kroku. Ogólnie polecam!
4.5/6
Bardzo miła i ciekawa wycieczka, relaksacyjna, krajobrazy przepiękne, super widoki. Pani Małgosia,super przewodniczka o wielkiej wiedzy o Maroku, gada tak wiele, że aż czasami trochę za dużo, nie trzeba wszystkiego powtarzać 4 razy. Troszkę niepotrzebnie pani Małgosia strofuje ciągle uczestników wycieczki zabraniając im gadać w autokarze, bo ona właśnie mówi. Pani Małgosia (bardzo, bardzo miła i z wielką wiedzą o Maroku) nie odróżnia jednak choreografi od scenografii. W Muzeum kina nie było ani krzty choreografi, co wspominała Małgosia kilkukrotnie, tylko scenografia.... Pani Małgosiu choreografia to taniec.. Zakwaterowanie w Agadirze w Tagadirt -to beznadzieja- suterena bez klimy i bez możliwości orwarcia okna,mozna sie tam udusić i byc zjedzonym przez jakieś robale czy mrówki.
4.5/6
wycieczka ok. Nasz Pani Przewodnik - Pani Nina to istna chodząca skarbnica wiedzy. Całą droge zawsze miała coś do powiedzenia. Dobra organizatorka. Proigram wycieczki zrobiliśmy w 110%. Zawsze był czas na małe co nieco i małe zakupy.praktycznie, na zakończenie dostała prawie same :-). HotEL w którym spędziliśmy tydzie po - To TIVOLI. Wykupiliśąmy In exlusiw. Nie opłacało się. dodatkowy obiad nie wart był ceny tej usługi a napoje do posiłków do śniadfania wino lub piwo - oczywiście miejscowe. przy drugiej kieliszku kelnerzy patrzyli się podejszliwie. Bar przy basenie to jakaś pomyła. Barman patrzył się na nas gdy szliśmy po drinka jakbyśmy przeszkadzali mu w medytacjach. o 15 brakowało już szkockiej (była paskudna), 0 15:30 nie było już wódki (po trzeżwemu nigdy bym nie wziął do ust), Wino kończył się o 16. Pozostawała Cola.do 17. A nasza grupa nie liczyła wiecej niż 30 osób w całym hotelu. W ostatnim dniu wogóle nie wystawił alkocholu chociaz hotel opuszczalismy o 11;30, a bar był niby czynny od 9. Pokojówki rownież nie grzeszyły pracowitościa. Na 2 dni przed końcem zabrała wszydstkie ręczniki pozostawiając 1!!!!!, na 3 dni przed końcem mieliśmy małą burzę piskową od strony oceanu. Piasek z plaż docierał na drugi koniec miasta. Na balkonie powstały małe wydmy. niestety nie posprzątano tego do końca więc aby zachować jaki taki komfort w pokoju ożywaliśmy go tylko do wietrzenia, bo klima jeszcze nie działała pomimo że na mieście było około 30 a przy basenie na leżaku 45 st.C. na koniec kuchnia nie popisała się w zakresie zabezpieczenia logistycznego. w ostatnim dniu już o 8;30 zabrakło chleba ???!!! i ta sytuaca zresztą była nagminna, zawsze brakowało jajek, gotowanych jaj również do smażenia a jeśli już były jajka to już nie było sera, papryki, cebuli.
4.5/6
Moja pierwsza wizyta w Maroko i mam nadzieję, że nie ostatnia. Ten kraj i jego mieszkańcy zachwycają gościnnością, i uśmiechami. Co do programu wycieczki to świetnie wygląda w opisie a w praktyce jest tak że nie jest to wycieczka wymagająca. Zdecydowanie za mało zwiedzania pieszo. Punkty w których się zatrzymywaliśmy na przerwy kawowe czy też większość tych zwanych „ atrakcją” mogłyby być darowane na rzecz zwiedzania miasteczek nawet we własnym zakresie. zielarnia, punkt sprzedaży wyrobów z róży damasceńskiej czy kamieniołomy- zupełnie w mojej ocenie strata czasu. Dla nas zbawienne były ostatnie dwa dni gdzie mieliśmy czas wolny i mogliśmy poznać lokalne zwyczajne codzienne życie.