Opinie klientów o Magiczne Południe

5.4 /6
1026 
opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.7
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Anna i Michał 28.05.2022

Bardzo fajna wycieczka!!!

Bardzo fajna wycieczka. Pod względem kondycji spokojna i niewymagająca za to bardzo wzbogacająca mentalnie. Dla każdego. Autokar wygodny z klimatyzacją Przepiękne widoki z okna autokaru, częste postoje wystarczające na zrobienie zdjęć, zakupów, wypicie marokańskiej herbaty lub zjedzenie lunchu. Marokańska herbata to gałązka mięty z wierzchołka krzaczka zalana zieloną herbatą, cukier jest podawany osobno, pycha wypiliśmy ogromne ilości. Warto spróbować na trasie marokańskiej kuchni, przepyszna i niesamowicie aromatyczna. Świeżo wyciskane soki z pomarańczy i innych owoców to rewelacja!!! Byliśmy na początku maja więc mogliśmy podziwiać kwitnącą różę damasceńską oraz ją powąchać. Do tej pory myślałam, że taki zapach w naturze nie istnieje niesamowity!!! Pilotka Pani Nina przywróciła nam wiarę w pracowników Rainbow i chęć do kupowania kolejnych wycieczek w tym biurze. Spokojna zrównoważona, idealnie prowadziła objazd bardzo ciekawie opowiadając o Maroku. (poprzednie doświadczenia z niezrównoważoną emocjonalnie i nieprofesjonalną panią Anną z objazdu po Keniii i Tanzanii były koszmarne) Hotele na objeździe zaskakująco dobre. Wprawdzie lata świetności mają dawno za sobą ale są ciekawe,(w jednym z nich w oknach nie szyby a witraże, i ręcznie rzeźbione piękne drewniane meble) klimatyczne z czyściutką pościelą wygodnymi łóżkami i bardzo smaczną kuchnią. Czasami brakuje ręczników ale wystarczy poprosić i zaraz przynoszą. Wszystkie zwiedzane atrakcje warte obejrzenia, zachwycający ogród Majorelle w Marakeszu oraz souk i plac Jemma el Fna. Jeśli przedłużacie pobyt o wypoczynek w Agadirze, nie warto od razu robić wszystkich zakupów bo w Agadirze też jest souk. Souk jest bardzo duży i w dużej części nastawiony na tubylców więc wiele rzeczy można kupić znacznie taniej a nawet uszyć sobie sukienkę z przepięknego materiału :-) Nie bójcie się!!! tam naprawdę jest bezpiecznie, wielu sprzedawców trochę a niektórzy nieźle mówią po polsku. Nie są natarczywi, każdy zaprasza do swojego stoiska ale wystarczy słowo nie dziękuję lub ruch ręki i mamy spokój. Każda część souku przepięknie pachnie, nigdzie nie ma smrodu nawet przy jatkach. Byliśmy tam dwa razy, fantastyczne doświadczenie. Przejazd na souk taksówką z hotelu Iberostar (i większości innych hoteli) kosztuje 20 dirhamów czyli ok 10 zł. Hotel Iberostar świetny, pokoje duże z balkonem duże wygodne łóżka, różowy marmur pod prysznicem. Jedzenie przepyszne wszystko świetnie aromatycznie przyprawione. Głównie warzywa, mięsa niewiele ale rewelacyjnie smaczne. Dla mnie trochę za mało ryb i brak informacji o nazwie ryby. Tam każda ryba nazywa się fish. Ogromna ilość słodyczy i owoców. Codziennie dwie pyszne zupy, Harira (tradycyjna marokańska) i np. rybna lub krem z kurczaka. Swietne wino Ksar. Dużo z włoskiej kuchni, pyszna pizza, kilka rodzajów makaronów z sosami, maleńkie kanapeczki na chrupiącej bułeczce pycha!! Codziennie można zjeść coś innego. Polskiej kuchni nie ma ale frytki są codziennie. Kuchnia idealna dla wege i fleksitarian. Oczywiście mięsożercy też się najedzą po kokardę. Warto dać napiwek pani sprzątającej 5 dirchamów (2,50 zł) czasami ulubionemu kelnertowi 10 dirchamów (5 zł). Mam ogromną prośbę, nie rozdawajcie dzieciom słodyczy, długopisów ani pieniędzy, lepiej dać zarobić ich rodzicom. Jeśli już musicie coś dać to najlepiej szkole.

6.0/6

Iwona Barbara, Żory 08.01.2018
Termin pobytu: luty 2018

Magiczne południe - zapomnisz o gonitwie dnia codziennego

Bardzo polecam tę formę zwiedzania kraju, czlowiek zostaje przeniesiony nie tylko w inną część świata, ale również spotyka się z inną kulturą, obyczajami, tradycjami i życiem codziennym. Polecam zwłaszcza osobom pracującym w natłoku zadań i presji czasu oraz nadmiaru obowiązków zawodowych. W takim klimacie zapomina się o wszystkim. Fascynacja tym światem daje totalne odprężenie i zapomnienie, jednakże miło jest wrócić po takim czasie do swoich obowiązków i miejsca w którym się mieszka, cywilizacji i kolejnego wyścigu. Kolejne dni wypoczynku nad Oceanem również mają swój plus, można spokojnie na leżaku jeszcze raz wrócić do zwiedzanych miejsc i przeanalizować jeszcze raz, bo tego nigdy za wiele.

6.0/6

Adam Lukasz, Czyżowice 12.02.2024
Termin pobytu: luty 2024

Fascynujące i baśniowe Maroko

Wybierając wycieczkę do Maroka nie spodziewaliśmy się tylu fantastycznych chwil i poznania niezwykłych miejsc. Południe Maroka to brama dla tych którzy chcą poznać pustynię, ale też początek poznawania kultury północno-arabskiej. Jak w każdej wycieczce objazdowej jedną z najważniejszych osób jest pilot. My trafiliśmy na jednego z najlepszych pilotów wycieczek. Nasz pilot Kamil to osoba z niezwykłą wiedzą i pasją o kulturze arabskiej, przedstawił nam wszystkie ciekawostki dotyczące Maroka oraz przekazał ciekawe informacje na temat świata arabskiego i islamu. Jeżeli ktokolwiek szuka wycieczki która przedstawia przyrodnicze cuda północnej Afryki oraz chce poznać Arabskie i Berberskie zwyczaje to ta wycieczka w pełni się do tego nadaje

6.0/6

KRZYSZTOF 05.11.2017

BAJECZNIE MAGICZNE POŁUDNIE

Południe Maroka zawsze budzilo moje zainteresowanie , jest ono prawdziwym obliczem kraju. Jak każda wycieczka zaczęła się w Agadirze. Hotel Oasis położony blisko promenady , plaży i oceanu pozwolił odprężyć się przed dalszą podróżą. W Agadirze zwiedzałem ruiny kazby znajdujące się na wzgórzu , z którego rozciąga się niezapomnieny widok na miasto i ocean. Dalsza droga wiodła w kierunku miejscowości Taroudant wzdłuż , której mijałem liczne uprawy arganii, które występują tylko w okolicy Agadiru. Mogłem zaobserwować tam kozy na drzewach arganii. Najpiękniejszym miejscem jakie odwiedziłem w tej miejscowości był Pałac Salam z bujnym ogrodem egzotycznym. Spacer po mieście wiódł przez tamtejszy suk / bazar /w kierunku placu miejskiego, który przypominał plac Jamaa el-Fna w Marrakeszu.Na placu można było zaobserwować zaklinaczy węży a sam plac otoczony jest licznymi restauracjami , stąd też miasteczko zwane jest " małym Marrakeszem ". Następnie udałem się w kierunku Quarzazate. Po drodze zatrzymałem się w jednej z upraw szafranu, której dowiedziałem się w jaki sposób pozyskuje się tę najdroższą przyprawę świata. Na 1 g. szafranu trzeba zebrać pręciki ze 150 krokusów. Dalsza droga wiodła malowniczą trasą przez góry Antyatlasu. W Quarzazate hotel Oscar położony był obok studia filmowego Atlas Film Corporation Studios, w którym nagrywane były takie filmy jak: Klejnot Nilu , Kleopatra , Gladiator , Asterix & Obelix Misja Kleopatra, Ben Hur. Będąc na terenie studia widziałem liczne dekoracje , które były wykorzystywane w filmach tu kręconych. Mogłem także zobaczyć liczne pojazdy m.in. rydwany wykorzystywane w Gladiatorze .Na koniec byłem w hodowli zwierząt , które biorą udział w filmach / wielbłądy , konie , owce , osły / . Oprócz studia filmowego podziwiałem również kazbę Taurirt, która jest wybudowana z gliny za panowania Glawich w XVIII w. Zwiadzając kazbę oglądałem pięknie zdobione pomieszczenia. Po wyjściu z zamku mój spacer wiódł wąskimi uliczkami kazby. Dalsza droga wiedzie drogą górską do doliny rzeki Dara . Tutaj zaczynają się liczne plantacje daktyli. Zatrzymałam się na jednej z nich , ażeby przejść się po plantacji , a następnie udałem się do kazby Ziwana ażeby zobaczyć Muzeum Doliny Draa. Następnie docieram do Zagory na nocleg w oazie. Hotel położony jest w bujnym gaju palmowym. Jadąc dalej malowniczą trasą mijam gaje daktylowe , a następnie zatrzymałem sięw miejscu w którym podziwiałem zatopione w skałach skamieliny. Ostatecznie docieram do miejscowości Erfoud , skąd wyruszyłem terenowymi Toyotami w kierunku Erg Chebbi - najpopularniejszej pustyni Maroka. Dojeżdżając do punktu widokowego na pustynię podziwiałem zapierający dech w piersiach widok popijacąc " maroccan whisky " czyli marokańską herbatę z miętą . Tu też czekały wielbłądy , na których udaliśmy się na pustynię, zaś na same wydmy szedłem już pieszo. Siedząc wygodnie podziwiałem niezapomniany widok pustyni aż do zachodu słońca. Dalsza droga prowadziła w kierunku wąwozu Todra . Po drodze zawitałem do zakładu kamieniarskiego , w którym mogłem obejrzeć przeróżne wyroby. Jadąc dalej mijałem liczne khettary , które stanowiły podziemny system wodny . Są one w kształcie kopców , które powstały z wyciąganej ziemi z kopanego otworu. Następnie jechałem malowniczą trasą mijając przepięknie usytuowany Tinghir, który stanowi bramę do wąwozu . Po dojechaniu na miejsce udałem się drogą asfaltową na spacer, podczas którego podziwiałem piękno a zarazem ogrom gór. Droga wiodła wzdłuż wartko płynącej rzeki górskiej, przy skałach zaś roztawieni byli miejscowi sprzedawcy , którzy sprzedawali chusty, biżuterię, pamiątki. Jest to bez wątpienia jedno z piękniejszych i robiących ogromne wrażenie miejsc w Maroku a napewno na tej trasie. Dalsza droga wiodła malowniczą Doliną rzeki Dades , wzdłuż której mijałem liczne kazby. Odcinek ten nazwany jest " droga tysiąca kazb ". Droga prowadziła licznymi serpentynami do miejscowości Quarzazate , z której ruszyłem w kierunku najsłynniejszego i najpiękniejszego ksaru Ajt Ben Haddou. Jest to ufortyfikowana wioska w kolorze czerwonawej ziemi . Tutaj były kręcone filmy takie jak: Klejnot Nilu , Gladiator , Gra o Tron. W 1987 został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Z samego szczytu ksaru , na którym znajduje się zrujnowana wieża obronna podziwiałem widok na ksar i okolicę. Dalsza trasa wiedzie przez góry Atlasu Wysokiego. Jest to zapierająca dech w piersiach trasa przebiegająca przez najwyżej położoną przełęcz w Maroku Tizi n' Tichka - 2260 m. n.p.m. Droga jest bardzo kręta i co jakiś czas robiłem postoje podziwiając niesamowite widoki i uwieczniając je na zdjęciach. Po przejechaniu tego niezwykłego pasma górskiego dotarłem do Marrakeszu . Swoje kroki skierowałem na ulicę Yves Saint Laurent'a, na której to za czerwonawym murem znajduje się bez wątpienia miejsce , które trzeba odwiedzić. Obok placu Jamaa el-Fna jest to najbardziej popularne miejsce w Marrakeszu. Tym miejscem są Ogrody Majorelle . W XX w. francuski malarz Jacques Majorelle zafascynowany Marokiem wybudował w tym miejscu dom i otoczył bajkowo pięknym ogrodem. W 1966 dom kupił Yves Saint Laurent , wraz ze swym partnerem Pierre Berge w 1980 r. odkupił zniszczone ogrody , zaś w 2008 r. prochy projektanta rozsypano w rosarium, gdzie postawiono postument. Będąc tam podziwiałem piękno ogrodów , licznych gatunków egzotycznych roślin , które tam można podziwiać ,fontannę ,oczka wodne.Po relaksie w tak cudownym miejscu wieczorem udałem się na plac Jamaa el - Fna zwany inaczej placem skazańców oraz umarłych, na którym w XIX w.handlowano niewolnikami oraz ścinano głowy . Jest to magiczne miejsce tętniące życiem pełne straganów serwujących przeróżne dania kuchni marokańskiej oraz soki wyciskane ze świeżych owoców. Na placu obserwowałem tłumy mieszkańców miasta oraz turystów. Dalsze swoje kroki skierowałem na słynny suk / bazar / Smarine, główną artrerię dzielnicy suków. Przechodząc się tam podziwiałem wyroby rzemiosła marokańskiego , wyroby spożywcze , kosmetyczne. Można tam kupić wszystko tylko trzeba mieć dużo czasu. Dalszy ciąg zwiedzania Marrakeszu rozpocząłem od Meczetu Kutubijja zwanego " księgarzy ". Jest to najwspanialszy meczet w Maroku z największym minaretem. Kolejne kroki spaceru wiodły wąskimi uliczkami medyny , na których mogłem zaobserwować liczne warsztaty rzemieślnicze oraz sklepiki. Po drodze odwiedziłem Medresę Ben Youssef , która jest najpiękniejszą szkołą koraniczną w kraju. Jest to jeden z najwspanialszych przykładów architektury marokańskiej. Następnie odwiedziłem Muzeum Marrakeszu , w którym znajdują się eksponaty sztuki marokańskiej , idąc w dalszą trasę trafiłem do zielarni berberyjskiej, w której dowiedziałem się o przyprawach popularnych w Maroku , kosmetykach na bazie olejku arganowego i opuncji. Kończąc spacer po medynie dotarłem powtórnie na plac Jamaa el-Fna . Jakże odmienny klimat. Poprzednia wizyta była wieczorem ,kiedy panuje gwar były tłumy mieszkańcow i turystów. W ciągu dnia zaś mogłem zobaczyć treserów małp, zaklinaczy węży. Spacerując dookoła placu popijając soki ze świeżo wyciśniętych owoców obserwowałem co się dzieje na placu . To magiczne miejsce zakończyło kolejną wyprawę do krainy Berberów. Udając się ostatecznie do Agadiru przemierzałem tereny uprawne przeważnie drzew arganii. Przemierzając tę trasę poznałem prawdziwe Maroko , życie mieszkańców marokańskiej prowincji. Podziwiałem niezapomniene widoki wąwozu Todra , przełęczy Tizi- n' Tichka , pustynii Erg Chebbi a także bajkowe Ogrody Majorelle w Marrakeszu. Po raz kolejny doświadczyłem magicznego klimatu Maroka . Z ręką na sercu mogę polecić każdemu ten kraj zawsze zaskakujący.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem