5.5/6 (483 opinie)
Kategoria lokalna 4.5
4.0/6
IBEROSTAR Founty Beach to typowy hotel oferujący allinclusive, części wspólne są zadbane i czyste, baseny dobrze utrzymane, a leżaki, choć czasami czyszczone są jednak poplamione. Oczywiście mimo zakazu proceder przedśniadaniowego zajmowania leżaków, przez rzucanie na nie ręczników jest powszechny. Na terenie hotelu jest pięknie utrzymana zieleń. Personel jest życzliwy i pomocny, ale napiwek sprawia, że jest bardziej uczynny. Pokój, w którym nas zakwaterowano był niestety brudny i podniszczony, na meblach były ubytki okleiny lub była postrzępiona, zasłony bardzo poplamione, jakby śladami krwi; a firany nie tyko poplamione ale szare od kurzu, z fotelików przy stoliku w pokoju nie korzystaliśmy, bo kleiły się od brudu, miały też plamy; ramy i skrzydła drzwi też pobrudzone i klejące. Łazienka w podobnym stanie. Generalnie stan pokoju był odrzucający i bardzo wpłynął na niższa ocenę naszego pobytu w tym hotelu. Przekazanie sowitego napiwku pokojówce i pokazanie brudu niczego nie zmieniło. Była bardzo miła, zmieniała ręczniki i pościel, ale chyba nie podzieliła naszych uwag wobec stanu higieny pokoju. Teren hotelu jest strzeżony cała dobę. Przejście z terenu hotelu na plażę odbywa się przez bramę, zamykaną o późnej godzinie. Osoby nieletnie nie są przez nią przepuszczane przez strażnika. Sama plaża szeroka, imponująca, ocean ciepły i bezpieczny, dno piaszczyste. Niestety, ta piękną natura nie jest szanowana przez miejscowych, których na plaży jest ogromna przewaga, wszystko co przyniosą i zużyją zostawiają w miejscu, z którego korzystali, dlatego piasek jest bardzo zanieczyszczony. Wieczorem, w czasie przypływu, część plaży jest powierzchownie oczyszczona przez fale. Trzeba też mieć na uwadze, że w tej masie plażowiczów, kultury islamskiej, europejski kobiecy strój plażowy jest osobliwością, zdarzyło się, że starsze kobiety robiły zdjęcia kobietom w bikini. Podkreślam jednak, że nie odnotowaliśmy żadnej agresji czy krytyki. Na plaży mężczyźni i młode kobiety grają w piłkę nożną, bawią się zresztą futbolówkami wszędzie. Nad oceanem panuje atmosfera pikniku, na szczęście parawanów brak. Jedzenie w restauracji hotelu jak na każdym allinclusive, smakuje góra 2 dni, oferta jest stała, ale na każdej kolacji oferowane są zmiany menu, np. sushi. Oceniam wyżywienie tak samo jak w innych hotelach tego typu , to znaczy, takie trochę stołówkowe, niedoprawione, mało różniące się smakiem dania, ale to zrozumiałe. Ciasta i i słodycze to tylko smak cukru. Miłym akcentem były świetne melony, arbuzy, śliwki, ananasy, generalnie owoce i soki: pomarańczowe, ananasowe, marchwiowe, z buraków i ogórków. Mnie smakowały. reszta napojów to nic szczególnego, słodkie cole itp, kawa z ekspresów (ale wsypywana do nich rozpuszczalną) marne piwo i wino, choć do kolacji można zamówić u kelnera (napiwek) dobre musujące. Najlepsza była miejscowa herbata z miętą i cytryną. Obsługa jadalni uwija się miedzy stolikami,. Zapach w restauracji nie jest jednak apetyczny. Podsumowując: iberostar Founty Beach lata świetności ma za sobą, trochę przereklamowany i wg. mnie za wysoko oceniany w opiniach gości, jakie czytałem przed jego wyborem, jest za to pięknie położony. Drugi raz nie wybrałbym tego obiektu, chętnie jednak wrócę do Maroka. .
4.0/6
Pobyt udany hotel spełnił moje oczekiwania
4.0/6
W hotelu spędziliśmy tydzień po Cesarskich Miastach. Hotel wybraliśmy kierując się doświadczeniem z poprzednich pobytów w hotelach tej sieci - BŁAD. Hotel hotelowi nie równy, najmniejszy, w którym byliśmy, dominacja turystów z PL, FR, B, D, ale to nie przeszkadza tak jak turyści marokańscy ze swoimi pociechami... pewnie usłyszę, że mam wywalone, ale to co robią i brak reakcji rodziców sprawia, że po paru posiłkach i pobycie na basenie masz dość. Co do samego obiektu ok, nawet czysto, obsługa bardzo miła, pomaga, sprzątanie codziennie ręczniki wymieniane, choć czasem np. zabiorą ręczniki rano, a czyste pojawiają się po południu, więc po basenie albo plaży wycierasz się w malutki do rąk... (proponuję schować jeden do szafy wychodząc). Jedzonko, napoje, wszystkiego FULL, każdy coś znajdzie dla siebie, ale są rzeczy np. owoce, które szybko znikają i już nie są donoszone... W czasie pobytu mieliśmy opcję restauracji tematycznej... zamówiona wcześniej pięknie ... i tu cicho spokojnie świeczusie nastrojowo... przystawka Pastilla - taka szarlotka z kurczakiem na słodko z cynamonem... PYSZOTA jak dla nas smak, który nas urzekł... zupka OK, no i Tażin - porażka !!! zdecydowanie polecam ten na stołówce FWP... bogatszy, smaczniejszy i można sobie wybrać i mięsko i dodatki... Antares Rest. 4/10 za klimat i ciszę. Jeszcze słowo o ciszy... rano a właściwie przed wschodem słońca mieszkańcy wewnętrznego nazwijmy to dziedzińca mają okazję - sypiając przy otwartym oknie posłuchać Panów, którzy rozpoczynają pracę przy basenie czyszczą sprzątają, podlewają, śmigają maszyną do czyszczenia i zbierania wody jak w marketach... piękne echo - cudnie naprawdę... wiem trzeba to zrobić rozumiem ... ale ... Kończąc, żeby nie było, że tylko słabe strony... hotel bardzo fajnie usytuowany przy plaży szerokiej, pilnowane wejście, od plaży oddzielony promenadą (fajna miejscówka na spacer, na bieganko ale to drugie szczerze polecam brzegiem zwłaszcza rano gładki mokry piasek bez zapadania super - po całości od hotelu do mariny i powrót 12km). Hotel ma też wydzieloną strefę na plaży - pilnowaną oczywiście... przy obłożeniu w sierpniu dobrze zająć leżak tak po polsku bo ok. 9-10 robi się słabo zwłaszcza z cieniem pod parasolem... plażowi sprzedawcy nie wchodzą na ten teren więc spoko... ogólnie nie są jacyś meczący ... mówisz thanks uśmiechasz się i odchodzą... podsumowując: spanie, jedzenie, rozrywka - OK, spokój cisza wypoczynek - NIE OK. Czy polecam - dla lubiących spokój - NIE, dla rodzin z dzieciakami i lubiących wakacyjny młyn - TAK.
4.0/6
Na wakacjach w tym hotelu byliśmy w połowie czerwca na 14 dni i ogólne wrażenia z hotelu byliśmy zadowoleni, jedzenie bardzo smaczne, a pokoje czyste i zadbane. Niestety na ogromny minus zasługują animacje. Problem polegał na tym, iż harmonogram „zabaw” był tak napięty i sztywno narzucony przez managera, że pracownicy potrafili przerwać zabawę w wodzie, po dosłownie 15 minutach zabawy, aby rozpocząć kolejne zabawy. Najgorsze było to, że codziennie harmonogram był taki sam, przez co stawało się to bardzo monotonne, a czasami nawet irytujące. Przedszkole dla dzieci to również jedna wielka porażka, dzieci podczas jak to nazwali „big Showtime” przez godzinę rzucały plastikowego frytka do papierowego kubka ( dzieci naprawdę się nudziły). Jeżeli ktoś nie jest nastawiony na zabawy z animatorami, to hotel jak najbardziej zasługuje na polecenie.