5.0/6 (21 opinii)
6.0/6
Była to pierwsza moja wycieczka do Maroko. Muszę przyznać, że była bardzo udana. Maroko zaskoczyło mnie bardzo mnie pozytywnie – wszędzie jest czysto, nie ma natrętnych sprzedawców i ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni. Jest dużo miejsc do zwiedzania i podziwiania pięknych miejsc przyrodniczych. Minusy – bardzo duża grupa - 49 osób powodowała, ze spacery po starych miastach były utrudnione – nie było słychać przewodnika oraz było ryzyko zgubienia się. Nie wspomnę o długości wizyt w toaletach ... Warto zabrać ze sobą lekarstwa na problemy żołądkowe – duża część grupy walczyła z zatruciami. Koniecznie też są nakrycia głowy – słońce bardzo mocno operuje.
6.0/6
Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że była to jedna z najlepszych wycieczek, na których byliśmy... świetny pilot Pan Kamil. Wiedział wszystko. Świetny , kontaktowy człowiek. Sama wycieczka średnio intensywna, na wszystko był czas:) piękne widoki, wspaniali ludzie. Bardzo bezpiecznie. Jedzenie przepyszne i do syta. Polecamy w 100 %
5.5/6
Warto ponownie przyjechać do Królestwa Maroka i na nowo odkrywać jego uroki...Kraj pełen kontrastów w którym możemy dostrzec bogactwo i prostotę życia oraz radość ludzi na co dzień, gdzie turysta jest mile widziany i zapraszany...
5.5/6
Byliśmy już w Maroku, to był nasz trzeci wyjazd i prawdę mówiąc nadzwyczajnych rewelacji się nie spodziewaliśmy. Ale nie mów, dopóki nie zobaczysz. To był naprawdę rewelacyjny wyjazd. Bardzo pięknie pomyślany program i miejsca nieoczywiste, do których turyści nie zawsze docierają. Już sam początek - lotnisko i pierwsze miasto - Oujda, położone bardzo blisko granicy z Algierią podobało nam się bardzo.A potem były "chiciory": Szawszawan , słynne błękitne miasto, elegancki Tetuan, światowy Tanger, Cap Spartel, umowne miejsce, gdzie Morze Śródziemne spotyka się z Oceanem Atlantyckim, przejazd przez wspaniałe przyrodniczo góry Rif, Fez, do którego można wiele razy wracać i Rabat, elegancka stolica, gdzie akurat wyminęliśmy się z królem Mohamedem VI. My zobaczyliśmy Jego pałac, a On właśnie do niego przybywał. Było też wiele górskich, klimatycznych miasteczek. Każde z egzotyczną medyną, uroczymi zaułkami. Wielkie uznanie należy się naszemu przewodnikowi panu Kamilowi, młodemu człowiekowi, gruntownie wykształconemu poliglocie, którego perfekcyjny język arabski, francuski, angielski pozwalał nam się poruszać po Maroku komfortowo, a jego wiedza na temat Maroka była imponująca.