4.9/6 (51 opinii)
5.0/6
Ciekawy wyjazd, bardzo miłe towarzystwo, sympatyczni ludzie. Pani pilot nie zawsze mogła być pomocna. Ogólnie jednak wyjazd bardzo pouczający, pozwalający docenić życie w naszym kraju.
5.0/6
O Królestwie Maroka można snuć opowieść, jak to czyniła Szecherezada, bohaterka „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Któż z nas nie słyszał o zranionej dumie zdradzonego sułtana, który okrutnie mścił się na każdej z nowo poślubionych żon i zabijał ją zaraz po nocy poślubnej. Wyjątkiem była inteligentna, subtelna, sprytna i wierna Szecherezada , która walcząc o swoje życie, opowiadała mężczyźnie baśń przez tysiąc i jedną nocy. Opowieść kończyła przed świtem, obiecując jej kontynuację wieczorem. Jak to w baśniach bywa, władca zakochał się w żonie, wiedział, że nie może jej zabić. Szecherezada uratowała własne istnienie i zyskała cenną wartość – miłość męża. Można wnioskować, że nic nie jest więc w stanie zastąpić prawdziwej bliskości między kobietą i mężczyzną. Teraz jednak powrócę do refleksji na temat podróży po marokańskiej ziemi. Od razu pragnę podkreślić, iż czuję niedosyt i pragnienie powrotu, może już w inne - ale zapewne równie piękne rejony Królestwa. Otóż Maroko zaskakuje mnie – mieszkankę Europy dynamizmem, mobilnością, hałaśliwym funkcjonowaniem bazarów i nieskrępowaną wolnością, np. w sferze handlu. To państwo leżące w północno – zachodniej Afryce nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Śródziemnym ze stolicą w Rabacie jest różnobarwne, skąpane w promieniach słońca i pachnące przyprawami. Podziwiając krajobrazy z okna autokaru, można stwierdzić, że Maroko jest krajem rolniczym. Główne uprawy to zboża (jęczmień, pszenica, kukurydza), drzewa oliwne, palmy daktylowe, drzewa cytrusowe. Na wzniesieniach rozpościerają się plantacje winorośli (można skosztować oryginalnych marokańskich win), chmielu (można skosztować marokańskiego piwa), tytoniu. Warto podkreślić, że Pan Marcin – pilot naszej przemiłej grupy w profesjonalny i wyczerpujący sposób dostarczył tzw. garści informacji na temat zwiedzanych miast: Fezu, Volubilis, Casablanki, Marrakeszu, Rabatu, Oujdy. Wspomniał, że Maroko handluje fosforytami głównie z Francją, Hiszpanią, Włochami, Niemcami, USA. Państwo posiada złoża rudy żelaza, manganu, kobaltu, ołowiu, cynku, ropy i gazu. Z wody morskiej odzyskuje się sól. Ludność – głównie wyznania islamskiego to Arabowie, Berberowie, Europejczycy oraz Żydzi. Tygiel kulturowy widoczny jest szczególnie w dużych miastach, w miejscach handlowych, np. na bazarze Jema El Fna w Marrakeszu. Można tam zobaczyć właścicieli małp, zaklinaczy węży, napić się soków ze świeżych owoców i spróbować dań z mobilnych garkuchni. Maroko to kraj: naturalnych kosmetyków do pielęgnacji ciała (znane są serum i kremy arganowe , różane itp.), niezwykłych i drogich przypraw (szafran – płatki krokusa), mieszanek niezwykłych w smaku herbat, lekarstw, maści i innych leczniczych specyfików. Warto zwrócić uwagę na styl mauretański. Chodzi o pięknie zdobione, mozaikowe bramy pałaców królewskich i wnętrza, które stanowią dla każdego turysty tło do pamiątkowych zdjęć. Godna podziwu jest też architektura oraz usytuowanie meczetów, np. położenie nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego meczetu Hassana II w Casablance. Maroko jawi mi się jako taniec z: intensywnymi kolorami zwiewnych tkanin, interesującym zestawieniem wzorów na dywanach, ciepłem słońca, zapachem różnorodnych przypraw, gwarem międzynarodowych rozmów na bazarach, uśmiechem ludzi, ich otwartością na turystów. To również kraj (zapewne jak wszędzie) pełen kontrastów: biedy i przepychu, monumentalnych budowli i skromnych domostw, dynamicznego tempa miast i otwartej, surowej, groźnej przestrzeni pustynnej. Myślę, że warto pojechać do Maroka i doświadczyć wszystkiego ludzkimi zmysłami!
5.0/6
Objazd po cesarskich miastach był zaskakującym wydarzeniem.,. Bardzo kompetenty przewodnik Pan Piotr. Dzięki niemu poznaliśmy czerwone miasto Marrakesz z Pałacem Bahia otoczone murami i bramami ze słynnym placem Dżamaa el Fna. Stolica Maroka - Rabat zaskoczyła nas imponującym Pałacem Królewskim, Mauzoleum Mohameda V oraz wieżą Hassana . W fes odkryliśmy niezliczone kręte uliczki pełne lokalnego rzemiosła, medresę , meczet , uniwersytet oraz mauzoleum założyciela miasta i dzielnicę żydowską. Jestem pod wrażeniem j ceramiki feskiej oraz garbarni skór. W Volubilis zobaczyliśmy ruiny rzymskiego miasta. Meknes to miasto pięknych bram, murów i 100 minaretów, bramę Bab el-Mansour, mauzoleum Casablanca zaskoczyła przepięknym meczetem Hassana II z otwieranym dachem oraz z przepięknym minaretem. Meczet ten zapiera swoją wielkością oddech w piersi, Dobre tempo zwiedzania, sporo atrakcyjnych miejsc. Program wycieczki optymalny, A co do hoteli w których przyszło nam nocować na wyjeździe to ogólnie OK. Jedzenie dobre i wystarczające.
5.0/6
Była to moja pierwsza przygoda z wycieczka tego typu. Nie wiedziałam do końca jak będzie I czego oczekiwać. Byłam z córką 12 lat. Mimo zmęczenia - bo takowe nie ukrywam było uważam że to była dobra decyzja. Wycieczka bardzo dobrze zorganizowana. Wspomnienia niesamowite. Opieka pilota rewelacyjna. Bardzo kontaktowa miła ciepła osoba jednak znająca swoją pracę i moc przekazu. Kierowca był z nami od lotniska do lotniska. Zawsze na czas. Zawsze serdeczny pomocny i miły. Autokar zawsze czysty i sprawny. A w tych wycieczkach to miało ogromne znaczenie. Jeśli mogę polecić ten objazd - to polecam. Wiem że zawsze są jakieś niedogodności jednak tutaj te były tak mało znaczace że całokształt i opieka i pomoc przy całości znika. Bardzo gorąco polecam. Skorzystam z biura napewno w niedalekiej przyszłości. I jeśli będę mogła wybrać przewodnika pilota i kierowcę - wybiorę tych którzy byli z nami, chociaż wiem że to będzie trudne jednak wierzę że nie niemożliwe. Pozdrawiam wszystkich którzy dołożyli starań abym mogła tak miłe wspominać te wycieczkę. Wspomnienia bezcenne.