5.4/6 (43 opinie)
6.0/6
Fantastyczna wyprawa dla ciekawych świata osób a zarazem mających we krwi kroplę benzyny. Cudowne krajobrazy i miejsca które warto zobaczyc i uwiecznić. Przemiła Pani pilot i kierowcy podróżujący z nami. Polecam taką wyprawę dla mało wymagających osób pod względem komfortu i dla osób z benzyną we krwi.
6.0/6
Na tradycyjnej objazdówce doświadczamy ludzi i miejsc do których docieramy autokarem. W "Maroko- Pustynny Offroad" prócz tego, dostarczane są uczestnikom wycieczki wrażenia z samej jazdy do danego celu. Przez cały czas wycieczki poruszamy się w kabinach terenówek, zarówno po pustynnej Saharze (kamienie, piasek, wydmy i dużo kurzu) jak i też po centrum Marrakeszu (a to chyba większe wyzwanie od pustyni). Po kilkuset kilometrach trasy, wszyscy byliśmy zżyci - kierowca, pasażerowie i samochód. Wszystkie te "elementy" spisały się na medal! Pustynia to także niezapomniane wrażenia widokowe (szczególnie z 300 metrowej wydmy!), jak i ciekawe doświadczenie nocy w namiocie wśród bezkresnych piasków. Aż prosi się aby do wycieczki na garbie wielbłąda, była możliwość zakupu przejażdżki po pustyni za pomocą quada lub innego pojazdu silnikowego.
5.5/6
Wycieczka zupełnie inna od typowych objazdówek. Dość długie przejazdu, ale wbrew pozorom nie są uciążliwe. Wszystko rekompensują cudowne widoki. Nocka na pustyni i spanie w namiotach były najlepszym atutem tej wycieczki. Warunki wbrew pozorom całkiem dobre. Cisza, spokój, bez tej bieganiny jaka ma miejsce na typowych objazdach. Można się rozleniwić. Jedynie monotonne obiadokolacje odrobinę psuły efekt. Po 5 dniach kurczak odrobinę mi obrzydl 🤣 Hotel w pierwszym i ostatnim dniu wycieczki tragiczny.(Agador) Pokoje duszne, bez klomatycji, teren dość rozległy i szło się pogubić. Kolejnym minusem tego hotelu było to, że nie mogłam sobie kupić pojedynczej zimnej coli, tylko musiałam zapłacić za tzw pakiet (100 dirhamów) . Ale na każdej wycieczce znajdą się plusy i minusy
5.5/6
Po zapoznaniu się z ofertą tej wycieczki, od razu wiedzieliśmy, że jest ona dla nas - cały czas w ruchy, zmienność krajobrazów, bezdroża, małe wioski i pustynia z noclegiem w namiotach. Nie wiedzieliśmy tylko, czy jeepy pojawią się przed wjazdem na pustynię, czy może będą od początku - i tu miło się zaskoczyliśmy, ponieważ do jeepów wsiedliśmy na początku objazdu. Samochody były komfortowe - 4 osoby i kierowca. Tak zaczęła się nasza wspaniała przygoda z Marokiem. Warto ze sobą zabrać lokalną walutę, ponieważ w odwiedzanych miejscach preferują płatności w dirhamach. Dopiero w Marakkeszu płaciliśmy euro. Przydała się także samochodowa przejściówka 12V do ładowania telefonu. Na lotnisku warto zaopatrzyć się w kartę sim z internetem, ponieważ koszty roamingu są kolosalne, a niestety w hotelach wifi jest bardzo słabe (małe miejscowości). Po otrzymaniu rachunku tel. przekonałam się, że ta karta byłaby lepszym rozwiązaniem (niestety). Jednej rzeczy żałuję - że nie zabrałam ze sobą takiego jabłuszka do zjeżdżania z ośnieżonego stoku. Byłaby świetna zabawa na wydmach, no ale może następnym razem. Noc na pustyni na początku grudnia budziła obawy, ale spaliśmy w dresach i było ok. Co prawda po wyjściu z namiotu temperatura była odczuwalna. Jazda na wielbłądach, oglądanie zachodu słońca na wydmie, zabawa przy ognisku z nomadami, bardzo zbliżyły naszą grupę i późniejsza podróż była jeszcze wspanialsza. Jeśli kogoś nie przeraża nieznane, a wręcz przeciwnie to gorąco polecamy tą pozycję z oferty Rainbow.