4.8/6 (358 opinii)
5.0/6
Na przełomie sierpnia/września 2024 zdecydowałem się na objazd po Bałkanach. Przez osiem dni zobaczyliśmy ciekawe miejsca w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze i Albanii. W sumie dużo przejazdów autokarowych i niezbyt wiele zwiedzania po przyjeździe na miejsce. Kilkukrotnie przekraczaliśmy granice, co w przypadku Bośni i Hercegowiny jest trochę uciążliwe. Organizacyjnie przejazdy wydają się chwilami nieracjonalne. Np. przylatujemy do Dubrownika, skąd autokarem jedziemy do miejscowości Metkowicz, po drodze rozwożąc kilka osób na pobyty w hotelach (przejazd trwa 3 godz.). Następnego dnia rano wracamy zwiedzać Dubrownik (tym razem przejazd trwa 1,5godz, bo inną lepszą drogą, bez zjeżdżania do nadmorskich kurortów). W sumie przez pierwszy dzień i kawałek drugiego wróciliśmy więc do punktu wyjścia (raczej wejścia). Tymczasem Metkowicz leży w połowie drogi między Dubrownikiem a Splitem (do którego i tak pojedziemy bo mamy go w dalszym programie objazdu). To kręcenie się w kółko wydaje się chwilami absurdalne, wstajemy wcześnie, nabijamy kilometry przejazdów. Ale, podobno jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... koszty. Hotele na przejeździe różne. W Sarajewie spaliśmy na stacji benzynowej, w starym, śmierdzącym budynku (obok była nowa część tego samego obiektu, ale nie tam nas zakwaterowano). Jedzenie w hotelach raczej kiepskie, monotonne. A już zupełnie skandaliczny jest częsty zwyczaj, niepodawania do kolacji nawet wody do picia ( Czarnogóra). Czasem to wyglądało wręcz zabawnie, dziwnie, gdy wszyscy spożywają kolację na sucho. Nikt z grupy nie zamówił sobie do kolacji piwa, bo to samo piwo w sklepie obok było kilka razy tańsze. W sumie najlepszy nocleg mieliśmy w Medziugorje, w domu pielgrzyma. Tam też kolacja była najsmaczniejsza, podano nawet białe wino (sanktuarium nie było w planie). Smacznie jedliśmy też w Metkowiczu. Pokoje różne, ale na 1-2 noclegi da się to wytrzymać. Na koniec objazdu, w Neum odwiedziliśmy producenta win, była okazja do degustacji. To nasz pierwszy pobyt na Bałkanach wchłonęliśmy więc sporo lokalnego "kolorytu". Organizacyjny zgrzyt na koniec objazdu, z hotelu wyproszono nas o 9.30, a dalszy transfer do hotelu "pobytowego" mieliśmy dopiero o 14.00. Rainbow, jako nasz opiekun w całej tej podróży, powinien zadbać, byśmy nie musieli koczować 4,5 godz. "na walizkach". Pilot kompetentny, w mej ocenie jednak mało zwracał uwagę na to, co dzieje się w autokarze. Panowie popijali w drodze rakiję z butelek po mineralnej (to już standard), para obok nas cały czas paliła elektroniczne papierosy. Jednak najgorzej "przysłużyła" nam się uczestniczka wycieczki, która przyjechała chora (katar, kaszel, gorączka). Podobno zażywała antybiotyki, które nie skutkowały. Zapewne był to więc wirus, który świetnie rozniósł się po całym autobusie. W efekcie pod koniec objazdu większość pasażerów była zarażona. W mej ocenie pilot powinien takie sytuacje wychwycić i reagować. Np. osoba chora powinna być odłączona od wycieczki i hospitalizowana. Mam nadzieję, że ktoś z tych uwag skorzysta.
5.0/6
Wycieczka zgodna z oczekiwaniami i opisem. Dużo miejsc, 4 różne kraje, choć podobny klimat i otoczenie. Od Tirany po Dubrownik, od Sarajewa po Split, od Budvy do Mostaru. Gorąco polecamy pomimo korków i tysiąca przejść granicznych.
5.0/6
Wycieczka niestety nie zaczęła się zbyt dobrze. Po pierwsze pomylone miejsce docelowe przy wylocie z Katowic. Na umowie mieliśmy, że lecimy do Dubrownika, dzień przed wyjazdem otrzymujemy informację, że do Podgoricy, a na lotnisku okazuje się, że jednak Dubrownik. Całe szczęście, że wyloty były w podobnych godzinach i udało się w ogóle wylecieć. Po przeczekaniu Ok 2 godz. w autokarze na resztę pasażerów z innego lotu ruszyliśmy w trasę do pierwszego hotelu. Docieramy do hotelu Laguna w miejscowości Gradac. Hotel mający swoje czasy świetności dawno za sobą, ale za to 100 m od pięknej plaży. Główny minus to brak klimatyzacji:/ Chorwacja, lipiec i mały pokoik bez klimatyzacji...ratunku. Na szczęście obiadokolacja poprawiła nasze humory:) Duży wybór przy szwedzkim stole, owoce, lody i inne wynalazki:) 2 dzień-zwiedzanie Splitu i Trogiru. Rejs łódką malowniczą rzeka Cetiną. Przejazd do hotelu Medena. Standard lepszy niż w pierwszym hotelu(przynajmniej była klimatyzacja) Bardzo dobre jedzenie i duży wybór. Plaża po schodkach w dół:) 3 dzień-ruszamy na wodospady Krka(trochę przereklamowane jak dla nas) i podróż do Sarajewa. A tam wita nas hotel 4*, dostajemy apartament i pierwsze wrażenie, chyba zaszła pomyłka:) 3 pokoje(łóżko małżeńskie, dostawka i pokój z łóżkiem, salon ze skórzanym wypoczynkiem telewizorem i kuchnią) szok:) posiłki bardzo dobre, ale mało miejsca do siedzenia, radzimy poczekać chwilę i jak przejdzie nawałnica ludzi można zjeść spokojnie, nie braknie, cały czas donoszą:) 4 dzień-zwiedzanie Sarajewa(specyficzny klimat, albo ktoś to czuje albo nie, zabytków nie zobaczycie, ale spotkanie z przewodniczkami, które przeżyły wojnę w Sarajewie i opowiadają o tym-bezcenne) następnie przejazd do Mostaru i piękna starówka, most i pyszne jedzenie (čavpici z piwem ok 20 zł) ciężko zjeść:) przejazd do Neum, a tam niespodzianka i Grand Hotel Neum! Troszkę luksusu jak na wybrzeże i objazdówkę:) pyszne jedzenie i pokój z widokiem na Adriatyk, czy potrzeba coś więcej? Polecamy zjazd windą na plażę i wyjście jak z wojskowego bunkra:) 5 dzień-wyjazd w stronę Dubrownika i zwiedzanie z przewodnikiem, polecamy dodatkowo rejs za 10E( dookoła wysepki i wybrzeżem Dubrownika, miłe zaskoczenie - degustacja rakiji;) następnie podróż do Czarnogóry i godzina stania na granicy, ale to już niezależne od nas. Dojeżdżamy do Kotoru i piękne stare miasto porównywane do Dubrownika. Następnie nocleg w hotelu w Budvie, gdzie z recepcji do poszczególnych willi zostajemy rozwożeni melexami:) Polecamy nocny spacer do starego miasta(zmęczenie daje znać o sobie, ale warto zobaczyć luksusowe jachty i w chłodzie pospacerować po pięknie oświetlonych uliczkach). Standard dobry jak na objazdówkę i smaczne jedzenie. 6 dzień-podróż do Cetinje, poźniej zjazd i zapierające dech w piersiach widoki na zatokę kotorską, brawa dla kierowcy Mate, że bezpiecznie nas zwiózł po tych serpentynach. Następnie zwiedzanie Budvy i trochę długa podróż do Albani. Na granicy pyszny obiad w niskiej cenie(Carbonara Ok 2 euro i porcje cieżko zjeść) polecam zakupić Albański koniak (Skanderbeu) w trasie się przydaje;) 7 dzień-zwiedzanie Tirany(jeden ze słabszych punktów wycieczki), przejazd do Krujie(ciekawe małe miasteczko) obiad polecany przez pilota - dobry w cenie 7 euro. Powrót do Budvy i hotelu Słoweńska plaża. 8 dzień-przejazd do hotelu na wypoczynek, wybraliśmy hotel Lara S w mieście Dobra Woda, a raczej pensjonat. Pokój duży z aneksem i balkonem(mieszkaliśmy na parterze, więc balkon niewykorzystywany, po przyjściu z plaży wyczuwalny niemiły zapach w pokoju z powodu dużej wilgoci) codziennie wymieniane były małe ręczniki, ale niestety pościel ani razu no i pokój nie był w ogóle sprzątany - tutaj minus bo przecież nie wymaga to dużo pracy. Polecamy zapisanie w wymaganiach - pokój od 2 piętra w górę z widokiem na morze, takie też były. Pensjonat posiada windę. Jedzenie bardzo dobre, ( śniadanie - pomidor, ogórek, ser biały i żółty, wędlina, płatki, dżem i coś na ciepło, obiad - wybierany z 3 pozycji w dniu poprzednim, kolacja - 2-3 posiłki na ciepło do wyboru, sałatka a'la Grecka). Do obiadu i kolacji napoje (sok, wino białe i czerwone, rakija i piwo). Polecamy zabrać swoją kawę z Polski(tej się nie da pić) w sklepach jest rozpuszczalne Nescafe. Na plaży bardzo dużo ludzi jak na tak małą miejscowość, a nazwę plaży z "wielki piasek" trzeba zmienić na "wielki kamień". Ale za to woda bardzo czysta...rano;) po południu zaczynają wypływać rożne rzeczy oczywiście przyniesione przez ludzi. Na plaży do wyboru koc i leżenie na kamieniach lub leżaki w cenie 8E za dzień(polecamy te przy hotelu Kalamper, gdyż jest tam dostępne Wi-fi, wystarczy zapytać o hasło) ręczniki można zostawić, iść na obiad i spokojnie wrócić na swoje miejsce. Miejscowość mała, z plaży wraca się pod górkę, codziennie pływa stateczek w mały rejs wybrzeżem, cena 3E, kąpiel błękitnej wodzie obok willi Romana Abramowicza;) I teraz kwestia lotu do Polski - pytaliśmy pierwszego dnia rezydentki( która chyba zbytnio nie przepada za swoją pracą, nie liczcie na jej pomoc w razie jakiś problemów) czy jest możliwość wylotu z Podgoricy. Powiedziała, że zawsze idą na rękę klientom i postara się to załatwić. Co się okazuje w ostatni dzień? Niestety nie było miejsc i mamy wylot z Dubrownika (dojazd na lotnisko ok 4 godzin) albo naprawdę mieliśmy wielkiego pecha( nikt z naszego turnusu nie leciał z Dubrownika tylko wszyscy z Podgoricy(transfer na lotnisko ok godziny) albo Pani rezydentce nawet nie chciało się zapytać. Cały hotel pojechał do Podgoricy tylko 2 osoby muszą jechać do Chorwacji. Na wielką pochwałę zasługuje nasza Pani pilot Karolina Łuczak, która była z nami podczas objazdówki!! Każdemu turyście życzę, by mógł ją spotkać w swojej podróży po Bałkanach! Człowiek z pasją i wielką wiedzą! Ogólnie wyjazd oceniamy na 4.
5.0/6
Wycieczka objazdowa, bardzo ciekawa, dużo można zobaczyć w tak krótkim czasie, jednak jest bardzo intensywna. W większości, w odwiedzanych miastach mieliśmy lokalnego przewodnika. Pilot Marcin był bardzo zaangażowany, posiadał dużą wiedzę o regionie. Na wycieczkę tylko 8 dni, sam objazd warto wybrać się, kiedy nie ma jeszcze takich upałów, ponieważ i tak nie ma czasu aby kąpać się w morzu, jedynie w pierwszy dzień po przyjeździe.