Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo intensywna wycieczka. Wiedza, sposób jej przekazywania, radość życia i zdolności organizacyjne Pani przewodnik - poziom arcymistrzowski. Przewodnicy lokalni - doskonali. Program wycieczki można określić mianem - Bałkany w pigułce. Oczywiście taka ilość miejsc przewidziana do zwiedzenia musi spowodować, że dość dużo czasu spędzaliśmy na przemieszczaniu się, ale autokar ok i świetny kierowca. Zawsze jednak Pani przewodnik potrafiła znaleźć nam jakiś czas wolny na powłóczenie się i degustację miejscowych kuchni, Pogoda i widoki - marzenie. Jesteśmy w kategorii 60+, daliśmy radę i zdecydowanie polecamy tę wycieczkę.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecamy dla kazdej osoby ,która w krótkim czasie chce poznać historie oraz kulturę czterech państw Bałkańskich . Dla ludzi aktywnych lubiących zwiedzać szybko i intensywnie.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo dobrze zorganizowany i ciekawy pobyt na Bałkanach. Przewodnik Pan Marek w części objazdowej rewelacyjny Duża wiedza , duze zaangażowania i profesjonalizm Brawo. Ciekawa trasa czasami aż za dużo informacji Polecam A potem odpoczynek na riwierze Makarskiej uroczy a dodatkowe wycieczki ciekawe Jedyny drobny minus to hotel w Gradac z oknem na komin stołówki (daleki widok na morze też był) Hotel ogólnie bardzo przyjazny tylko chyba pokój zły trafilismy poza tym reszta ok polecam wszystkim
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajna nawet wycieczka. Wyjazd z Poznania. Ostatni dzień zabrali nas na samolot o 18:30 także był dobry odpoczynek nad wodą. Zobaczyliśmy nawet sporo ciekawych miejsc. Czasem gonitwa, czasem spokój. Najgorsze co było to korki w Czarnogórze, Albania super miasto w górach Kruja, w Bośni też piękne wodospady czysta woda, ciepła. Natura super. No i tanio. Chorwacja nawet spoko, fajne widoki jak się jedzie wzdłuż wybrzeża. Ciekawa historia. Ale najdroższa.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niezwykle ciekawy wyjazd klimaty etniczne.krajobrazy bajkowe a ludzie przemilimoże tylko za długie przestoje na granicach ale to obecne podzielone Bałkany..warto to przezyć
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Do wyjazdu na Bałkany przymierzaliśmy się od kilku lat. Za każdym jednak razem wybieraliśmy inny kierunek, wychodząc z założenia, że Bałkany są blisko i zawsze – z braku innych pomysłów – można je odwiedzić. W końcu doszliśmy do wniosku, że nie można odkładać w nieskończoność czegoś, co i tak mamy w planach. Wybraliśmy wycieczkę „Między niebem, ziemią a morzem”, ponieważ spełniała nasze kryteria: objazd po kilku krajach bałkańskich, zwiedzanie Dubrownika i możliwość przedłużenia wakacji na wyspie Korczula. Zdecydowaliśmy się na wyjazd sierpniowy. Nie będę szczegółowo opisywać programu wycieczki, bo to każdy może przeczytać w ofercie, powiem tylko, że został on w 100% zrealizowany. Co prawda kolejność zwiedzania była nieco inna, bo zaczynaliśmy od Czarnogóry (samolot czarterowy do Podgoricy, potem transfer do Cetinje, zakwaterowanie w hotelu i całe popołudnie wolne). A potem dzień po dniu: maraton, bo czekało na nas wiele ciekawych krajów i miejsc, a na zwiedzanie mieliśmy tylko tydzień: Czarnogóra, Albania, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja. Bałkany nas zachwyciły: piękne widoki, wspaniała pogoda (zawiodła nas tylko w Kotorze), życzliwi ludzie. A w tyle głowy myśl o – nie tak dawnej przecież – wojnie domowej z początku lat 90-tych XX wieku. Jej śladów właściwie już nie widać – poza Sarajewem: jakieś zrujnowane, nieodbudowane a może niewyburzone budynki, gdzieś jeszcze dawne ślady po pociskach… I cmentarze, na których zgodnie pochowano muzułmanów i chrześcijan… Właściwie w każdym z odwiedzanym przez nas krajów (z wyjątkiem Albanii) bez problemów można było porozumieć się z miejscowymi mieszkańcami bez konieczności uciekania się do języka angielskiego, bo my Słowianie mówimy – mimo różnic – jednak podobnie. Trasa wycieczki dość intensywna, ale ten, kto decyduje się na odjazd, powinien zdawać sobie sprawę, że każdej nocy będzie nocował w innym hotelu i dosłownie żył na walizce. Na szczęście hotele na trasie były przyzwoite, na wyżywienie też nie było powodu narzekać. Jedyny wyjątek stanowi hotel w Neum, stary, nieco zaniedbany, w pokoju lekki zaduch. W tym hotelu mieliśmy pewną przygodę – otóż zgasło światło w łazience. Usterka została zgłoszona w recepcji, przyszedł po jakichś 15-20 minutach „fachowiec” z nową żarówką, ale okazało się, że to coś poważniejszego i światła nie będzie. Skończyło się na korzystaniu w łazience z latarki – na szczęście zawsze zabieramy ją ze sobą „na wszelki wypadek”. I ten „wszelki wypadek” nastąpił właśnie w Neum. Najpierw byliśmy mocno niezadowoleni, ale potem zaczęliśmy się śmiać z tej „przygody”. Nie była to przecież wina Rainbow, pech chciał, że było już dosyć późno i nie było w hotelu nikogo, kto mógłby się zająć naprawą usterki. Warto skorzystać z fakultatywnego rejsu w Dubrowniku – koszt to tylko 10 euro, a jest to duża frajda. Kapitan częstował rakiją, łódź opływała też plażę nudystów, co samo w sobie też stanowiło atrakcję ;) . Dubrownik widziany z poziomu morza robi wrażenie. Na kilka słów zasługuje też nasza pilotka, pani Maria – świetnie przygotowana merytorycznie, ciekawie opowiadała o Bałkanach, ich historii i codzienności. Brawa należą się też przewodnikom lokalnym. Były to najczęściej Polki mieszkające tam od lat, a po Albanii oprowadzał nas Albańczyk, który studiował w Polsce i okazał się być kibicem Legii Warszawa. Swój pobyt na Bałkanach przedłużyliśmy o tydzień na wyspie Korczula. Wybraliśmy hotel Adria Beach nieopodal miejscowości Vela Luca. Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Może hotel nie jest najnowszy, ale spełniał nasze oczekiwania. Smaczne i obfite wyżywienie w ofercie All inclusive, miejscowe napoje alkoholowe, po południu kawa, ciastka, lody. Hotel położony nad samym morzem, nad brzegiem niewielkiej zatoczki. Plaża malutka i kamienista, niezbędne buty do wody. Część nabrzeża wybetonowana. Do Vela Luki można dojść w ok. 30 min. na dwa sposoby: albo ścieżką nad morzem, albo nieco krótszą trasą prowadzącą na przełaj przez wzgórza. Można też popłynąć łodzią za niewielką opłatą. W miasteczku różne knajpki, sklepy spożywcze i z pamiątkami. Z miasteczka można wejść na szlak prowadzący do jaskini Vela Spila (większa jego część do schody dosyć strome miejscami). Do jaskini można też dojść szlakiem przez góry (czas marszu z hotelu Adria Beach wynosi ok. 1 godziny) i wrócić przez Vela Lukę schodząc schodami. My zdecydowanie polecamy tę drugą opcję, poza tym cały czas w trakcie marszu mamy piękne widoki na morze i wysepki otaczające Korczulę. W czasie pobytu nie skorzystaliśmy z żadnych wycieczek fakultatywnych, bo byliśmy po objazdówce i widzieliśmy zaproponowane miejsca, poza tym ceny tych wycieczek wydawały się nam wygórowane (ceny oczywiście w euro). Samodzielnie wybraliśmy się więc miejscowym autobusem na drugi koniec wyspy, aby zwiedzić jej stolicę – miasto Korczula. Bilety kupiliśmy bez żadnych problemów u kierowcy, ta samodzielna wyprawa zajęła nam kilka godzin – naszym zdaniem warto było jechać i zobaczyć to bardzo urokliwe miasteczko. Można tam zwiedzić m.in. dom Marco Polo. Obraz całości zepsuł nam nieco transfer na lotnisko w dniu wyjazdu. Wylatywaliśmy z Dubrownika, trzeba się było przeprawić promem na ląd. Do portu na Korczuli dojechaliśmy sprawnie, tu okazało się, że będziemy zmieniać autokar. Na prom wsiedliśmy więc tylko z bagażami. Po drugiej stronie miał czekać na nas następny autokar. I czekał – ale ok. 1 kilometra trzeba było przejść ciągnąc za sobą ciężką walizkę, bo autokar stał na parkingu w pewnej odległości od przeprawy promowej. Powiedziano nam, że wynika to z obowiązujących przepisów. Z naszego punku widzenia wygodniej byłoby przeprawić się całym autokarem, nie musielibyśmy męczyć się z walizkami.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo dobrze zorganizowana. W krótkim czasie można zobaczyć cztery kraje, piękne widoki, dużo ciekawych miejsc. Pogoda dopisała i towarzystwo też :) Grupa bardzo zdyscyplinowana.Nikt się nie spóźniał, autokar był zawsze na czas. Najładniejsze widoki w Bośni i Hercegowinie oraz Czarnogórze, Chorwacja trochę przereklamowana :) Duże wrażenie robi Mostar.Dla chcących się zabawić polecana jest Budva :)
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nasz najlepszy urlop
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd godny polecenia dla osób w każdym wieku ciekawych świat. Można określić że to Bałkany w małej pigułce bo aby zgłębić je mocniej zabraknie dni w roku. Pierwszy tydzień objazd i trzeba się przygotować na poranne wstawanie, sporą ilość chodzenia i nie marudzić. Kolejny tydzień odpoczynku wszystko rekompensuje i człowiek wraca szczęśliwy, wypoczęty i z nową wiedzą.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nazwa programu „Między niebem, ziemią a morzem” w 100% adekwatna do tego co widzieliśmy i przeżyliśmy. Wrażenia niezapomniane. Przemyślana trasa, wiele wrażeń. Zgodnie z nazwą - wycieczka objazdowa, więc trzeba się nastawić na wiele godzin w autokarze, ale rekompensuje to, co widać za oknem – bajeczne krajobrazy, cudowne miejsca, odcienie nieba, wody i zieleni, bogactwo roślinności – oliwki, figi, granaty, cyprysy, palmy... Zwiedzanie pięknych miast pod opieką świetnych przewodników, spacery w wolnym czasie, rejsy po rzece Cetinii i wokół murów Dubrownika, relaks w wodospadzie Krka, czas na zadumę w pięknych katedrach, w Medjugorie....itd Objeżdżamy 4 kraje, które wiele łączy ze sobą, ale też i dzieli. Dzięki przewodniczce poznaliśmy ich realia, życie codzienne i mentalność ludzi. Pani Karolina ze znawstwem i swobodą opowiadała o historii i życiu codziennym mieszkańców regionu Dalmacji. Radziła jakich specjałów spróbować, czego unikać, jakie są tradycje zwiedzanych miejsc. Poznaliśmy ciekawostki językowe i jakich słów lepiej nie używać. Noclegi w hotelach o różnym standardzie, ale im dalej tym lepiej. W większości (poza pierwszym) klimatyzacja, wygodne łózka, czysto i przytulnie. Mimo, że mam alergię pokarmową bez problemu zawsze znalazłam coś dobrego do zjedzenia dzięki temu, że posiłki były w formie bufetu. Jedzenie pyszne, świeże. Jedyne, co dokuczało to brak herbaty (ale to norma w tych krajach) oraz zbyt późna pora obiadokolacji – między 20 a 21. Podczas dwóch ostatnich dni zaproponowano nam regionalną kuchnię w godzinach popołudniowych i to był strzał w dziesiątkę. We wszystkich państwach można płacić w euro, ale niektóre sklepy przyjmują tylko lokalną walutę. Ale z tym nie ma problemu, bo można wymienić pieniądze w lokalnych kantorach lub zmienić sklep :) Dobrą stroną tej wycieczki jest transfer samolotem a objazd autokarem jest na miejscu. Przez to nie czuje się trudów długiej podróży. Na ten wyjazd zdecydowaliśmy się, nie wiedząc do końca co nas spotka, ale okazało się, że była to cudowna i niezapomniana podróż.