6.0/6
Nazwa wycieczki dopasowana perfekcyjnie. Program przemyślany i zorganizowany bez zarzutów. Pomimo swojej intensywności mieliśmy czas wolny na zakupy, odpoczynek czy dalsze zwiedzanie okolicy. Fantastyczna pilotka Natalia, która przedstawiała nam rys historyczny odwiedzanych miejsc i przekazała mnóstwo ciekawych informacji czy wskazówek. Zawsze przedstawiane nam były możliwości spędzenia czasu wolnego, co i gdzie warto zjeść itd. Widoki podczas tej podróży były wprost nie do opisania. Mam nadzieję, że załączone zdjęcia dadzą choć namiastkę tego co było nam dane zobaczyć podczas podróży :) Niesamowite zróżnicowanie krajobrazów. Od kiedy pamiętam moim marzeniem było odwiedzenie Machu Picchu, a podczas tej objazdówki odwiedziliśmy tak wiele pięknych miejsc, że nie potrafię wybrać, które z nich podobało mi się najbardziej. Każdego dnia było coś „WOW”. Nawet podczas przejazdów widoki były zachwycające. Poczęstunki lub lunch np. na solnisku czy z widokiem na gejzery były genialnym dopełnieniem całości 😊 Na placu w Cusco trafiliśmy na paradę co podobno jest częstym wydarzeniem więc była to bardzo ciekawa niespodziewana atrakcja. Końcem czerwca temperatury wahały się w przedziale od -10 do +20 (z przewagą niskich temperatur i wiatru) więc raczej należy zapakować więcej ciepłych ubrań w okresie tamtejszej zimy ;) Warto zostawić sobie miejsce w walizce na jakieś pamiątki w postaci sweterków z wełny alpaki, czapki, szalika itd. 😀 Program jest tak ułożony, że nie ma problemu ze znalezieniem czasu na zakupy. Ubieranie “na cebulkę” zdecydowanie się sprawdzało, ponieważ na tamtejszych wysokościach kiedy świeci słońce jest znacznie cieplej niż przed wschodem/po zachodzie. Mocno wiało przy objeździe po lagunach czy na Rainbow Mountain więc warto się na to odpowiednio przygotować. ”Na szlaku piękna” polecam z całego serca 😊
Malwi - 20.12.2024
14/14 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Wydawać by się mogło, że świat się kręci wokół Europy, do czasu … wyjazd do Ameryki Południowej, to fascynująca lekcja pokory na wszystkich frontach! To, czym Pachamama obdarzyła Chile, Peru, a przede wszystkim zachwycającą Boliwię, jest wręcz niewiarygodne. Nie ma sensu latać w kosmos, jeśli nie widziało się Boliwii - w głowie się kręci nie tylko z braku tlenu na wysokości ;) poziom nasycenia zachwytami jest wręcz nieprzyzwoity, na długo ze mną zostanie! A już szykuję się na kolejny wyjazd - może Patagonia?
Anna, Chotomów - 13.09.2023
12/16 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Wspaniała trasa pokazująca przepiękną przyrodę,krajobrazy i dająca możliwość zapoznania się z fascynującą historią inków. Jednym słowem raj dla oczu i fotografów!!! Polecam moc wrażeń gwarantowana! Jeden z najlepszych wyjazdów jak i nie najlepszy na którym byłam!!! :) Boliwia skradła zdecydowanie moje serce :)
Karina i Lukas - 26.06.2016
75/80 uznało opinię za pomocną
6.0/6
To nie była typowa wycieczka objazdowa. Chile, Boliwia i Peru to 3 niezwykłe, cudowne i bardzo różnorodne kraje. Każdy zachwyca, pobudza zmysły, czaruje...Wycieczka ta ukazuje w pigułce to, co w nich najpiękniejsze- nie sposób bowiem zobaczyć nawet jednego z nich w tak krótkim czasie. Śmiało mogę powiedzieć, że to była nasza wyprawa życia- przynajmniej jak do tej pory. Wędrówkę w świat piękna rozpoczynamy w stolicy Chile- Santiago de Chile. Choć okrutnie zmęczeni po długiej podróży, z ogromną ciekawością i entuzjazmem przemierzamy ulice tego miasta, podziwiamy jego panoramę ze wzgórza San Cristobal i zajadamy się pierwszymi przysmakami południowoamerykańskiej kuchni. Drugi dzień rozpoczynamy od przelotu do Calamy i przejazdu przez Atacamę- najbardziej suchą pustynię świata. Droga do miasteczka San Pedro de Atacama jest niezwykle malownicza- dominują wszelkie odcienie różu i biel boraksu. Nie sposób oderwać oczu od widoków za oknem. Samo miasteczko również bardzo przypada nam wszystkim do gustu. Niska, gliniana zabudowa, brukowane uliczki i górujący nad całą okolicą majestatyczny wulkan Licancabur. Po południu mijamy Zwrotnik Koziorożca i znów obserwując z zapartym tchem widoki za oknem busa docieramy do leżącej na wysokości ponad 4000m n.p.m. Laguny Miscanti i Miniques. Naszym oczom ukazuje się niezwykły widok. Kolor wody na tle wygasłych wulkanów wydaje się wręcz nierealny. Do tego złociste trawy porastające okolicę, cudowny błękit nieba... Już wiemy, dlaczego wycieczka nosi taką nazwę. Kolejny dzień rozpoczynamy bardzo wcześnie, by zdążyć przed wschodem słońca na niezwykły spektakl- gejzery El Tatio. Widok wrzącej w szczelinach ziemi wody i wydobywające się kłęby pary w połączeniu z mroźnym powietrzem robią ogromne wrażenie. Po wschodzie słońca śniadanie i dla chętnych kąpiel w gorącej niemalże wodzie. Przyjemnie rozgrzać się, gdy temperatura powietrza wynosi ok -10 stopni Celsjusza, a wokół kąpieliska tłoczą się zmarznięci ludzie ubrani w grube zimowe kurtki, czapki i rękawiczki. I znów kolejna, malownicza trasa do Doliny Księżycowej i Doliny Śmierci. Chociaż tym razem temperatura powietrza przekracza 30 stopni, trekking po niezwykłej dolinie sprawia ogromna frajdę, a widoki z góry w pełni uzasadniają nazwę. Na deser jeszcze malownicza Laguna Chaxa, która jest siedliskiem 3 gatunków flamingów. Kolejnego dnia żegnamy Chile i na granicy boliwijskiej przesiadamy się w jeepy. Już kilka minut później szeroko otwieramy oczy z wrażenia- przed nami zachwycająca Laguna Blanca. Kolejne kilkanaście minut w jeepach i jesteśmy pod Laguną Verde. Cały dzień, mimo że spędzony głównie w naszych toyotkach, przynosi nowe doznania wzrokowe, przyprawia o kolejne dreszcze emocji. Pogoda wydaje się powoli załamywać, ale nam nie straszne chmury i nawet grzmoty, bo widok na Lagunę Colorada rekompensuje wszystko. Niesamowite są też gejzery siarkowe. Choć zapach nie należy do przyjemnych, to bulgocząca lawa i syk wydobywającego się z ziemi gorącego powietrza i gazów, a także kolory ziemi wokół robią ogromne wrażenie. Trasa tego dnia wiedzie przez kompletne bezdroża, pustynię, ale widoki niemalże bez przerwy nie pozwalają naszym aparatom fotograficznym odpocząć. Pustynia Salwadora Dali, kolory gór, wulkanów i niezwykłe formacje skalne są tego dnia naprawdę niezwykłe. Późnym wieczorem docieramy do miasteczka Uyuni. Rano, korzystając z czasu wolnego udajemy się na dwugodzinny spacerek po miejscowości. Z ogromną ciekawością obserwujemy codzienne życie mieszkańców, dzieci idące w mundurkach do szkoły, kobiety ubrane w suto marszczone spódnice z długimi do pasa czarnymi warkoczami i melonikami na głowach. Warto wtopić się w tłum na targowisku, pooglądać tutejsze warzywa i owoce, posmakować smakołyków kupionych u ulicznych sprzedawców. Po południu Cmentarzysko Lokomotyw i zwiedzanie najbardziej chyba znanego solniska na świecie. Jazda jeepami jest nie lada gratką, ma się wrażenie, że jedzie się po skutej lodem tafli jeziora, czy nawet morza, bo momentami nie widać nic, tylko biel i błękit nieba. Warto uruchomić wyobraźnię i zrobić sobie w tym miejscu fajną sesję zdjęciową. Podczas wycieczki obcujemy głównie z przyrodą, ale również niezwykle położona na kilku wzgórzach stolica Boliwii La Paz potrafi oczarować. Świetnym pomysłem jest zjazd kolejką- pozwala w pełni nacieszyć się widokami tego wyjątkowego miasta. Ostatnim krajem na trasie jest Peru. Już od samej niemalże granicy zmienia się krajobraz. O ile Chile i Boliwia mieniły się wszelkimi kolorami różu i złota, o tyle Peru uwodzi nas soczystą zielenią. Do tego majestatyczne Andy i maleńkie osady z glinianymi domkami przycupniętymi gdzieś u podnóży. Czas jakby się tu zatrzymał. Warto skorzystać z wycieczki fakultatywnej na Jezioro Titicaca. Trudno uwierzyć, że mimo bliskości miasta ludzie wciąż wolą mieszkać w tak skromnych, trudnych warunkach. I wreszcie położone na wysokości ponad 3300m n.p.m. Cusco, czyli w języku keczua "pępek świata". Mimo, że wysokość dawała się tu trochę we znaki, to z ogromną przyjemnością spacerowaliśmy po tym wyjątkowo urokliwym mieście. Na deser oczywiście długo wyczekiwane i wymarzone Machu Picchu. Nie sposób opisać uczuć i emocji, które towarzyszyły nam, kiedy stanęliśmy na dawnej ziemi Inków. Widoki zapierały dech w piersiach. Podziw wzbudziły budowle inkaskie, do dziś świetenie zachowane i utrzymane. Każdy dzień wycieczki zaskakiwał nas czymś innym, nowym, niewyobrażalnym. Piękno, które towarzyszyło nam niemal każdego dnia wycieczki, obrazy widziane nawet z okien busa, wydawały się być nierealne. Polecam wycieczkę wszystkim.
Ula - 29.06.2016
773/807 uznało opinię za pomocną