5.6/6 (234 opinie)
5.5/6
Jeśli komus nie przeszkadza pokonywanie dużych odległości to szczerze polecam. Zwlaszcza ktoś kto lubi krajobrazy pustynne, powinien być bardzo zadowolony. Wszystko było w porządku, oczywiście jadąc tam trzeba wziąść pod uwagę troche inny standard zakwaterowania. Jedyna uwaga którą był miał to transport, jak najbardzej byl również w porządku ale widać było po innych wycieczkach że może być lepiej ;)
5.5/6
Wycieczka wymagająca posiadania odporności na wysokość i żadkie powietrze (na szlaku cierpień). Piękne krajobrazy wynagradzają jednak każde cierpienie.
5.5/6
Wycieczka super, ilość pięknych miejsc, które widzieliśmy w tak krótkim czasie była oszałamiająca - po Peru się tego spodziewaliśmy , natomiast na ogromny plus zaskoczyło Chile i Boliwia. Pani Natalia jako pilot zasługuje na ocenę celującą - wiedza, podejście do grupy, nastawienie - wszystko TOP. Sama wycieczka intensywna, natomiast nie było miejsc, w których trzeba się było wykazać jakąś większą kondycją fizyczną, tempo dostosowane do grupy, spacerowe, wysokości też nie okazały się jakoś doskwierające, a tego się obawialiśmy. Sam program, miejsca w których byliśmy i logistyka na duży plus. Na minus - niektóre hotele, w których byliśmy - nie było czasem ciepłej wody, pościele z zawleczonymi w dziwny sposób kocami, jedzenie też często bardzo przeciętne, wydaje się, że za te pieniądze można oczekiwać czegoś lepszego i wydaje się, że tu jest miejsce dla Rainbow do poprawy. Niemniej piękno Ameryki Południowej w pełni rekompensują te niedogodności i wszystich niezdecydowanych (poza osobami przyzwyczajonymi do 5* standardów) serdecznie tą opinią namawiam :)
5.5/6
Całkowicie polecam wycieczkę. Spełniła wszystkie moje wymagania. Wymaga dyscypliny grupy i świetnie zorganizowanego pilota. Miałem szczęście do jednego i drugiego. Plan wycieczki dobrany optymalnie. Zakwaterowanie powyżej oczekiwań. Trochę słabiej wygląda wyżywienie "gwarantowane", ale zapewniono nam warunki na dożywianie, więc dodatkowo mieliśmy możliwość poznania specyfiki i egzotyki lokalnej kuchni - polecam, zwłaszcza że ceny nie są zaporowe. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście niesamowite, ba nieziemskie , krajobrazy. Nie bez znaczenia są również lokalni mieszkańcy, wśród których czułem się jak u siebie. Wisienką na torcie są wg mnie: Machu Picchu, wyspy Uros na Titicaca, Salar de Uyuni i fontanny w Limie. Osobiście nie miałem żadnych problemów zdrowotnych , ale przestrzegam osoby wrażliwe na chorobę wysokościową i z niewydolnością - może być ciężko.