5.5/6 (90 opinii)
5.0/6
Poza hotelem, a głównie restauracja i jakością sniadan, wszystko zorganizowane było na duży plus. Polecam ;)
5.0/6
New York - całość wycieczki oceniam bardzo dobrze, przewodniczka pani Anita pokazała nam większość atrakcji, starała się dogodzić każdemu klientowi, myślę że każdy z naszej fajnej grupy był zadowolony. Miasto robi wrażenie, zwłaszcza centrum. Mieszkaliśmy w dzielnicy Manhattan, hotel 50-piętrowy z restauracją na dole, kolejki przy 3 windach mogą przestraszyć - ale z parteru szybko to idzie, natomiast z pięter na dół może być problem (pełne windy :) , na śniadanie szybciej po schodach). Wycieczka godna polecenia, wypad poza miasto super ;) . Myślę że zostanę przy Rainbow
3.5/6
Miasto robi ogromne wrażenie, zarówno pozytywne jak i negatywne, ale spełnia wszystkie oczekiwania osoby marzącej przez całe życie o podróży do USA. Widoki przepiękne, cały czas ma się wrażenie jakby to co widzimy było nierealne, oglądane w ekranie telewizora. Jednak jest to również miasto ogromnych kontrastów, obok pięknych kadrów niczym z filmu, na każdym kroku widać było bezdomnych, zaniedbanych ludzi, bądź pod wpływem różnych środków odurzających. Intensywność programu jest dobrze wyważona, zwiedzanie z pilotem zazwyczaj kończyło się około 16-17, następnie można było wrócić do hotelu albo kontynuować zwiedzanie na własną rękę, co dawało możliwość zwiedzenia obiektów i atrakcji nieuwzględnienionych w programie. Niestety wycieczka miała też sporo minusów. Od początku problemem był lot z przesiadką, nie wiedzieliśmy jak bardzo uciążliwe to będzie dopóki nie spędziliśmy około 7 godzin na lotnisku w Amsterdamie (nie dość, że mieliśmy czekać wiele godzin na przesiadkę to lot się jeszcze opóźnił), w drodze powrotnej również czekała nas przesiadka z opóźnieniem i wielogodzinne czekanie na lotnisku w Paryżu. Po doleceniu na lotnisko w Nowym Jorku około 2 godzin oczekiwania w kolejce na rozmowę z urzędnikiem (kontrola paszportowa), dopiero po przejściu tej kontroli i odebraniu bagażu można było liczyć na spotkanie z pilotem. Uważam to za duży minus, ponieważ wybierając wycieczkę z biurem podróży turysta oczekuje wsparcia ze strony biura na każdym etapie wycieczki, zwłaszcza jeśli chodzi o starsze, bądź nieanglojęzyczne osoby. Po przejściu kontroli paszportowej udaliśmy się na poszukiwanie pilota, który miał czekać przy stanowisku rainbow, nie było żadnego oznaczenia, ponieważ pani pilotka kartkę z napisem rainbow trzymała pod pachą, udało nam się ją znaleźć tylko dlatego, że zobaczyliśmy obok niej osoby, które stały z nami w kolejce do kontroli paszportowej. Czekaliśmy długo na ostatnie dwie osoby, które jak się potem okazało wycieczkę wykupiły późno, dlatego leciały innym lotem i wylądowały na innym terminalu. Pani pilotka - Marta nie zaczekała na nich, przez co musieli do hotelu dotrzeć taksówką (za którą otrzymali zwrot kwoty, jednak jest to bardzo stresujące w nowym miejscu). Do hotelu dotarliśmy bardzo późnym wieczorem. Niestety pani Marta była bardzo opryskliwa i na wszystkie pytania odpowiadała bardzo niechętnie. Otrzymaliśmy krótką informację, że następnego dnia spotykamy się o 8 rano przed hotelem. Nie został zorganizowany żaden wieczór zapoznawczy żeby uczestnicy mogli się zintegrować. Jedna z uczestniczek zapytała czy moglibyśmy chwilę później rozpocząć zwiedzanie, bo jest już bardzo późno i wszyscy są zmęczeni po podróży, która mocno się przeciągnęła, na co pani Marta odparła, że jak dla niej to możemy wcale nie uczestniczyć w tych wycieczkach, ona ma o 9 zarezerwowany rejs na wyspę że statuą wolności i nie interesuje jej ile osób będzie, to nasza sprawa, ale ona ma mieć zapłacone pełne 250 dolarów za wejściówki, a jeśli chcemy zwrotu kwoty za którąś wejściówkę to mamy sobie sami bezpośrednio do rainbow pisać. Naprawdę da się taką informację przekazać w bardziej miły i elegancki sposób, poczuliśmy się trochę zlekceważeni. Pokoje hotelowe były czyste i schludne, a łóżka wygodne. Z drugiej strony, śniadania były bardzo słabe, stolików było naprawdę niewiele, jedzenie bardzo słodkie, sztuczne i do tego szybko się kończyło i było uzupełniane po dłuższym czasie. Pierwsze trzy dni zwiedzania były bardzo ciekawe, zobaczyliśmy wszystko według programu (oprócz siedziby ONZ, która została przeniesiona na dzień czwarty). Natomiast dzień czwarty jako całość to kompletna porażka. Dzień zaczęliśmy późno (o 10 wyjechaliśmy z hotelu), o 11:15 było zwiedzanie ONZ. Następnie część grupy się odłączyła żeby zostać na Manhattanie (co okazało się bardzo dobrą decyzją). Reszta grupy wsiadła do autokaru i mieliśmy udać się za miasto. Następnym przystankiem był stadion Jankesów na Bronxie, który zobaczyliśmy tylko z zewnątrz. Pod stadionem spędziliśmy dosłownie 5 minut i o godzinie ok. 14:20 wsiedliśmy ponownie do autokaru. Ze względu na to że było już dosyć późno, zaproponowano rezygnację ze zwiedzania slippy hollow i udanie się bezpośrednio do outletów żeby mieć więcej czasu na zakupu. Grupa zgodziła się i mieliśmy za ok. 1.5 godziny być na miejscu. Po około godzinie jazdy część osób zaczela sprawdzać w nawigacji ile drogi nam zostało. W tym momencie zorientowaliśmy się że zmierzamy w przeciwnym kierunku (jechaliśmy w stronie Manhattanu i Brooklynu, gdzie outlety miały być daleko na północ poza nowym Jorkiem). Wielokrotnie zgłaszaliśmy nasze obawy oraz pytaliśmy panią pilot czy na pewno dobrze jedziemy. Na nasze obawy pani pilot odpowiadała zbywająco, stwierdziła że jedziemy do innego outletu o tej samej nazwie (daleko na wschód od Manhattanu), dodatkowo głośno sobie żartując i śmiejąc się z kierowcą z naszych obaw. Sytuacja z każdą chwilą robiła się coraz dziwniejsza, ponieważ nawigacja wskazywała coraz więcej czasu do celu, natomiast według nawigacji kierowcy mieliśmy dotrzeć niedługo, nie więcej niż pół godziny. Kiedy całkowicie przestaliśmy ufać że dotrzemy na miejsce poprosiliśmy o wypuszczenie przy moście brooklynskim (przy którym akurat przejeżdżaliśmy), na co otrzymaliśmy odpowiedź że jesteśmy na środku autostrady i nie ma takiej opcji - choć mijaliśmy co chwila zjazdy z trasy i nie byłoby z tym problemu. Pani pilot na każde zapytanie zbywała nas stwierdzeniem że mamy zaufać i cierpliwie czekać. Finalnie nawigacja zaprowadziła nas na osiedle domów jednorodzinnych na samym południu Brooklynu. Poziom irytacji sięgną zenitu, gdy pani pilot stwierdziła (nawet nie bezpośrednio do nas, tylko w rozmowie telefonicznej po angielsku) że to nie jest ani jej wina, a ani kierowcy, tylko GPS. My natomiast nie usłyszeliśmy ani przepraszam, ani żadnego wyjaśnienia sytuacji. Problem został zupełnie zamieciony pod dywan. Do tego momentu spędziliśmy w autobusie (od wyjazdu z Manhattanu) ponad 4 godziny, a przed nami była ponad 1 godzina żeby w ogóle wrócić na Manhattan. Innymi słowy, z wycieczki trwającej 4.5 dnia (bo ostatniego dnia czas wolny mieliśmy do 13:45, po czym wyjechaliśmy na lotnisko), spędziliśmy pół dnia na bezsensownej jeździe w korkach autobusem. Wisienką na torcie było to, że gdy powiedzieliśmy pani pilot że zmarnowaliśmy tyle godzin, pani nam odpowiedziała "ja też mam zmarnowany czas". Ostatecznie wróciliśmy na Manhattan gdzie doprowadzono nas do pierwszego lepszego sklepu z outletem w nazwie na Manhattanie (gdzie oczywiście ceny nie były ani trochę niższe). Wiele osób zostawiało robienie zakupów na ten dzień, z myślą że będzie taniej, a finalnie, z całego programu zaplanowanego na dzień 4 zobaczyliśmy jedynie stadion Jankesów, więc sporą część osób tego ostatniego dnia przed wyjazdem kupowało pierwsze lepsze pamiątki. Ostatniego dnia mieliśmy czas wolny do godz. 13:45, duża część osób wybrała się tego dnia do wybranych przez siebie muzeum lub na zakupy, po czym wyjechaliśmy na lotnisko.
3.5/6
wycieczkę oceniamy na 3+, na ocenę składa się w dużej mierze przewodnik Bobi. brak wiedzy, lekceważące podejście do pracy, brak zaangażowania, ostatnie dwa dni programu porażka, w takim mieście jak Nowy Jork można zamienić na tysiąc atrakcji. zapłacone 250$ za trzy wejściówki oraz trzy przejazdy autokarem i jeden przesąd metrem. hotel ok tylko śniadania tragedia, ze względu na małą stołówkę. outlety do których zawiózł nas przewodnik to zwykła galeria handlowa.