Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Armenia jest bardzo ładnym krajem. W pierwszym dniu ( poniedziałek) po rannym przylocie, śniadaniu i krótkim wypoczynku danym nam przez pilota pana Artura oglądaliśmy stolicę kraju - Erewań. W czasie wolnym wjechałem ruchomy schodkami na szczyt Kaskad- bardzo polecam. . Gdy była kolejna przerwa spróbowałem sok ze świeżych granatów- bardzo dobry. W drugim dniu najpierw byliśmy w Muzeum Manuskryptów ( w poniedziałki to muzeum jest nieczynne), następnie zwiedzaliśmy kościół Geghard- p. potem oglądaliśmy świątynię boga Mitry w Garni, a na samym końcu oglądaliśmy klasztor Sewanawank. On znajduję się na górze. Stamtąd jest piękny widok na Jezioro Sewan. .Bardzo polecam wycieczkę fakultatywną - rejs po tym jeziorze. W trzecim dniu widzieliśmy w Noratus cmentarz ormiański- ciekawy . Kolejnym punktem wycieczki była Przełęcz Vorotan ( 2344 m n.p.m.) - bardzo piękne miejsce. Oczywiście dostaliśmy dużo czasu na robienie zdjęć- jak zawsze na wycieczkach Rainbow j Armenia jest krajem górzystym, stąd też cały czas można a podziwiać piękne widoki, potem pojechaliśmy do Zorec Karel- ormiańskiego Stonehenge. Spaliśmy w Gori w hotelu Yeghevnut. Nie mam zwyczaju opisywać hotelu - tym razem jednak to robię. W 2 innych hotelach jedzenie normalne. Tutaj nie mieliśmy kolacji czy obiadokolacji tylko dostaliśmy przepyszne dania ormiańskie ( można powiedzieć, że właściciele hotelu przygotowali nam ucztę. Śniadanie też rewelacyjne. W 4 dniu pojechaliśmy do Teteva kolejką linową ( o pięknych widokach piszę ostatni raz , bo uważam, że w tym kraju tylko są takie np. z okien hotelu w Erewaniu -1, 4, 5, 6 noc-cały czas było widać Ararat ), potem byliśmy w kościele Morawank ,jadąć do klasztoru Chor Virap widzieliśmy Azerbejdżan , Iran i Turcję . W 5 dniu dokończyliśmy oglądać Erewań, Stąd udaliśmy się do Eczmiadzyn- duchowej stolicy Armenii, Katedra jest remontowana i widzieliśmy ją tylko z zewnątrz. Z tego miasta udaliśmy się do Zvartnock. Tutaj są ruiny katedry, niedaleko od niej znajduje się słup- na nim jest pismo klinowe. W ostatnim dniu w Saghmosavank zwiedzaliśmy klasztor psalmów. Kilka kilometrów dalej znajdują się litery alfabetu ormiańskiego. Stąd udaliśmy się do Amberd - ruiny twierdzy. Dla mnie rewelacja.- W czasie wolnym obszedłem ja dookoła oraz byłem w kościele, który znajduje się bardzo blisko .Pilotem tej wycieczki był pan Artur - kolejny pilot o którym mógłbym pisać bardzo dużo tylko dobrych rzeczy. To samo mogę napisać o naszym przewodniku oraz kierowcy Grupa jak zwykle znakomita. Bardzo polecam tę wycieczkę . Armenia jest piękna i bezpieczna . Bardzo dobrze, że biuro zrobiło wycieczkę tylko po tym kraju.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Magiczny kraj,dobrze zorganizowana trasa,komfort podróży w dobrym autokarze,dobrze położone czyste hotele,dobre jedzenie,przewodnik z Polski i lokalny posiadające dużą wiedzę i umiejący ją ciekawie przekazać,dobrą proporcja między zwiedzaniem i wolnym czasem. Wycieczka pozostawia niezapomniane wrażenia
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka jest ciekawa. Piękne widoki, zabytki, monastyry. Programu nie będę opisywać, możecie obejrzeć w internecie. Nie ma długich przejazdów, godziny wyjazdów z hoteli umiarkowane (najwcześniej 8.15, z wyłączeniem ostatniego dnia – 2.00, ale to już kwestia lotu), powroty różnie. Pierwszy dzień ciężki. Do hotelu (bezpośrednio z lotniska) docieramy o 6.30. O 10.00 wychodzimy na zwiedzanie. W ten dzień najwięcej chodzimy. Praktycznie cały dzień na nogach. Zaopatrzcie się w wodę rano (koło hotelu kilka sklepów), bo potem będzie ciężko – w czasie wolnym tylko knajpy dookoła. W Erywaniu jest kilka ujęć z wodą pitną (piłam, bez skutków ubocznych). Hotelu w Erywaniu w centrum, w czasie wolnym można bez problemu pochodzić, zrobić zakupy. Pozostałe hotele też w „centrum” tylko tam nic ciekawego nie ma. W jednym z hoteli było przeraźliwie zimno, w niektórych pokojach wstawili farelki, w innych nie. Nie miałam takiego szczęścia. Pomimo zgłoszenia do pilotki, nie załapałam się na ogrzewanie. Ciepło zrobiło mi się dopiero kolejnego dnia wieczorem. W innym hotelu ogrzewanie włączone. W Erywaniu w hotelu gorąco, ale była klimatyzacja (bezpłatna, co nie jest takie oczywiste , jeśli wiecie o co chodzi). W każdym hotelu bezpłatne wifi. Uzależnieni od Internetu mogą kupić kartę sim na lotnisku lub w Erywaniu. Jedzenie ok. Dokupiłam obiadokolacje. W Erywaniu nie było problemu z restauracjami – było ich bardzo dużo, w 2 pozostałych hotelach, jeśli nie wykupiliście obiadokolacji, macie problem, bo w okolicy brak. Uwaga praktyczna, jeśli kolacje macie 19-20 przyjdźcie na 19, bo potem będzie zimne, albo nie będzie w ogóle jedzenia. Sprzętu do podgrzewania potraw brak. W pobliżu niektórych atrakcji handlarze z lokalnym jedzeniem (warto popróbować) i świeżymi sokami (granat, rokitnik, pomarańcza). Pieniądze wymieńcie na lotnisku, lub w Erywaniu. Potem nie ma gdzie. W niektórych miejscach można płacić kartą. Najlepsze i najtańsze pamiątki w Erywaniu – bazar z rękodziełem obok Placu Republiki (rękodzieła niewiele, a turystycznych pamiątek więcej). Info dla osób z chorobą lokomocyjną – dużo zakrętów, ale kierowcy prowadzili pewnie, zero objawów choroby. Autobus wygodny , z klimatyzacją – w jednych miejscach zero nawiewu, w innych przydawała się kurtka do przykrycia. Dużo podejść do góry i zejść – schodami lub po glebie/skale, czasem wysokie schody – osoby z problemami z kolanami będą mieć problem. Konieczne stabilne buty, z nieślizgającą się podeszwą, zalecałabym zakryty przód (kamienie), z wyłączeniem Erywania – spacer po mieście.. Przejazdy krótkie (jak na objazdówkę), w trakcie siedziałam przylepiona do szyby – takie piękne widoki. Temperatury różne (od -2 do +26) – na bieżąco możecie sprawdzać, ale różnice temperatur duże – przydała się także czapka, rękawiczki, pakujcie do podręcznego albo trzymajcie a autobusie coś cieplejszego. WC – czasem darmowe, czasem płatne : 100 lub 200, czasem automat, więc musicie mieć drobne. Z jakością różnie. Rejs po jeziorze to stara czasu i pieniędzy- widoki takie sobie, przez brudną ceratę jaką była owinięta łódka (bo zimno było). Pilotka – pani A. Subiektywna ocena 5/10. Zrobiła minimum. Chwaliła się w ilu to krajach jest pilotką, ale chyba wypalenie zawodowe zadziałało. Na lotnisku mieliśmy otrzymać numer kontaktowy do pani pilot , ale nie otrzymaliśmy. Również przez cały objazd nie otrzymaliśmy go, a jak życie pokazało przydałby się (w ostatnim dniu jakiś człowiek na kolacji zaczął sprawdzać numery pokoi i na jego liście nie było kilku osób, zaczął się wydzierać żeby wyjaśniać na recepcji , itp. oczywiście nikt nie mógł zadzwonić do pani pilot, bo nie miał telefonu). Ściągnijcie sobie ze strony ambasady RP w Erywaniu numery alarmowe, na wszelki wypadek. Pani Ana – lokalna przewodniczka – 10/10, tylko kontakt z nią po angielsku lub rosyjsku. Wszystko podpowiedziała, wskazała kierunek, itp. Jeśli macie w paszporcie wizę z Azerbejdżanu możecie spędzić dłuższy czas w punkcie kontroli granicznej….o czym uprzedza MSZ (polecam lekturę strony www) Jeszcze apel do biura – żeby pilot wyznaczał miejsca (niektórzy piloci tak robią). Wchodząc w kolejności zapisu, niektórzy podróżujący razem siadają oddzielnie (nie mam nic przeciwko temu jeśli są miejsca), ale w ten sposób podróżujący razem rezerwujący wycieczkę później, pomimo że chcieliby siedzieć razem muszą usiąść oddzielnie, bo nie ma miejsca.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Cieszę się że byłem Armenii. Sympatyczni ludzie . Piękne krajobrazy i niesamowicie stare monastyry.