Opinie klientów o Polinezja Atlantyku

5.3 /6
256 
opinii
Intensywność programu
3.9
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.3
Transport
4.9
Wyżywienie
5.2
Zakwaterowanie
5.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Renata Maria, Wrocław 31.01.2020

Ciekawa przygoda

Wycieczka bardzo ciekawa, szczególnie dla osób które chcą odpocząć od dużych miast. Pobyt na wyspie - niesamowite doświadczenie, jedzenie znakomite. Program nie jest przeładowany, więc cały wyjazd to dobry relaks. Wycieczki fakultatywne również polecam - wędkowanie i quady.

4.5/6

Katarzyna, Warszawa 23.01.2019

Całkiem ,, spoko".

Przed podróżą miałam trochę obaw, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Podroż samolotem, bez zarzutu, bez międzylądowania w nieco ponad siedem godzin, czyli do wytrzymania. Samolot nowy, czysty z przyzwoitym cateringiem: jedzenie, prossecco i winko, kto co tam uważa, do tego taniej niż na lotnisku. Odwiedzane kraje, wiadomo Afryka, więc brudno i biednie, ale nie bez miejsc naprawdę pięknych. Pobyt na wyspach Bijagos, miejsce wyjątkowe, można tam dotrzeć wyłącznie łodzią. Turystów prawie nie ma, za to są przepiękne plaże z piaseczkim jak z białej mąki i wspaniały, ciepły ocean. Mieszkaliśmy w loudge prowadzonej przez małzeństwo Francuzów, bardzo klimatyczne miejsce z przepiękną zatoką i plażą. Loudge słabych pnktów nie ma; domki wygodne, przestronne, z klimatyzacją , restauracja nad zatoką. Spędzaliśmy tam Sylwestra, impreza z dobrze zaopatrzonym bufetem, z występami lokalesów, z ogniskami na plaży i champagnem otwieranym przez właściciela maczetą. Druga część pobytu na Cap Skirig również bez zarzutu, przepiękna plaża i sympatyczny hotelik, równiez prowadzony przez Francuza. Całości dopełniało wesołe towarzystwo, chciałabym tą drogą podziękować za super pobyt.

4.5/6

Małgosia 14.12.2017

Kolorowa Afryka

Długo zastanawialiśmy sie gdzie pojechać w listopadzie. Dosyć ciekawie i egzotycznie brzmiała nazwa Gwinea Bissau . Gdzie to jest.?Acha jeszcze dodatkowo Gambia i Senegal. Poszukiwanie na mapie i decyzja jedziemy. Chociaż początek podróży niezbyt udany(awaria samolotu) to wycieczkę tą gorąco polecam. Myślę, że ostrzeżenia MSZ mocno przesadzone, naprawdę w każdym z tych krajów czuliśmy sie bezpiecznie Komarów prawie wcale, żołądkowe problemy do zniesienia. Dlaczego tytuł "Kolorowa Afryka", tam naprawdę jest kolorowo,piękne kobiety w kolorowych szatach i turbanach , uśmiechnięte dzieciaki ,zieleń niesamowita, Są to kraje biedne, mało turystów ,trochę bałaganiarskie ale przez to można było zobaczyć prawdziwą niekomercyjną Afrykę. Wyspy na BIjagos to po prostu bajka. Py\uste piękne plaże cieplutki ocean.

4.5/6

Radek, Warszawa 16.12.2023
Termin pobytu: grudzień 2023

Grudzień 2023 / Ciekawe, ale... Para ok. 50 lat.

Na wstępie to co każdy powie... dużo widzieliśmy, sporo niewygody, ale za taka cenę... Bardziej szczegółowo - objazd dla wszystkich ciekawych świata. Dla wytrwałych i zdrowych - fizycznie raczej sprawnych. Od początku - lot dość długi ale daliśmy radę bez większych wyrzeczeń. Lotnisko w Banjulu - polecam opłatę od razu 40$ czy 45$ za lotnisko i fast track. Przy powrocie oszczędzi to Wam około 1 h stania w kolejce... a 20$ + 20$ to tyle samo co 40$ w obie strony )). Po zawiezieniu bagażu na parking, warto poczekać na przewodnika wycieczki. W innym razie lokalny cwany pomocnik przytuli pierwsze dolary i euro za włożenie walizki na busa czyli zapłacimy za coś, za co płacicie pilotowi i tak... Przejazd do hotelu, to już pewien szok i wstęp do inności tego miejsca. Pierwsza kolacja po przylocie i nocleg w marnych warunkach wczesnego Gierka - w Palma Rima Hotel - porażka organizatora (nie poznałem hotelu z oferty Rainbow - brzydki i stary i niedoczyszczony, bez klimy, łazienka na poziomie hotelu robotniczego sprzed lat) a 2,5* to +/- o 2* za dużo. Brak informacji o tym gdzie jesteśmy i czy warto pójść obok, zobaczyć coś... Szkoda, choć pierwszego dnia nasz pilot nie ukrywał, że kiepsko się czuje i nie jest to jego nr 1 okolica. Co do pilota... to każdego następnego dnia nasz Roman już zdecydowanie rozkręcał się - zgaduję - w komitywie z lokalnym przewodnikiem- Sekhu, opowiadając ciekawostki i czytając historie i historyjki. Dzień następny to Łuk Triumfalny i bazar w Banjul. Nie moja bajka, choć inność targowiska zawsze jest ciekawa. Kawa - raczej napój kawowy - cos innego niż zwykle - warto sprobować. Dość namolni sprzedawcy. Przejazd do Senegalu po zakurzonych i dziurawych drogach, z lokalnymi postojami. Na granicy cinkciarz jak za dawnych lat)). Na koniec dnia hotel w Cap Skiring - pozytywny, kameralny, pokoje z klimą, dobre jedzenie i 3 minuty do oceanu, choc przejście przez mało apetyczny, niedziałający hotel. Plaża szeroka, z palmami i zaskakująco z "obsługą" lokalnych biznesmenów - piwo / napoje / ryba / krewetki. W tej okolicy zostały zorganizowane: ciekawa wycieczka łodzią do wioski, a tam widoczna kolorowa bieda lokalnych mieszkańców. Przejazd pickup'ami po plaży do innej niedużej wioski (tu też mocno widać biedę) + po kolacji wieczorne wyjście do knajpki w centrum, z life music. Dzień odpoczynku w dniu następnym potrzebny i chciany. Jedzenie to w zależności od miejsca 3000-5000, woda około 500, a piwo przeważnie około 1500 czasem 2000. Sępy, krowy na plaży, słońce i fale. Następny dzień to przejazd do Bissau, chwila na lunch - zaproponowano pizzę...i nie próbujcie niedobrego Calcone...weźcie Seafood - jest prawdziwie mega na 5+!!! Bardzo ciekawy bazar z wyrobami - pamiątkami. Po chwili szybka łódka i wieczorem rajska plaża w kameralnym hotelu. Tam najlepszy czas dla duszy i dla ciała. Pięknie i czysto i ciepło)). Mega dobre jedzenie warzywa / świeże ryby / desery i sporo ludzi dbających o nasz uśmiech. Pokoje z klimą i z tarasem, codziennie sprzątane. Obok naszego, znajdował się drugi hotel z przeolbrzymią plażą - warto wybrać się na piwo czy lunch. Wycieczka do wioski na wyspę oraz druga do miasteczka, to raczej dotyk lokalnej biedy. Sporo można mieszkańcom tam zostawić. Zamiast wymyślać, warto zabrać dla dzieci jakieś zwykłe koszulki czy inne klapki (moje spostrzeżenia). Piszę trochę konkretnie, bo to są małe rzeczy, ale to składa się w całość. Ceny podobne jak w Senegalu. 1000-1500-2000 napoje i 5000-8000 lunch. Powrót - od 7 rano łódką / potem godziny w autobusie / czas na lotnisku / lot do Polski - całość prawie doba... Kilka ogólnych spostrzeżeń: bus jest stary i zniszczony. Mialem przyjemność jazdy z tyłu - kurzy się przy każdym wstrząsie na dziurze w drodze - czyli w zasadzie więcej się pyli niż nie pyli... To nie żarty - kaszel i zatkany nos non stop. Wina samych dróg i filtrów - nie są czyszczone / wymieniane, tak jak i sam bus... Styl jazdy kierowcy - szybko i ostro, co samo w sobie jest zaletą, ale kręgosłup siada i traci się czasem przyczepność... Dużym plusem natomiast, jest bezpieczny sposób oglądania wiosek i ludzi zza szyby, czasem nie-do-wia-ry. Obeznanie Sekhu z policją / żandarmerią było zdecydowanie widoczne i bardzo pomocne. Namówiliśmy pilotów na extra wizytę na 20 minut w Auchan i większość uznała, że warto - dla porównania i wyczucia oraz małych zakupów rzeczy innych. Aha - pogoda - petarda!!! nie trzeba komentować - zdecydowanie gorąco - tak 35-36 st. Resztę małych, ciekawych, przerażających i niesamowitych odczuć - na miejscu)). Podsumowując - warto... ale są odczuwalne niewygody. Organizator powinien dopieścić pierwszy hotel i busa. PZDR Radek
151525364
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem