5.3/6 (248 opinii)
6.0/6
Wspaniała i niezapomniana przygoda. Na początku pobyt w hotelu Neptun Paradise beach. Hotel bardzo komfortowy, jedzenie dobre, cała obsługa bardzo przyjazna niesamowicie miła i profesjonalna- wszyscy bez wyjątku bardzo pomocni. Jest to miejsce dla miłośników zwierząt oprócz małpek licznie zamieszkujących ogród są też kotki, w odróżnieniu od wielu innych hoteli na świecie tu zwierzęta sa bardzo zadbane (koty maja nawet obróżki przeciw pchłom ) Obsługa pozwala dokarmiać małpki oraz brać dla nich owoce z restauracji. Jest to atrakcja nie tylko dla dzieci :) W czasie tych kilku dni pobytu udało nam się skorzystać z wycieczki na wyspę Wasini. Bardzo ja polecamy, snurkowanie, delfiny i wspaniała atmosfera na łodzi. Część objazdowa dość wyczerpująca(długie przejazdy) ale przeżycia niezapomniane. Informacje które mogą się przydać: kierowcy nie sprzedają wody- trzeba pomyśleć o tym wcześniej, we wrześniu na poranne godziny konieczna bluza, obiad na powrocie kosztuje 10 dolarów. Może nie dużo ale chyba nie było podane w opisie więc na wszelki wypadek podaję tę informację. Do wioski masajskiej dla dzieci można wziąć upominki dla dzieci. w trakcie saari nie korzystamy z toalety( nie ma żadnego przystanku) dla dorosłych to nie problem ale podaje gdyby ktoś wybierał się z dziećmi. Widoków nie da się opisać zapierają dech w piersi. Jeśli chodzi o parki podczas tej wycieczki zwiedzaliśmy 2 bardzo różne od siebie nie umarłabym wskazać który był ciekawszy. Trzeba zobaczyć oba. Pomijając trudy wycieczki byłą zachwycająca!!!!
6.0/6
Piękne tereny przyrody afryki, góry, równiny, busz i sawanny. Wiele różnych zwierząt, słoni żyraf, zebr i różnego rodzaju antylop, małpy, trafiła się nawet hiena, oraz kilka strusi. Zobaczyliśmy wiele stad bocianów, które spędzają naszą zimę w Aryce, wiele różnego rodzaju ptaków. Byliśmy w górach na terenach wulkanicznych, w terenie po wybuchu wulkanu około 200 lat temu. Inaczej to sobie wyobrażałem przy czytaniu ksiązek o Afryce, przy spotkaniu na żywo z tym, okazało się to zupełnie inne. Przy hotelu w którym mieszkaliśmy, w czasie odpływu na oceanie indyjskim, oglądaliśmy wspaniałe okazy kolorowych rozgwiazd, korali, jeżowców, rybek ... Myślę że rażenia pozostaną na długi czas, jak się to wszystko poukłada mi w głowie.
6.0/6
Na pobyt wybraliśmy hotel Baobab i był to strzał w dziesiątkę. Hotel jest pięknie położony w tropikalnym ogrodzie, pełnym baobabów i bujnej roślinności. Posiada trzy baseny, w tym jeden infinity, więc zdarza się mieć basen na wyłączność. Przemiła obsługa, znająca podstawowe słowa w języku polskim, dlatego nawet osoba nie mówiąca po angielsku poczuje się swobodnie. Jedzenie zróżnicowane, przepyszne świeże owoce i warzywa. Tak soczystego mango, czy awokado próżno szukać w Polsce. Amatorzy % będą ukontentowani z dużego wyboru drinków i alkoholi. Jedynie należy uważać na małpy, które lubią wyjadać ananasy z pina coladas :) Hotel graniczy z piękną plażą, dużo czystszą i stosunkowo małą ilością beach boy'ów (ostatniego dnia byliśmy w hotelu Reef, gdzie plaża nie jest już taka szeroka i pusta). Ale przejdźmy do wisienki na torcie, czyli safari. Park Tsavo to niesamowicie czerwona ziemia i bujna roślinność, w której chowają się zwierzęta. Nocleg w Lodgy to przeżycie rodem z "Pożegnania z Afryką" - zwierzęta przychodzą do wodopoju, który jest dosłownie kilka metrów od restauracji, zatem można pić piwo i podglądać kąpiel słoni :) Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć lamparta. Park Amboseli to spełnienie mojego snu o safari - żyrafy, zebry, słonie, antylopy i nawet lwy na tle ośnieżonego szczytu Kilimandżaro - niesamowite kadry! Do tego p. Marta, która była naszą pilotką - ogromna wiedza i pasja, znała odpowiedź na najbardziej dociekliwe pytania zarówno o zwierzęta, jak i na tematy społeczno-polityczne Kenii. Przemiła i wyjątkowo cierpliwa osoba. Jadąc na safari trzeba mieć na uwadze, że pokonuje się ponad 1000km po afrykańskich drogach, a zwierzęta nie czekają, aż się wyśpimy, więc trzeba wcześnie wstać. Natomiast trudy są wynagrodzone spektakularnymi widokami. Był to mój pierwszy wyjazd z biurem podróży od 10 lat i jestem pozytywnie zaskoczona!
6.0/6
Po przeczytaniu wszystkich opinii i trochę negatywnym nastawieniu stwierdzam , że nie ma się do czego przyczepić .Może trochę do wyżywienia w Paradise Neptun. Zacznę od początku .Po uciążliwej podróży zdecydowaliśmy się w pierwszej kolejności na wypoczynek .I to była dobra decyzja . Obsługa hotelu bardzo przyjaźnie nastawiona . Piękny ogród , proszę pilnować się małp , są też przyjazne jeśli dostają jedzenie ,jeśli zapomnisz zamknąć drzwi to spodziewaj się gości . Wszystkie animacje obok w hotelu , dlatego nasza część jest raczej spokojniejsza. Pilotka Paulina zasługuje na największą pochwałę , próbowała zaspokoić wszystkie zachcianki klientów. Co do wymiany waluty , można w markecie po lewej stronie hotelu Marco Polo lub recepcja . Zakupy pamiątek na plaży , chętnie wymieniają się za buty , ciuchy ... wszystko nawet środki czystości . Trzeba się targować , jeśli uda wam się obniżyć cenę do 1/4 to jesteście bardzo dobrymi handlarzami . Najczęściej trzeba wyjść ze sklepu żeby cena spadła . Jeśli chcecie rozdać rzeczy ( chętnie plecaki do szkoły , piłki ....) to za poradą Rezydenta zawieść do najbliższej szkoły tuktukiem, czasami nauczyciele przychodzą z dziećmi na plażę , i wtedy możecie im przekazać ( tak my zrobiliśmy ) zachowajcie trochę rzeczy na safari .Tam też dzieci stoją wzdłuż drogi i proszą o cokolwiek . Teraz safari.Oczywiście Mugga potrzebna , komin lub chusta na twarz.Przydadzą sie długie spodnie i polar , nie bierzcie w kolorach białych ubrań na safari / będą pomarańczowe po. Safari trochę męczące , wyjazdy o 6.15 potem lunch ok 13-14. I o 16.00 ponownie . Dla dzieci będzie zbyt ciężko . Nie ma klimatyzacji w tych samochodach , więc wieje i trzęsie . Przydadzą się lornetki i cierpliwość . Na koniec była zbiórka dla kierowców 10 usd od pary , oczywiście dla chętnych . Pobyt w hotelu REEF wcale nie najgorszy , ale przedłużenie doby - dla nas było zbawienne - to koszt 40-50 usd , do dzisiaj nie wiem dlaczego . Ponoć zależało od tego czy przy płatności był menager :( chociaż nikogo takiego nie widzieliśmy . Ogólni próbują Was trochę naciągać , wszędzie . Mam prośbę poznaliśmy w hotelu Reef , animatora .Mówią na na Niego SAFARI , proszę jeśli Wam coś zostanie on chętnie wszystko przyjmie ( nawet mydełka hotelowe ) Ale pamiętajcie, jeśli coś dajecie to oni potrzebują na piśmie nr pokoju i imię . No i ważne , zamiast usd wolą szylingi. Życzymy udanego urlopu