Opinie o Przygoda z szejkiem

5.4/6 (505 opinii)

5.4/6
505 opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.3
Transport
5.5
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Dubaj! Tak tak i jeszcze raz na tak!!!

    Niespodziewanie dla samych siebie w środku zimy znaleźliśmy się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Po prawie sześciogodzinnym locie, mając strategiczne miejsca przy toalecie, podziwialiśmy przy lądowaniu w Dubaju bajeczne widoki usypanej sztucznej palmowej wyspy, wynurzającej się z wody wizytówki Dubaju - hotelu w kształcie żagla i będącego akurat w trakcie realizacji nowego projektu - mapy świata, tworzonej z małych wysepek ochrzczonych nazwami różnych krajów. Wylądowawszy na nowym lotnisku na peryferiach Dubaju dostaliśmy się pod opiekuńcze skrzydła Pani Marty, która od tej pory aż do momentu powrotnego lotu do Warszawy była naszym pilotem i skarbnicą wiedzy na wszystkie tematy. Już w drodze do hotelu przekazała nam praktyczne informacje dotyczące zakwaterowania w hotelu i programu zwiedzania, zachęcając do udziału w fakultatywnych wycieczkach. Zrobiła to na tyle skutecznie, że z kilku z nich skorzystaliśmy nie żałując ani jednego wydanego dolara. Pokój hotelowy w hotelu Studio M przywitał nas rozświetlonym nad łóżkiem napisem: „Good night, sleep well” . Nie znając za bardzo angielskiego zrozumieliśmy, że życzą nam dobrej nocy. Nie powiem, było to miłe… A od rana dnia następnego rozpoczęliśmy zwiedzanie Dubaju. W najstarszej odrestaurowanej części Dubaju Al Fahidi w muzeum kawy zostaliśmy poczęstowani parzoną na sposób lokalny arabską kawą. Łódkami abra przeprawiliśmy się na drugi brzeg dubajskiej zatoki. Znalazłszy się na targach ze złotem i przyprawami dokonaliśmy pierwszych zakupów za wymienione w pobliskim kantorze dirhamy. Przewiezieni autokarem znaleźliśmy się w finansowej dzielnicy Dubaju. W największym centrum handlowym świata Dubai Mall podziwialiśmy „cuda na kiju” jakie tu zostały zainstalowane: olbrzymie akwarium z różnorodnymi okazami ryb, cudowną podwodną roślinnością i rafami koralowymi, które podziwialiśmy z zewnątrz i już to zrobiło na nas olbrzymie wrażenie. Kolejne „wow” wywołał olbrzymi sztuczny wodospad z postaciami przedstawiającymi dubajskich poławiaczy pereł skaczących do wody. Ale to nie koniec atrakcji tego dnia. W dalszej części centrum handlowego niczym lśniący pustynny miraż ukazało się …… ni mniej, ni więcej tylko lodowisko o wymiarach olimpijskich, na którym można odpocząć od trzydziestostopniowego grudniowego upału i aktywnie spędzić czas. Kulminacyjnym momentem tego dnia był wjazd na taras widokowy najwyższego budynku Świata Burj Chalifa. Widok ze 124 piętra zapierał dech w piersiach. Spoglądaliśmy z góry na najwyższe apartamentowce i luksusowe hotele znajdujące się w bliższym i dalszym sąsiedztwie Burj Chalifa. Obfotografowaliśmy ten niezapomniany widok ze wszystkich stron i zjechawszy windą zrobiliśmy jeszcze z dołu sesję zdjęciową. Dopełnieniem był pokaz fontann, który co pół godziny odbywał się tuż obok Dubai Mall. Pełni wrażeń wróciliśmy tylko na moment do hotelu, bo za chwilę wykupiwszy fakultatywną wycieczkę terenowymi samochodami wyjechaliśmy na pustynne safari. Pustynia wcale nie była płaska jak to sobie wyobrażaliśmy. Co chwila karkołomnymi podjazdami a to wjeżdżaliśmy pod górę a to zjeżdżaliśmy z góry, a na wirażach naprzemiennie raz ja leciałam na męża, raz mąż na mnie. Bieganie bosą stopą po brunatnym, mięciutkim piasku pustyni i cudowny widok chowającego się za horyzont słońca pozwoliły „poczuć” pustynię wszystkimi zmysłami. Gdy już nasyciliśmy oczy pięknymi widokami i poczuli piach pod stopami ruszyliśmy w dalszą drogę. Dotarłszy do jakiejś „oazy” zasiedliśmy do przygotowanej przez tubylców kolacji. Zaspokoiwszy pierwszy głód skorzystaliśmy ze wszystkich przewidzianych dla gości atrakcji. Była więc jazda na wielbłądzie na pierwszym siedzeniu, gustowny tatuaż oraz mierzenie abai, galabiji i kefiji. W międzyczasie uruchomiony został szwedzki a właściwie „arabski” stół z pysznymi gorącymi daniami. Taniec brzucha, taniec derwisza i pokazy ognia, których finał – płonący napis DUBAJ na pobliskim dachu budynku nagrodzony został gromkimi brawami uczestników - tak zakończył się ten pełen atrakcji dzień. Kolejnego dnia dotarłszy do położonej na kilku wyspach w Zatoce Perskiej stolicy ZEA - Abu Dabi - zwiedziliśmy najpierw lśniący bielą marmurów, drogocennych mozaik i kamieni wielki meczet szejka Zajeda, do którego wiodły ruchome schody w pionie i poziomie ułatwiające dotarcie wiernym na miejsce modlitwy przez usytuowaną na trasie do meczetu galerię handlową. Na wejściu do meczetu panie ustylizowane na Arabki zweryfikowane zostały pod kątem odpowiedniego „meczetowego” ubioru”. Czujne oko ochroniarzy nie pozwoliło na żadne czułości pozującemu do zdjęcia mężowi nawet w bliskim sąsiedztwie meczetu i mąż musiał zachować bezpieczną odległość od własnej żony… . Oczarowani widokiem meczetu w następnej kolejności zwiedziliśmy pałac prezydencki Qasr Al Watan. Już z zewnątrz widać było, że jest to pałac przez duże „P”. Po zrobieniu niezliczonej ilości fotek przed pałacem, ruszamy na zwiedzanie wnętrz. Po przekroczeniu pałacowych progów trzeba uważać, żeby z wrażenia nie potknąć się o własną szczękę. Również z oddychaniem może być problem bo z wrażenia zapiera dech w piersiach. Ornamenty, mozaiki, łuki, kopuły i niezliczone detale architektoniczne w połączeniu z wszechobecnym marmurem sprawiają, że pałac wręcz przytłacza przepychem i luksusem. Dodatkowego uroku nadaje jasne oświetlenie eksponujące piękno i wdzięk tamtejszej architektury. W jednej z sal pałacu, gdzie wyeksponowano prezenty od zagranicznych delegacji odnaleźliśmy polski akcent – szablę ofiarowaną szejkowi przez Aleksandra Kwaśniewskiego. W holu głównym znajduje się piękna złota konstrukcja w kształcie elipsy, która zawiera słowa pisane w języku arabskim wypowiedziane przez Sheikha Zayeda: „Bogactwo to nie pieniądze ani ropa, bogactwo leży w ludziach i jest bezwartościowe jeśli nie jest przeznaczone dla ludzi”. Odczekawszy w kolejce i my zrobimy sobie zdjęcie z tą niesamowita instalacją. Napatrzywszy się na te wszystkie cudeńka wchodzimy na chwilę do pałacowych ogrodów, skąd rozpościera się przepiękny widok na panoramę spektakularnych wieżowców o przeróżnych kształtach i kolorach. Przejechawszy promenadą Corniche zatrzymujemy się i na punkcie widokowym. Następnie dojeżdżamy do zlokalizowanej tutaj filii światowej sławy muzeum – paryskiego Luwru, które „za drobną odpłatnością” zapożyczyło słynną nazwę i podziwiamy z zewnątrz nowoczesną bryłę muzeum. Kolejnego dnia kontynuujemy zwiedzanie Dubaju. Dowiezieni w okolice największej usypanej ludzką ręką palmowej wyspy rozpoczynamy od fakultatywnego rejsu kanałami między palmowymi liśćmi. Rozdziawiamy gęby oglądając wyrastające niemal z wody drapacze chmur różnego kształtu i koloru, startujące i lądujące na liściach palmy helikoptery, latających w przestworzach amatorów skoków spadochronowych, jachty i łodzie najbogatszych ludzi świata. Oko nie nadąża za rejestrowaniem coraz to nowych wrażeń, a robione zdjęcia nie oddają tego co widzi oko. To rzeczywiście jest ósmy cud świata. Kolejną niezapomnianą atrakcją było zwiedzanie największego akwarium Lost Chambers z przeróżnymi najdziwniejszymi stworzeniami morskimi. Rzucamy okiem na znajdujący się w bliskim sąsiedztwie ekskluzywny hotel Atlantis, którego olbrzymia bryła z orientalnymi akcentami dominuje nad całą wyspą, będąc niejako jej przyczółkiem. Hotel oferujący wypoczynek klasy de lux i dostęp do największego na świecie parku wodnego Aquaventure na pewno byłby niezapomnianym przeżyciem. Póki co wracając kolejką magnetyczną Monorail z zazdrością obserwujemy turystów korzystających z wodnych i słonecznych kąpieli. Dotarłszy autokarem do kompleksu Madinat Jumerah robimy sesję zdjęciową z najbardziej rozpoznawalną ikoną miasta – słynnym hotelem Burj Al-Arab mającym kształt żagla. W pobliskim centrum handlowym oglądamy kolejne „bliskowschodnie cudo” – kryty tor narciarski i saneczkowy. Na koniec dnia odwiedzamy największy otwarty sezonowo ogród kwiatowy Dubai Miracle Gardens. Kolorowe kompozycje, bajkowe postacie smerfów, koni, słoni, pawi i pałaców utworzone zostały z kilku milionów petunii, koleusów, aksamitek, lwich paszczy, fiołków i pelargonii. Szczególny zachwyt wzbudza zainstalowany tu pełnowymiarowy piętrowy samolot Airbus A380 z kwiatowym logo linii Emirates. Niezliczone zdjęcia pozostaną niezapomnianą pamiątką pobytu w tym cudownym miejscu. Kolejnego dnia kontynuujemy zwiedzanie kolejnego emiratu. W Szardży zatrzymujemy się przy położonym w centrum miasta nadbrzeżu Al Madżaz z pięknym widokiem na wieżowce przy lagunie Chaled. Następnie mijamy Pomnik Zjednoczenia i centralny targ Blue Souk (wyglądem przypominający niebieską kolejkę), gdzie robimy ostatnie zakupy pamiątek. Odwiedzamy Muzeum Cywilizacji Islamskiej, gdzie ciekawie przedstawiono wkład kultury arabskiej w światową naukę i sztukę. Im dalej od Dubaju tym częściej blichtr i drapacze chmur ustępują miejsca tradycyjnym zajęciom i typowym krajobrazom tej części wybrzeża Zatoki Perskiej. W stolicy najmniejszego z emiratów Adżmanie w położonym w centrum miasta forcie zwiedzamy muzeum, w którym oglądamy jak wyglądało życie na tych terenach przed petrodolarowym boomem. Dotarłszy do małej miejscowości nad Oceanem Indyjskim w emiracie Fudżajra zostajemy zakwaterowani w czterogwiazdkowym hotelu z basenem, z którego kilkakrotnie mieliśmy okazję skorzystać. Kolejnego dnia naszej arabskiej przygody wyruszamy na krótką wycieczkę wzdłuż brzegu Oceanu Indyjskiego. Najpierw zatrzymujemy się przy najstarszym w kraju niewielkim meczecie Badiyah, a następnie docieramy do miasta Chor Fakkan, którego atrakcją jest nawiązujący do rzymskiej architektury amfiteatr oraz sztuczny wodospad. W Fudżajrze odwiedzamy pięknie położony na szczycie skały fort, Muzeum Emiratu Fudżajra, a także wzorowany na Hagia Sopia - Meczet Szejka Zayeda. Ostatniego dnia korzystamy z fakultatywnej propozycji rejsu wzdłuż omańskiego półwyspu Musandam. Przekroczywszy granicę Omanu po krótkiej chwili okrętujemy na statku wycieczkowym i wypływamy na pełne morze, mając do dyspozycji dolny i górny pokład. Było więc i opalanie i szaleńczy rejs motorówką, a dla co odważniejszych pływanie na bananie zakończone wywrotką na środku Oceanu Indyjskiego. W jednej z zatok statek zakotwiczył, część grupy pływała i snurkowała, pozostała zaś część została dowieziona do brzegu , gdzie na płytszej już wodzie zażywała kąpieli w Oceanie Indyjskim. Mimo, że to była połowa grudnia Ocean Indyjski był o niebo cieplejszy niż nasz Bałtyk w szczycie sezonu. Wróciwszy motorówką na pokład statku - zostaliśmy ugoszczeni ciepłymi lokalnymi potrawami, serwowanymi przez załogę statku. Najedzeni do syta ruszamy w dalszy rejs podziwiając piękne ukształtowanie terenu, zawdzięczające nazwę „Arabskiej Norwegii”. Strome zbocza dwutysięczników zbiegające do krystalicznie czystych wód morza tworzą oszałamiające i w przeciwieństwie do norweskich, ciepłe – fiordy. Na koniec panowie wyposażeni w kołowrotki dają popis połowu ryb łowiąc ich rekordową ilość. Złowione ryby odzyskują wolność i w wesołych nastrojach zrelaksowani i wypoczęci wracamy do hotelu ponownie oddając się ostatniej kąpieli w basenie. Mając następnego dnia planowany wylot z Dubaju do Warszawy o godzinie 11 wykwaterowujemy się z hotelu i po około 2 godzinach docieramy na lotnisko w Dubaju. Skończyły się wakacje. Czas wracać. Pilotowani ponownie przez Panią Martę szczęśliwie lądujemy w Warszawie. Podsumowując wycieczkę. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem Emiratów, a w szczególności Dubaju. Ta futurystyczna metropolia, będąca jeszcze pół wieku temu niewielkim nic nie znaczącym miastem pośrodku pustyni zamieszkanym przez kilkadziesiąt tysięcy Beduinów, rybaków, pasterzy i poławiaczy pereł po odkryciu złóż ropy naftowej stała się w krótkim czasie metropolią, która realizuje najśmielsze pomysły architektoniczne i technologiczne, które zmieniają wyobrażenia o możliwościach człowieka. A wszystko w myśl słów: „Przyszłość należy do tych, którzy ośmielają się marzyć i mają odwagę aby te marzenia realizować”. Wycieczka ze wszech miar godna polecenia nie tylko ze względu na wszystkie obejrzane tu „cudeńka’, ale też wspaniałą organizację, czuwającą nad wszystkim pilotkę Panią Martę, która służyła wszystkim swoją wiedzą i kompetencją, przekazując mnóstwo informacji na temat kultury arabskiej i inspirując do kolejnych podróży.

    Anna - 06.04.2024

    9/9 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Zwiedzanie wszystkich Emiratów z czasem na relax

    Ponad 20 lat temu skorzystaliśmy z usług biura Rainbow na wycieczce objazdowej Budapeszt-Wiedeń. Po niej odczucia mieliśmy mieszane. Dlatego z rezerwą podeszliśmy do kolejnego spotkania z tym biurem tym razem w odległej krainie. A tu olbrzymie, przyjemne, pozytywne zaskoczenie. Wszystko zaplanowane, przygotowane, dopracowane w szczegółach. Ale po kolei. Pierwsze trzy dni po przylocie to zwiedzanie Dubaju i Abu Zabi. Wszystkie atrakcje wskazane w planie - zrealizowane. Niestety, trzeba zwrócić uwagę, jeżeli chcemy zobaczyć w pełnej krasie zbudowaną w Dubaju - sztuczną wyspę trzeba doliczyć wjazd na "The View" - koszt 40 USD od osoby. Jeżeli nie skorzystamy z tej atrakcji przejazd autokarem, potem kolejką nie odda piękna i rozmachu tej inwestycji. Ponadto w tym czasie osoby nie korzystające z wjazdu na punkt widokowy mają w zasadzie czas na pobyt w centrum handlowym lub zwiedzenie jego najbliższej okolicy - wątpliwa przyjemność, ale to już indywidualna ocena. Taka sama sytuacja dotyczy rejsu statkiem po marinie koszt 30 USD od osoby. Warto opłynąć ją dookoła małym statkiem - czas trwania około 1h w przeciwnym przypadku pozostaje nam spacer deptaku mariny i też nie zobaczymy, jak atrakcyjne jest położona z apartamentowcami dookoła. Nie oddaje to atrakcji tego miejsca. Na pewno na minus pobytu w Dubaju musimy uznać brak zorganizowanego oglądania po zmierzchu "tańczących fontann" przy największym Centrum Handlowym "Dubai Mall" . Obejrzenie tej atrakcji w naszej opinii w dzień mija się z celem. Po zmierzchu wszystkie okoliczne biurowce, w tym Budż Kalifa są oryginalnie podświetlone, co w połączeniu z muzyką i fontannami stanowi niesamowite widowisko. Tym bardziej, że co pół godziny pokaz odbywa się w rytm muzyki z innej strony świata. My zrezygnowaliśmy z wycieczki fakultatywnej pustynne safari (w ten dzień jest najdłużej wolny czas w zasadzie od 15.00/16.00). Dojazd do CH Dubaj jest niezwykle prosty czerwoną linią metra do stacji Budż Kalifa, następnie przejście ok 1,5/2,0 km klimatyzowanym tunelem nad ulicami dojście do CH Dubai Mall i zjazd na parter (wewnętrzne wyjście na fontanny). Gorąco polecamy zobaczenie kilku pokazów. Po zakończeniu w pierwszych 4 dniach od przylotu Dubaju i Abu Zabi, zaczyna się przyjazd przez wszystkie pozostałe emiraty wskazane w programie szczegółowo. I tu sprawa jest dyskusyjna ponieważ pozostałe znacznie różnią się od dwóch pierwszych. Dla jednych biedniejszych, dla drugich to właśnie prawdziwe ZEA, a nie te z pocztówek. W nich zwiedzamy m.in. dwa muzea, najstarszy meczet, fort związane z religią, kulturą, historią i tradycją muzułmańską, arabską, emiratów. Nie ma już w zasadzie blichtru i kapiącego złota (no może poza meczetem Szejka Zajeda w Fudzejże), ale i tak nie ma porównania do wielkości, rozmachu Wielkiego Meczetu tego samego fundatora, ale w Abu Zabi. Dla nas to fantastyczna część zwiedzania ponieważ pozwala dogłębnie poznać emiradczyków ich tradycje, historie, kulturę. Obrazki ze zdjęć Dubaju mogą ten obraz zafałszować, to nie tylko stal i szkło wieżowców, ale inne prawa, obowiązki dla turystów i mieszkańców, ubiór kobiet i zachowania w miejscach publicznych. Co bardzo ważne, żeby jednak poczuć to wszystko potrzebna jest wiedza, pasja i chęć jej przekazania, a do tego potrzebny jest odpowiedni pilot/przewodnik. My mieliśmy to szczęście, że opiekował się nami Pan Krzysztof, pełen entuzjazmu, zaangażowania, chętny do rozmowy, udzielenia wyczerpujących informacji w każdej chwili, który dosłownie swoimi opowieściami wypełniał naszą każdą wolną chwilę. Jak Jego głos to wytrzymał - to chyba już zostanie tajemnicą. Ciepło pozdrawiamy Pana Krzysztofa i mamy nadzieję spotkać Go jeszcze na naszych podróżniczych szlakach. Podczas ostatnich dwóch dni pobytu w Fudzajże po południu jest czas na odpoczynek przy basenie lub przy morzu. Kto sobie życzy w ostatni dzień może skorzystać z wycieczki statkiem przy górskim wybrzeżu Omanu. Rano wyjazd autobusem przejazd przez przejście graniczne i w najbliższym porcie wypłynięcie w może na 4 godzinną wyprawę (dwa razy kąpiel w morzu, kto się obawia może korzystać z kamizelek - ciepłe morze - warto skorzystać) ponadto przejazd "bananem" - obowiązkowa, ale dwukrotna bezpieczna wywrotka i motorówką. W cenie również obiad - bardzo smaczny - nie ma szans, żeby ktokolwiek był głodny. Wycieczka godna polecenia dla tych co chcą zobaczyć morskie skaliste wybrzeże Omanu i odpocząć na morzu.

    Robert - 12.11.2023

    12/12 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Goraco polecam !!!

    Organizacja, atrakcje, opieka rezydenta Bartka w najlepszym porządku. Gorąco polecam. Wspaniałe wrażenia .Miły wypoczynek w Mirage Bab Al Bahr Beach Resort & Hotel Fujairah.

    Hanna, maj 2023 - 26.07.2022

    8/11 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Przeżycia życia

    Trudno znaleźć odpowiednie słowa dla opisania odmienności wrażeń, które towarzyszyły mi podczas innych egzotycznych podróży. Różnorodność kulturowa, infrastruktura, bogactwo. To główne cechy emiratów. To trzeci wyjazd z Rainbow. Lot z liniami Emirates był już sygnałem o luksusowych wakacjach. Potem tylko potwierdzenie: świetne hotele, błyskotliwość przewodnika, komfort podróży autokarem, układ zwiedzania.

    Alicja, Warszawa - 23.06.2024  | Termin pobytu: czerwiec 2024

    4/5 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem