Opinie o Rajskie wakacje, Tarisa Resort & SPA objazd Rajskie Wakacje

5.4/6
(109 opinii)
Intensywność programu
4.2
Obsługa hotelowa
6.0
Pilot
5.2
Plaża
5.0
Pokój
5.5
Położenie i okolica
5.0
Program wycieczki
5.1
Rezydent
4.0
Sport i rozrywka
4.3
Transport
5.3
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
5.3
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    93

    Kolory Mauritiusa

    Renata, Komorniki 14.08.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024

    Objazdówka niezbyt męcząca. Pobyt w jednym hotelu pozwala na wybór czy w danym dniu chce się zwiedzać czy nie. Przewodniczka Ola bezkonkurencyjna. Swoją miłością do wyspy zaraziła również nas . Była też niezwykle pomocna w kwestii zakupów . Hotel niezły, pomimo tylko 3 gwiazdek . Jedynym mankamentem było monotonne i niezbyt wyszukane jedzenie . Jednak pobyt oceniam na 5

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    628

    Mauritius w grudniu

    kamila i lechu 05.01.2016

    Wspaniala wycieczka polecam starszym osobom i zarowno mlodym. Opady deszczu maksymalnie godzinke i to jeszcze nie codziennie takze cos wspanialego! Kantor na lotnisku, pamiatki i obiady bardzo drogie, przepiekne blekitne laguny

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    101

    Czarterem do „raju”

    Jadwiga 21.11.2018 | Termin pobytu: listopad 2018

    Jeszcze 30 lat temu szczytem marzeń krajowego turysty (tych jako tako osiągalnych) były plaże Bułgarii, zaś wakacje na Rivierze, w Hiszpani bądź we Włoszech leżały w zasadzie wyłącznie w strefie marzeń. Miejsca takie jak Mauritius położone były poza także i tą sferą, tak jakby znajdowały się na innej planecie. Dziś do tego luksusowego raju nie trzeba nawet wizy, a bezpośredni lot Dreamlinerem przeniesie nas tam w niecałe 12 godzin. Mauritius słynie ze wspaniałych plaż, tropikalnego słońca, ciepłego morza oraz urokliwych krajobrazów i z tych powodów uważany jest na ogół za znakomitą destynację na wakacje o charakterze pobytowym, wypoczynkowo-plażowym. Nie powinno to jednak zniechęcać osób lubiących zwiedzanie i bardziej aktywny sposób spędzania urlopu. Wbrew pozorom nawet i tam jest oprócz plaż sporo rzeczy do zobaczenia, na tyle dużo, że podczas tygodniowego pobytu nie będzie z pewnością okazji do nudy. Właśnie z uwagi na turystyczne walory tej wyspy wybraliśmy 9-dniowy wariant „Rajskie wakacje” w ramach którego 4 dni poświęcone są na objazd Mauritiusa, zaś 2 dni pozostają do dyspozycji turystów i zagospodarowania według własnych upodobań. „Objazd” jest zresztą słowem nieco zbyt poważnie brzmiącym: po pierwsze największe dzienne odległości nie przekraczają tam ok. 150 km, zaś po drugie podczas całego pobytu turyści nocują stale w jednym, wybranym jeszcze w Polsce hotelu. Nie jest to więc typowy objazd wymagający stałego przenoszenia się do kolejnych miejscowości i stałego kontaktu z walizkami. Turyści mogą wybrać za swoją „bazę” jeden z kilku oferowanych hoteli. My wybraliśmy Tarisa Resort i nie żałowaliśmy. Hotel ma co prawda „tylko” 3 gwiazdki, ale ma też wszystko czego potrzebuje turysta: ładny basen, przestronne czyste i klimatyzowane pokoje wyposażone w obszerne loggie, bar, restaurację, windę itd. Ale najważniejsze jest coś innego- hotel jest bardzo zgrabnie położony, na skraju malowniczego lasku kazuarynowego, nad samym brzegiem oceanu, pomiędzy dwiema najładniejszymi plażami na wyspie. Skręcając po wyjściu nad brzeg morza w prawo ma się przed sobą długą i malowniczą plażę Mont Choisy, uważaną przez tubylców na najładniejszą plażę wyspy. Z kolei idąc w lewo wzdłuż brzegu po jakchiś 15 minutach dochodzi się do plaży Trou aux Biches, okrzykniętej niedawno najpiękniejszą plażą świata. Oczywiście jak dotąd nie wymyślono jeszcze żadnego obiektywnego sposobu oceny uroku plaży, trudno więc definitywnie potwierdzić, że Tru aux Biches bije pod kątem urody inne plaże, tym niemniej istotnie jest wyjątkowo urokliwa i jak na „best of the best” nawet stosunkowo niezatłoczona. W bezpośrednim pobliżu Tarisy nie ma żadnych sklepów, ale i z tym można sobie jakoś poradzić. Najbliższy supermarket położony jest na tyłach plaży Tru aux Biches, można do niego dojść idąc brzegiem morza lub ewentualnie wzdłuż ulicy, czego zresztą nie polecamy (nie jedzie się na Mauritius po to by spacerować poboczem szosy, poza tym większość kierowców pędzi tam na złamanie karku, a chodniki są wąskie, a i to nie wszędzie je przewidziano). Można też wybrać się do pobliskiego miasteczka Grand Baie, w którym wybór sklepów i to nie tylko spożywczych jest całkiem spory. Warto się tam wybrać, nawet jeśli nie odczuwa się żadnej potrzeby zakupowej. Na samym początku miasteczka rozciągniętego praktycznie przy jednej głównej ulicy położona jest świątynia tamilska z kolorowymi gopurami, licznymi wizerunkami bóstw i demonów. Z kolei przy przeciwległym końcu miasta usytuowana jest mniejsza, ale także warta uwagi świątynia hinduska. Do obu można wejść, można zwiedzać i robić zdjęcia pamiętając tylko o zdjęciu obuwia. Z kolei mniej więcej w centrum miasteczka napotkamy niewielki kościół katolicki i malowniczy meczet. Do miasteczka można dojechać taksówką (taksówki często stoją pod bramą hotelu i tylko czekają na chętnych), busikiem wynajętym w hotelu (trzeba tylko zgłosić taką potrzebę dzień wcześniej, cena 100 rupii), można też skorzystać z lokalnej komunikacji autobusowej (ta wersja jest najtańsza, bilety kosztują dosłownie grosze). Przystanek autobusu jest niemal pod samym hotelem. My skorzystaliśmy z jeszcze innej opcji- przypadkowy kierowca „dorabiający” sobie jako taksówkarz wziął za kurs tyle ile kosztuje autobusowy miejski bilet ulgowy w Polsce, a przy okazji zapoznał nas z topografią miasteczka. Pierwszy dzień objazdu poświęcony jest zwiedzaniu bliższej okolicy. Ogród botaniczny Sir Seewoosagur Ramgoolam jest bardzo rozległy, pięknie skomponowany i zagospodarowany. Może trochę mało w nim kwiatów, ale takie miejsca jak staw z liliami wodnymi czy basen z olbrzymimi liśćmi Wiktorii muszą się podobać. Podczas zwiedzania fabryki cukru zamienionej w muzeum jest okazja do przyjrzenia się technologii jego produkcji i sprawdzenia zawartości „cukru w cukrze”. Ale najciekawszy jest nie tyle sam cukier, ile inne produkty otrzymywane z trzciny cukrowej. Najbardziej interesującym z nich jest zapewne rum, produkowany na Mauritiusie w niezliczonej ilości odmian i smaków. Zwiedzanie fabryki kończy się degustacją, podczas której można sprawdzić swoje kompetencje w roli kipera. Radzimy sensownie rozłożyć siły, bo kolejny punkt programu, zwiedzanie pięknej kolonialnej rezydencji Labourdonnais, także kończy się degustacją J Wycieczka drugiego dnia jest najdłuższa. Najpierw rzut oka na pejzaż z wulkanicznego krateru w położonym na południu mieście Curepipe. Potem krótka wizyta w manufakturze produkującej miniaturowe modele statków. Potem najważniejszy punkt dnia- rezerwat Casela. Park składa się z dwóch części: pierwsza to typowy ogród zoologiczny z obszernymi wybiegami i platformami do obserwacji zwierząt. W tej części najważniejsze są afrykańskie koty: gepardy, lwy, karakale. Drugi, obszerniejszy fragment parku składa się ze sporych zagród po terenie których jeździ się przystosowanym do obserwacji zwierząt samochodem. Są tam liczne antylopy, są olbrzymie żółwie, żyrafy i nosorożce. Kto widział rezerwaty Kenii, Botswany czy Zimbabwe ten nie dozna w parku Casela jakichś szczególnych przeżyć, ale dla tych, którzy nie mieli okazji uczestniczyć w „prawdziwym” safari może to być bardzo interesujący dzień. Kończy go podziwianie malowniczego wodospadu i bodaj najczęściej fotografowanego miejsca na wyspie: ziemi o siedmiu kolorach w Parku Narodowym Chamarel. W miejscu tym gleba zabarwiona jest niemal surrealistycznie mozaiką plam w odcieniach fioletu, beżu, żółci, zieleni khaki. Nie jest to bynajmniej efekt wycieku odpadów z pobliskiej fabryki farb i lakierów:) Za przedziwne barwy odpowiadają tkwiące w glebie minerały, a zwłaszcza związki żelaza i aluminium. Trzeciego dnia program przewiduje odwiedzenie stolicy wyspy- Port Luis. W miejscowym muzeum jest okazja do poznania historii wyspy. W innym muzeum można podziwiać dwa najdroższe znaczki świata: błękitny i pomarańczowy znaczek o nominałach 1 oraz 2 pensów warte są dziś miliony dolarów. Warto więc po powrocie przeglądnąć swoją kolekcję w klaserze, gdyby przypadkiem trafił się tam któryś z tych znaczków, można już śmielej zacząć myśleć o rezerwacji imprez w sezonie wakacyjnym 2019! Bardzo eleganckim i efektownym miejscem jest Waterfront. W wielkim kompleksie handlowo-gastronomiczno- rozrywkowym można zrobić zakupy, zjeść lunch, napić się kawy czy po prostu pospacerować wzdłuż nabrzeża. Głównym celem ostatniej wycieczki jest najważniejsze na wyspie sanktuarium poświęcone Shivie. Miejsce bardzo malownicze, pełne wiernych, turystów, kolorowe i pachnące egzotyką. Jest też okazja do odwiedzenia plantacji herbaty, na której można zdegustować lokalne smaki tego napoju (przy okazji można też popróbować raz jeszcze rumu :). Wizyta na plantacji wanilii jest okazją do obejrzenia jeszcze jednej rezydencji kolonialnej i kolejnej degustacji … no przecież nie wanilii tylko oczywiście rumu. Wniosek nasuwa się sam: obojętnie co zwiedzasz na Mauritiusie, degustować będziesz rum:) Na koniec odwiedzamy też La Vanille Crocodile Park, ogród zoologiczny, którego główną atrakcją są olbrzymie żółwie. Żółwie te przebywają na otwartej przestrzeni, można do nich podejść, zrobić sobie zdjęcia a nawet trochę za nimi pobiegać, co nie powinno być wyzwaniem nawet dla turystów w wieku 90+. Pozostałe części parku przypominają już klasyczne ZOO, warto jednak zaglądnąć do niektórych pomieszczeń i obiektów. Szczególnie polecamy insektarium z potężną kolekcją niewiarygodnie kolorowych motyli i innych owadów, w tym budzących trwogę tarantul (na szczęście są już martwe, ale sam ich widok co wrażliwszych może przyprawić o trwogę, więc przed wejściem radzimy skonsultować się z lekarzem lub najbliższym farmaceutą :). W ogrodzie można też zobaczyć kilka zwierząt charakterystycznych dla fauny Madagaskaru, w tym lemury. Oczywiście w klatce nie robią takiego wrażenia jak w naturze, ale kto nie był na Madagaskarze ma choć okazję do przyjrzenia się tym przesympatycznym stworzeniom w „realu”, a nie tylko na fotce czy w telewizji. Komu mało jest tygodniowego pobytu lub uważa, że 4 dni objazdu "zabrały" mu zbyt dużo "plażowych" dni zawsze może zarezerwować sobie dodatkowy tydzień już czysto pobytowy, przeznaczony wyłącznie na leniuchowanie:) Podsumowując- warto na Mauritius się wybrać, warto nie pozostać tylko turystą plażowym, ale objechać choć trochę piękną wyspę i warto nacieszyć się barwnym, tropikalnym rajem, zwłaszcza w porze, kiedy w Europie zima "wyłącza" kolory!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Wspaniała wyprawa!!!

    Krzysztof 20.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025

    Jesteśmy bardzo zadowoleni z wycieczki, bardzo dobrze prowadzona , duża wiedza prowadzącej Pani Oli, fajnie i przystępnie przekazana. Polecamy wszystkim niezdecydowanym. Nie przeszkodził nam nawet cyklon, który akurat przechodził nad Mauritiusem i Reunion w środę i czwartek. Dokończyliśmy zwiedzanie w piątek. W drugim tygodniu również skorzystaliśmy z wycieczki, tym razem katamaranem zobaczyliśmy wyspę od strony oceanu. Przepiękne widoki. Oraz snoorkując mieliśmy możliwość zobaczyć życie pod wodą. Piękne przeżycie.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    51

    Mauritius hotel Ocean V objazd

    Barbara 10.02.2023 | Termin pobytu: styczeń 2023

    Wyspa Mauritius jest bardzo piękna jest bezpiecznie a miejscowi mieszkańcy nastawieni bardzo przyjaźnie do turystów nie ma nachalnego sprzedawania raczej się nie targują ale można czasem kupić taniej po niewielkiej negocjacji ceny mniej więcej jak w Polsce niektóre produkty droższe lody 12zl gałka kawa do 10zl piwo puszka sklep 8zl papierosy drogie 25zl paczka

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    61

    Mauritius - pierwszy raz po tamtej stronie równika

    Waldemar, Cigacice 08.12.2022 | Termin pobytu: listopad 2022

    Wypoczynek, nazwany przez Rainbow "Rajskie wakacje", faktycznie był rajski. Pierwsze dni to zwiedzanie stolicy Port Louis i ogród botaniczny. Wycieczki nie były męczące a można było zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Nie oszukujmy się, ludzie na wyspie mieszkają od 400 lat i nie stworzyli tu jakichś "cudów na kiju" - to nie Egipt. To co oferuje tour operator jest chyba jednak kwintesencją pobytu na wyspie. Kolejne dni to zwiedzanie południa wyspy. Park Casela - namiastka afrykańskiego safari, zwiedzanie domów właścicieli koloniajlnych, krater wulkanu, piękny podwójny wodospad o wysokości 100 metrów. Zwiedzanie fabryki cukru, plantacji herbaty itp. Ciekawą propozycją wycieczek była możliwość degustacji cukru, herbaty i rumu. Po degustacji można było zakupić to co najbardziej nam smakowało. Pani Ola, nasza przewodniczka, była bardzo dobrze przygotowana do prowadzenia wycieczek. Wszystko poukładane, żadnego chaosu. Dało się odczuć, że zna wyspę nie tylko z podręczników do historii ale także zna normalne życie tubylców. Polecam każdemu, nie ma żadnych limitów wiekowych. Oczywiście, że nie widzieliśmy wszystkiego ale nie da się tego zrobić w 4 dni. Za to nasze 4 dni uważam za bardzo udane. Poznaliśmy wyspę nie tylko z perspektywy słonecznej plaży ale także od strony jej trudnych politycznych zawiłości i niewolniczych lat przywożonych tu ludzi.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    41

    Cudowny wyjazd, magiczny Mauritius

    Dominika 21.05.2023

    Polecam wyjazd każdemu. Program nie jest intensywny i pozwala zobaczyć Mauritius w pigułce. Wyspa nie jest duża, dojazdy do miejsc docelowej do kwestia do 1.5 h max. Na objazd polecam hotel Causuarina, stosunek ceny do jakości jest świetny. W pobliżu wyspy, publiczna plaża Trou aux Biches, jest przepiękna! Warto się po niej przespacerować , czy spędzić czas na snorklingu i popodziwiać rafy kolarowe. Do wody wchodzimy koniecznie w butach do pływania. Warto ten hotel wybrać na tylko jeden tydzień, a gdy ktoś decyduje się na 2 tygodnie, lepiej przenieść się do innego hotelu. Podczas objazdu brakowało mi jedynie widoków rajskich plaż, po które tu przyjechaliśmy. Dlatego warto w któryś dzień wziąć taksówkę i wyruszyć śladem najpiękniejszych plaż. Polecam w szczególności La Morne - miejsce, gdzie z lotu ptaka idzie zobaczyć słynny podwodny wodospad.. Szkoda, że nie ma w ofercie hotelu po tamtej stronie wyspy. Widoki są tam nie z tej bajki, a plaże najpiękniejsze na całej wyspie. Na objazd wybraliśmy hotel Intercontinental. Był w porządku, ale plaża hotelowa taka sobie. Plusem są rafy. Rekinów nie ma, uważać na jeżowce, mureny i tak zwanie trigger fish. Sam Mauritius jest cudowny, ale zderzyliśmy się z rzeczywistością.. rajska wyspa, ale ochrona środowiska leży.. tak jak w innych krajach, gdzie są wpływy hinduskie. Niby Afryka, ale czuć Półwysep Indyjski. Wschody i zachody słońca są w tej części świata nieziemskie. Duże wrażenie na mnie zrobiły ogromne nietoperze, których tutaj jest pełno. Polecam wycieczki fakultatywne - adrenalina oraz spotkanie z delfinami. Myślę, że lepiej przyjechać by tu było w grudniu, niż na początku listopada, ponieważ na wypoczynku mieliśmy pogodę pół na pół. Był to dopiero początek lata. Zmiany czasu za bardzo się nie odczuwa. Mieliśmy świetnego pilota, program był w pełni zrealizowany. Z objazdu najbardziej podobało mi się Chamarel, wodospady, widok na połwysep La Morne, plantacja herbaty, no i miejsca gdzie mogliśmy poprzebywać ze zwierzętami np. karmienie ogromnych żółwi, zobaczenie psotliwych i uroczych makaków. Warto skosztować rybę merlin, kupić galaretki od Labourdonnais, przywieźć niebieski rum z ptaszkiem Dodo, różne lokalne dżemy i miody np. z litchi. Mauritius to miejsce, gdzie można spędzić tytułowe rajskie wakacje.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Pobyt pełen relaksu

    Adrian, Warszawa 27.08.2022

    Pobyt na Mauritiusie to czysta przyjemność. Objazd mało wymagający. Niestety przewodniczka Pani Ola nie za bardzo zachęcała do zachwytu nad wyspą i przez dwa pierwsze dni objazdu niezbyt wiele opowiadała oraz nie angażowała się w przedstawienie obrazu wyspy. "Zaliczone" zostały punkty wycieczki oraz przedstawione miejsce warte zobaczenia. Z pewnością warto zobaczyć ogród botaniczny oraz safari w tym możliwość zrobienia zdjęci z żółwiami i krokodylami.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    6

    Rajska wyspa

    Marek, Warszawa 29.04.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025

    Bardzo bezpieczne miejsce, w porze deszczowej czasem pokropi lub przejdzie cyklon ale jest dużo okresów ładnej pogody szczególnie na wschodnim wybrzeżu. Warto obejrzeć 7 kaskad (których naprawdę jest aż 11), nawet na własną rękę - nie ma tego programie objazdu. Można wziąć taxi i ogarnąć przewodnika na miejscu (najlepiej pogadać z taksówkarzem). Wschodnie wybrzeże zachwyca, zachodnie jest bardziej skomercjalizowane.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    5

    Polecam Rajskie Wakacje

    AGATA, JAWORZNO 23.04.2025 | Termin pobytu: luty 2025

    Cudowne "zimowe "wakacje .Pierwszy tydzień objazd drugi pobyt. Pilotka pani Ola profesjonalostka!!!konkretna w komunikacji jak i w przekazie informacje i ciekawosyek n/t Raju bo tak oceniam Mauritius 🥰 wszystko petfekcyjnie zorganizowane !!! Pobyt w hotelu Casuarina strzał w dziesiątkę - obsluga,jedzenie,animacja na 6 !(jakość do ceny). Wyspa zachwyca! Polecam w ramach wolnego czasu rejsy to wisieńka 🤩 na tzw TORCIE🙂ICEAN INDYJSKI POWALA........ A podròż z Dubaju na wyspę i odwrotnie samolotem dwupoziomowum lini Emirates mega przeżycie...... Wyspa jest cudna!

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem